-
Fruktelko co u Ciebie?
Czy jest lepiej?
POZDRAWIAM :P
-
-
Mnie się ten tytuł też bardzo podoba
-
-
Hej babko, ale mnie zamurowało, jak przeczytałam co ty kobitko przeżywasz
A teraz pytania:
1. Po co Ci dieta???
2. A dlaczego chcesz schudnąć, po cholerę??
3. Dla KOGO chcesz schudnąć??
i ostatnie
4. Czy ty masz jakąś osobę, której możesz się wygadac i wypłakać?? która Cię zrozumie i bez komentarza przytuli, zaakceptuje taką jaka jesteś, czy jest ktoś, komu zwisa czy ty ważysz 10 kg mniej czy więcej??
Weź Ty siobie kartkę papieru i powypisuj wszystko to co lubisz jeść, nawet rzeczy zakzane lub co mogłabyś przełknąć i bez entuzjazmu ale jednak zjeść. Powykreślaj wszystko to co niezdrowe i co tuczy i ułóz z tego co zostanie jadłospis, dopasuj sobie odpowiednie godziny i najadaj się do syta a nawet na początku to bedziesz sie przejadać, ale spoko to sie unormuje, organizm bedzie przyjmował coraz mniejsze porcje i tylko tyle ile trzeba, i zero podjadania między posiłkami... przerwy między posiłkami nie moga byc dłuższe niż 3-4 godz. jeśli wiesz że nie zjesz np przez 5-6 godz. to musisz mieć ze sobą orzechy albo migdały albo kefir naturalny, albo nawet w torebce kromkę wasy i to bedzie jako przekąska... Nie wolno opuszczać śniadania i obiadu, kolację jesz najpóźniej o 19-20.00 i jeśli jeszcze masz na coś ochotę to nie wolno Ci wziąść tego i na stojąco jeść lub przed tv lub przy czytaniu bez zastanowienia, musisz sobie przygotowac wszystko jak na posiłek i usiąść przy nim w spokoju, całe jedzonko ma byc ładnie zrobione i na talerzu... Gwarantuję Ci, że jak sobie pomyslisz o tym , że musisz sobie zrobic jajecznicę, albo ugotowac brokuły, lub przygotowac ryż o godz. 21 to Ci się odechce, albo wyciągać chleb, smarowac go, wyciągnąć szynkę, ser pokroić, i to wszystko ułożyc na talerz i usiąść i dopiero zjeść to sie odechciewa już jesć wieczorem, za dużo zachodu
...i nie wchodzimy do kuchni po kolacji, kuchnia jest terenem zakazanym po posiłku, idź sie wykąpać, nalej sobie cos pachnącego do wody i siedź tam nawet godzinę, czytaj, relaksuj się, później balsam i do łóżka, zero przesiadywania w kuchni gdzie jedzenie, Mi to pomaga ..
A chodzisz na jakis aerobic, basen, siłownię??? Może trzeba pójść w miejsce gdzie inni też walczą i sie odstresować, pogadać o dietach, o ćwiczeniach i róznych sposobach na lepszy humor , poznac nowych ludzi, obejrzeć film w kinie i zapomnieć o szarej rzeczywistości...
I co najważniejsze ZAAKCEPTOWAĆ SIEBIE taką jaka jesteś dzisiaj, trochę się POLUBIĆ... to pomaga wierz mi, i olac to co o nas myślą inni, nie opierać się na ich negatywnych opiniach tylko wyciągać to co dobre, co optymistyczne, co miłe
Ale się rozpisałam u Ciebie.. Ale widzę,że już jest trochę lepiej, więcej jakoś optymizmu z ostatniego postu
dasz radę, trzymam kciuki i nie patrz na 10 dzień tylko na ten dzisiaj, tylko dzis walczysz, nie przez 10 dni, dziś sie liczy, dziś masz zwyciężyć siebie, jutro znowu bedzie dziś,,, bo za miesiąc to długo, za tydzień też długo,,, Tylko dziś jest dieta i trwamy dziś, jeszcze parę godzin jest przed nami, więc wytrwałości dziś Ci życzę....
Pozdrawiam AgaB
-
Witajcie
Ja tylko na chwilkę... Jest lepiej...Mały krok do przodu. ufff
Idę spać, żeby tego nie popsuć. Jutro popiszę więcej.
AgaB2muszę przemyśleć Twoje słowa...
na razie
dobranoc
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
fruktelko,
chciałam ci podziękować za odwiedziny u mnie i widzę, że pojawiam się w ....odpowiednim momencie.
słonko, dużo ważniejsza i trudniejsza jest walka o własną akceptację niż utrata kilogramów, ale warto to zrobić, bo nieważne jak bardzo schudniesz, a nie będziesz siebie doceniać zawsze będzie ci czegoś do szczęścia brakowało, a przecież masz wszystko czego ci potrzeba SIEBIE. Pamiętaj, że ty i twoje Ja to miłość do grobowej deski.
bardzo mocno trzymam za ciebie kciuki!!!!!!!
-
dasz rade, jezeli Ci wygodniej myslec o 10 dniach dietki to wlasnie tak ysl (mnie akurat jest wygodniej myslec o dietce dlugoterminowej bo wedy traktuje ja nie jako tymczasowe katusze ale jako zmiane stylu zycia na lepszy, kwestia psychiki chyba )
Trzymam kciuki
-
Hej!!!!!
to smutne co piszesz
tez tak czasami mysle, ale staram sie o tym z kims porozmawiac i jakos czarne chmury odfruwaja. rozzmowa pomaga. napewno jest wiele osob ktore ci akceptuja i lubia taka jaka jestes i kilogramy tu nie maja nic do znaczenia.
i taka jak AGAB2 napisala. powinnas sobie postawic to pytanie dlaczego i CZY chcesz schudnac????????? i czy to NADWAGA jest Twoim problemem, czy moze cos innego???
aha, i wydaje mi sie ze jak sobie jako cel obierzesz ze CHCESZ Z CALEJ SILY SCHUDNAC; ZE CHESZ WYPELNIAC DIETE; to sie uda.
3mam kciuki!!!!!
-
Fruktelko bardzo sie ciesze,ze sie zmobilizowałas :P :P :P :P
I tak trzymaj!!
Wierze,ze wytrwasz!
BUZIACZKI :P :P :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki