ja mam tak samo. moje samopoczucie jest uzaleznione od mojej diety, od jedzenia od tego jak wyglada moje odbicie w lustrze. wiem ze to jest prozne i poweirzchowne. ale jakos nie umiem siebie zaakceptowac
ja mam tak samo. moje samopoczucie jest uzaleznione od mojej diety, od jedzenia od tego jak wyglada moje odbicie w lustrze. wiem ze to jest prozne i poweirzchowne. ale jakos nie umiem siebie zaakceptowac
hej
Wczoraj było całkiem całkiem.
Oto co zjadłam:
jajecznica: dwa jajka, pomidor, cebula, łyżeczka oliwy, kromka chleba razowego
śledź w pomidorach, 2 kromki chleba
kilka gryzów kotleta w panierce
kromka chleba razowego, serek grani (200g), ogórek, keczup
mleko, sok (słodzony)
Wkradło się kilka rzeczy, których na diecie jeść nie powinnam, ale nie przejmuję się tym, bo latałam cały dzień po działce. Od rana do wieczora pracowałam w ogrodzie.Było super. Prace niesamowicie poszły do przodu. Jestem zadowolona
Magdahi zaczyna mi się włączać dobre samopoczucie. Wczoraj cały dzień czułam się wprost świetnie. Jak macham grabiami albo klęczę sadzac cebulki, nie myślę o niczym innym, jak o tym, co akurat robię. A satysfakcja z wykonanej pracy jest rzeczywiście ogromna. Wystarczy zrobić niewiele, ale zawsze jest to krok do przodu. W ogrodzie, jak i w życiu, staram się stosować metodę małych kroków
Tak więc dzisiaj jestem bardzo zadowolona Tym bardziej, że dzisiaj znów pięknie świci słońce i zapowiada się naprawdę rewelacyjny, w zasadzie letni dzień
A z odchudzaniem... Wiem, że powinnam wrócić do liczenia kalorii. A poza tym powinnam jak najmniej o tym myśleć Robić swoje, tzn ograniczać jedzonko, ćwiczyć, a waga powinna się sama unormować.
Za Waszymi radami w przyszłym tygodniu idę na badanie krwi. Pobadam się dokładnie, czy wszystko gra. Zakupiłam ostatnio gigamax, o którym pisała butterfly75. Od trzech dni łykam, mam nadzieję, że zgodnie z ulotką, za niedługo zacznę kipieć energią
Magda3107 z tą moją siłą jest bardzo różnie, o czym świadczą ostatnie dni, kiedy wypłakiwałam się na forum.
emenyx81 a ja nie uważam, że to próżność i powierzchowność. Wiem, że mam zalety itd itp, ale mierzi mnie to, że nie umiem zapanować nad żarciem.
ok, ale się rozpisałam
pozdrawiam Was serdecznie i do następnego raportu. Może dzisiaj mi się uda wreszcie policzyć kalorie.
a więc wczorajszy dzień świetny był.
dzis pewnieteż taki będzie
Fruktelko miłej niedzieli Ci zycze!!
BUZIACZKI :P :P :P
fruktelko-gratuluję spadku wagi najwazniejsze ze suwaczek w dobrą strone się przesunął
a poza tym to widze,że Ty tak jak wiele forumowiczek też lubisz czas w ogrodzie przy pracy spedzac...
pięknej slonecznej niedzieli!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Tobie ruszyło a u mnie dalej guzik i to z wielką pętelka ale kiedyś ruszy hmmm napewno ruszy ufff bo ile może tak trzymac, czyż nie
wlasnie ta powierzchownosc to jedynie odnosnie wlasnej osoby, bo innych ludzi wclae tak nie oceniam. tylko to jest tak, ze jestem z siebie niezadowolona, jak cos nie wychodzi....
wlasnie niewleki malutki spadek wagi chocby 200 g a cieszy, bo to dobry znak w ta dobra strone.....
fruktelko!
co za miły widok jak jest mniej na wadze, wiem wiem sama doświadczyłam
a nawiązujac do tego co napisałaś to widze, ze praca w ogrodzi dobrze Ci robi, to świetna rzecz! niech energia nadal Cie rozpiera!
fruktelko, fruktelko! witam serdecznie, ale z niepokojem zaglądam a u Ciebie cisza.... czym to spowodowane? prace w ogrodzie? jeśli tak to świetnie - bo świeże powietrze lepsze niż siedzenie przed komputerem zajrzyj do nas i napisz co słychać.
pozdrawiam
p.s. przypominałam butterfly75 już o wpisywaniu tego co zjadłysmy, bo miałyśmy to wpisywać, pamiętasz?
Zakładki