-
Hej Sarah .
Nie przesledzilam calego Twojego Pamietnika, ale jestem tu u Ciebie i chcialam Ci napisac ze super zrzucilas wage od lutego. Brawo!!! Ja rowniez jestem na tym forum od dokladnie 22 lutego i udalo mi sie pozostawic za soba 5.5 kilograma. Nie wiem co bedzie w nastepny poniedzialek (to moj dzien wazenia), ale pewno wroce do mojego balwanka z przodu za moje grzechy.
Widze ze masz jakies kryzysy, ale kto ich nie ma. Ja wlasnie przez ostatnie trzy dni to taka maruda tutaj bylam, ale jakos dzisiaj juz wyszlam na prosta, a to chyba przez to ze slonce swieci i w ogole cieplej. Poza tym Dziewczyny tu sa nieocenione i jak tylko bywasz i utrzymujesz kontakt z reszta Odchudzaczek, to te napewno przyjda i do Ciebie powspierac.
Wypieprz te zajace czekoladowe, albo oddaj dzieciom gdzies do polki co nie masz dostepu i ze slodyczami sprawa ma byc zalatwiona.
Odchudzamy sie dalej i nie ma lekko, ale zycie to normalnie jest ciezkie wiec nie ma niespodzianki.
Przychodz do tego pamietnika, pisz co jadlas, uloz sobie jakis plan dzialania. Chudniemy?! Tak?
-
Sara
ja tez mam czasu mało na buszowanie
dziś mi sie uda wejść na kilka watków więc
i do Ciebie zaglądam
ładnie Ci idzie
tylko tak dalej
pozdrawiam
-
Dziękuję Ci Kasieńko za odwiedziny. Wiem, że muszę zebrać energię i wziąć się w garść.
Myślę, że przezwyciężam powoli ten kryzys. Co prawda boję się wejść na wagę i na razie tego nie robię, ale no cóż... popracuję nad sobą i będzie lepiej.
Cieszę się z tego, co osiągnęłam i nie pozwolę sobie tego stracić. Każdy utracony kg jest na wagę złota!
-
Sarah Sama ostatnio mało bywałam na forum - różne tam takie osobiste sprawy kazały mi egoistycznie skupic się na sobie Przepraszam, że nie zaglądałam...
Trzymaj się twardo, tak jak piszesz, każdy kilogram jest na wagę złota
miłego weekendu
-
Wczoraj udało mi się wyrwać na basen, pływałam 45 minut i to naprawdę pływałam. Dziś bolą mnie trochę ręce, ale o to mi chodziło, bo w domu na rowerku, tylko nogi, nogi, nogi, a rączkom też się przyda gimnasyka.
Niestety nie wiem czy dziś dam radę zrobić cokolwiek, ponieważ malutkiej wychodzą następne zęby i jesteśmy po nieprzespanej nocy, więc nie wiem jak to będzie z ćwiczeniami, a do tego aż boję się myśleć o następnej nocy...
Nawet jeśli na razie nie odchudzam się porządnie, to i tak jest dobrze, że waga stoi w miejscu, że nie wraca do dziewiątki z przodu. Utrzymać wagę to też osiągnięcie - tak się pocieszam. Dobrze, że się nie zgubiłam, bo było załamanie, że jestem nadal tutaj.
Tak czy inaczej w końcu dojdę do siódemki, a może nawet do szóstki przede mną.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy raczą tu zajrzeć.
-
Padłam wczoraj jak przecinek...
Dziś na wadze 87,5 kg.
Dobrze, że chociaz stoi.
-
Udało mi się wyciągnąć znajomą na basen. Wczoraj razem pływałyśmy godzinkę. Było miło. A na wadze dziś rano bez zmian.
Trzeba dziękować Bogu za każdy dzień, za każdą chwilę i żyć pełnią życia. Tusza nie jest największym problemem, jaki można mieć...
To takie przemyślenia a propos koleżanki z pracy.
-
hello Sarah
Ja również uważam, że należy zawsze mieć pozytywne podejście - skupiać się na plusach, a nie minusach. Zawsze przecież mogłoby być gorzej...
Mam nadzieję, że ząbek malutkiej już wyszedł Biedne te dzieci, tak się muszą męczyć...
życzę udanego weekendu
-
Udanej niedzieli zycze
Duzo sukcesow w odchudzaniu slonko
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Hej Sarah
Zajrzałam do Ciebie przez pomyłkę ale przyznam szczerze, że po przeczytaniu kilku stron stwierdziłam - że jeśli mnie nie wygonisz - będę do Ciebie zaglądać.
Trzymam mocno kciukasy za Ciebie i czekam na sprawozdanie z kolejnego dnia walki z tłuszczykiem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki