-
czesc ,ja tez wrocilam do diety ,jak pisalam troche pofolgowalam w swieta ,no i po co?? ale trudno, na wage nie wchodze bo czuje sie jak balon.
tez jem na sniadanie jogurt ale sama go sobie mieszam z musli albo otrebami
) pychotka.
Moze w koncu dotrze do mnie ze to ostatni dzwonek i w koncu mi sie uda jak tylu osobom z forum,tez chceeeeeee!!!!! a jak zachce misie jesc to szybko stane przed lustrem , najlepiej rozebrana
pozdrawiam WAS goraco
-
Oooooo hej Agusiu
Miło mi Cię tu znowu widzieć
Bardzo się cieszę że zaczynasz od nowa
razem ze mną
bosko
tym razem to już naprawdę- dziewczyny dajmy z siebie wszystko
I pokażemy tym facetom, rodzicom i całemu światu że umiemy potrafimy i że jesteśmy świetne
no i oczywiście piękne
A JAK 
macie może jakiś pomysł na prezent dla koleżanki
bo mnie nei oświeca
a ona ma je jutro ... coś nie drogiego (max 40zł )ale jednocześnie nic kiczowatego...żadne ramki do zdjec itp... perfumy i ciuchy odpadają
Help
-
okej.... no to dzionek uważam za zakończony 
Nie było nawet tak źle
zjedzone wg planu
a i ruchu było całe mnóstwo...najpierw dłuuugi rajd po sklepach, a potem godzinka rowerkiem po mieście
Achhh nareszcie jest ciepło
i można jeżdziźć
Znów czuję się wolna
-
katharinko dzieki ci za zaglądnięcie do mnie
ja w miare możliwości równierz do ciebie bede wpadać
pozdrawiam
-
Dzięki Blondynczko
Bardzo mnie to cieszy 
Ja już po śniadanku... (jogurcik z musli) ~ 250 kcal
i dwóch herbatkach ze słodzikiem 
ale to i tak mnie nie zapchało... wciąż czuję głodek... byle do 11:30... do drugiego śniadanka... tylko co by na nie wszamać
A ż mi gorąco od tego tarcia drewna...a ręcę niemiłosiernie bolą....
-
Witaj Kath
Bardzo się cieszę, że dajesz radę 
Widzę też, że nastawienie do dietki uległo zmianie. Super
Też się cieszę, że w końcu na rowerek można myknąć 
To oprócz pływania jeden z przyjemniejszych sportów. 
Marzy mi się basen... ale jak to pokazać się w otoczce 118 kilogramów
Coś mi się wydaje, że nie jestem na to gotowa. Hmm jak jestem w kurtce to ludzie na mnie patrzą i ironicznie się uśmiechają a co dopiero gdy będę w stroju kąpielowym 
Może kiedyś.... Chciałabym żeby to kiedys nastało szybciej 
Dziś mam obiad u babci...A wicie jak to babcie... Może to, może to...Wnusiu a czego nic nie jesz
Co Ci zrobić
Babcie są kochane ale powinne zauważyć te 118 kilogramów, prawda
No to powodzenia Złotko
Trzym się
-
Dzięki grubencjo 
Co do tego basenu to ja mam mocne postanowienie, aby sie na niego w końcu zapisać...
Myślę sobie tak: wyglądam jak wyglądam a na basen ide po to żeby zmienić swój wygląd
Jeżeli komuś coś się nie podoba- to jest to jego i tylko jego problem
Nie interesują mnie zdania i opinie innych
Pływam dla siebie a jak komuś przeszkadzam to niech zmieni pływalnie
W Wawie jest ich mnóstwo 
Mam nadzieję że nie zapomnę o tym kiedy stanę w czepku i kostiumie przed tłumem gapiących się na mnie ludzi
-
Hejka!
Witam Cię Kath.
tak sobie czytam, czytam i czytam twoje notki i jest mi smuttno, że jeszcze jedna dziewczyna ma takie problemy. Nie przejmuj się ludzmi! ŁATWO JEST MIEĆ SUPERFIGURĘ, JEŚLI SIĘ MA SUPERPRZEMIANĘMATERII, trudno jest mieć superfigurę, jeśli się jej nie ma, ale za to jeśli uda się schudnąć - to jaka ogromna satysfakcja
chciałam się też dołączć do ludzi, którzy Ci mówią, że należy zaakceptować siebie. Może to brzmi banalnie ale to naprawdę podstawa
ja uczę się akceptacji własnego ciała, idzie mi to opornie ale próbuję. Wierzę, że wszystkie załamki i niepowodzenia są nam zsyłane Z GÓRY, byśmy się podnieśli po nich jeszcze silniejszymi
z jeszcze większym powerem do walki
Pamiętaj, że "WIARA W SIEBIE ZDZIAŁA WIELE"
p.s.polecam Ci portal - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
p.s.2 pamiętaj o mnie - ja też Cię potrzebuję
-
kati mam mniej więcej taką wagę jak ty, więc sylwetke też pewnie podobna i coś ci powiem- ja naprawdę jestem wyczulona na "patrzenie" innych a na basenie nikt zupełnie sie na mnie nie gapił, a już na pewno żaden tłum - wszyscy byli zajęci pływaniem
i naparwdę tak było, nie pisze tego, żeby cie pocieszyć. ci ludzie naparawdę mieli gdzieś jak ja wyglądam, bo zajęci byli sobą
-
No tak....wczorajszy dzień był totalnym dietowym dnem....
Do 16 było okej ...ale potem ... poszłam na uroczysty obiadek urodzinkowy do koleżanki... i napchano mnie tyloma pustymi kaloriami, że szok
mimo że się sprzeciwiałam to i tak moje zdanie zignorowano
A może to ja mam taką słabą siłe opierania się
Eh... nie ważne..
A dziś było tak obie.... dużo chodziłam a zjedzonych ok 1200 kcal... (w tym wyprawka którą dostałam wychodząc z urodzin czyli kawałek tortu i innych ciastek
) Przynajmniej już tego nie ma na moim widoku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki