Cześć dziewczyny. Ze mną znowu nie najlepiej. Mocne postanowienie odstawienia słodyczy nie działa. Nadal po nie sięgam. Nie są to jakieś przerażające ilości ale np. wczoraj zjadłam 3 kostki czekolady, dzisiaj złapałam od córci - 5 gumowych misiów. Przecież miałam się powstrzymywać. Ja nie chcę ich jeść ............. a sięgam po nie . Waga nadal stoi i to jest dodatkowo dołujące. Oprócz tego waga kuchenna, którą zamówiłam sobie - też nie przychodzi. Wszystko mnie dołuje. I jeszcze mąż powiedział mi, że mogę przestać marzyć o rowerku stacjonarnym bo i tak nas na niego nie stać. Niby miałam taki zapała a nie wiem gdzie on się podział .
czarnasowa - cieszę się, że z suwaczkiem się udało (tylko jeszcze żeby się szybciutko przesuwał ). Jak tam Twoje odchudzanko. Napisz, jak postępy.
hindi65 - normalnie ja to chyba kopnę tą swoją wagę, bo szlag mnie trafia jak nic nie spada. Miałam się ważyć raz w tygodniu ale nie daję rady wytrzymać, więc nadal gramolę się na nią codziennie. Wiem, że to nie za dobrze, ale cóż mam zrobić .
Gratuluję ubytku "mięśnia brzusznego" . U mnie jak było dwa tygodnie temu 98 tak i jest. Chyba będę zmuszona rozciągnąć centymetr
lunka64 - dla odmiany ja witam poniedziałkowo - wiosennie
Zakładki