Na pewno coś w tym jest... staram się stosowac do tego powiedzonka Jutro będzie na pewno minus na wadze. Trzymam kciuki!
Na pewno coś w tym jest... staram się stosowac do tego powiedzonka Jutro będzie na pewno minus na wadze. Trzymam kciuki!
Dixie No niby tak...w tym rzecz,że ja lubię to,co niezdrowe...Jestem jak dziecko..Jak w TV jest TYLKO DLA DOrosłyCH,to dziecko musi to obejrzeć.Na przekór.JA tak samo:to jest niezdrowe,dlatego ja musze to zjeść..:P
tsunami Dzięki=)
Matko..Ależ dzis mam pokus w domu...Dziwię się sama sobie,ze jeszcze się trzymam!! Ale o tym...wieczorem..Nie chwal dnia przed zachodem słońca:P
a ja na szczescie nie mam pokus
moja mam wkoncu zrozumiala ze nie potrzebne sa te batoniki i ciasteczka
ale lody nadal kupuje ale to dopiero nad morzem!
a obiad jem w neidziele zawsze po 12 ...taka jakas tradycja slaska
Nie bylo mnie tu weekend ale prosze wybaczyc wolna chata ale juz moge obiecac nic a nic nie zgrzeszylam zmiescilam sei w moich ukochanych 1000 kcal :P hyhy:P widze ze ladnie Ci idzie oby tak dalej a co do pokus tez mam i omijam taaaaaakim szerokim lukiem chociaz czasem bym zjadla malego cukiereczka ale mowie sobie stanowcze NIE !!!! pozdrawiam
No kochany tamarku - chcę zobaczyć jak piszesz - oparłam się tym wszystkim pokusom (a tak swoją drogą - o jakie pokusy chodzi? ). Czyżby goście, jakaś mała imprezka?
Tez sie zastanawialam nad skzołą. Ja sniadnako w domu około 6-6.20, w skzole 9.35-10.30...a obiad dopiero 15. lub 16.30 jak wroce ze szkoly. wiec podwieczorek wtrace poprostu przed obiad jeszcze w skzole, a potem jescze wdomu kolacja jak mi wystarczy czasu i jakos to bedzie. ale ja w sumie mysle, ze jak juz dopniemy swego, to juz nie ebdzie tak trudno, poprostu sie przyzwyczaimy!! A jesli nie... no trudno zawsze pozostaje wiecej cwiczyc Ale ja jestem dobrej mysli.
I wcale nie mam zmiaru w przyszłosci rezygnowac z czekolady, slodkosci, pizzy, tortilli czy frytek...po prostu okazyjnie sobie pozwole tak...od święta I mam nadzieje ze jakos to bedzie, narazie sie tym nie przejmuje
Pozdrówka :]
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
energic Aha:d no to super,ze mamusia zrozumiała
Zinna Też bym zjadła..ale też mówie sobie NIE a mój łók jest taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki:P
Mikuniu OPARŁAM SIĘ TYM WSZYSTKIM POKUSOM=)
Kruuufko Ja ze szkoły zawsze wracam o 14.30 (lub 13.30) wiec obiad mam zawsze o 15:P No więc podwieczorek musze jesc..Wiesz,nie powiedziłąm,ze nigdy nie zjwem frytek czy coś takiego.Miałam na myśli to,że już zawsze bede chyba miała przed oczami te tabelki kaloryczne...:P a ćiczyć więcej? co to to nie
Oparłam się:
czekoladzie
kubkowi kakaa
śmietanie
Matko..filetom z kurczaka w CIEŚCIE... Sama smażyłam
świeżutkiemu chlebusiowi z masełiiem i pyszną wędlinką....
......
jej ale Ty twarda jestes własnej roboty obiad a ty zas sie oparłas!
i z takim zaparciem nie ma byc jutro tej 7? To sobie odpowiem : na bank bedzie
a co do maakronu derum- derum to odmiana pszenicy i makarony z lubelli na przykład sa produkowane z pełnego przemiału tegoz własnie ziarna i moze maja ta sama wartosc kaloryczna niz inne ale sa zdrowsze od tych 4-jajecznych
Aha Dziękuje bardzo
I jeszcze najważniejszego zapomniałam dodac..oparłam się ..ZUPIE SEROWEJ!!! Kocham ta zupę!!! Dałabym sie pokroić za nią...Takie pycha kluchy z sera...mmm.........Też sama je robiłam
jak jutro nie zobacze tej 7,to chyba sie POXHLATAM!!
SILNA BABA Z CIEBIE TAMARKU, ZE MNIE TO TAKA SŁABIZNA cudem 10kg sie udało , teraz stagnacja
Zakładki