Aguska, swieta racja! Nikt za nas nie wezmie sie do roboty! "podkradam" Twoja motywacje i do boju!!!
Aguska, swieta racja! Nikt za nas nie wezmie sie do roboty! "podkradam" Twoja motywacje i do boju!!!
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
a gdzie ty niedobra kobieto sie nam ukrywasz`
A ja ciężko pracuje - urwanie głowy mam dziś!!!
A dziś:
kawa z mlekiem + 30 g kuleczek Nesquik
Danio + 3 wasy
kawa z mlekiem
Barszcz czerwony Knor (200ml)
Podlicze sie później bo nie mam czasu
Iwonko podziele sie motywacją bardzo chętnie
Misku a gdzie Twoje motywatorki
Martuś po ostatnim przeginaniu tysiak mi nie zaszkodzi
Będę jeść 1000-1200
Buziole laski - wpadne do Was po pracy
Ja już w domku - ale coś widze, że pustawo tu na forum
Do jadłospisu dodaje jeszcze
Gruszka
1,5 łyżki ryżu
surówka z marchewki z chrzanem i odrobiną śmietany
pierś smażona bez panierki posypana jedynie przyprawą GYROS Knora pyyyychotka
Razem wyszło koło tysiaka - ale może jeszcze coś dziś zjem chociaż narazie czuje się napchana
Oj tak, cos pustawo Kochana. A jak jeszce studenci odejda to juz w ogole uschniemy z tesknoty
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Brawo, brawo... piękne siódemeczki widzę na suwaku!!!
Są tak smukłe , jak ty, pasują do ciebie ale się do nich za bardzo nie przyzwyczajaj
Aguś, ty wiesz, skąd to obżarstwo? Zimno idzie! Mnie też łamało przez 2 dni ... podżerałam, co prawda dozwolone, ale w takich ilościach,że lepiej nie mówić.
A co do reakcji wagi, to już gdzieś pisałam o moje teorii, że każde poważniesze naruszenie diety skutkuje wzmożonym metabolizmem i waga leci Ja tak mam zawsze, ale muszę porządnie nagrzeszyć
Aga , ja cię prosze, ty się zastanów nad zwiększeniem kaloryczności , 1000kcal to za mało nie można zbyt długo stosować takiej diety!
ja też pozwolę sobie cichutko nakrzyczeć nie za obżarstwo, ale właśnie za jedzenie za mało - za długo już ciągniesz tego tysiąca i nic dziwnego, że organizm strajkuje - podciągnij chociaż do tego 1200-1300, bo szkoda stracić to co już osiągnęłaś (matko jak ja Ci zazdroszczę tych dwóch siódemek )
zresztą co ja Ci tu gadam. też muszę wrócić na dobrą drogę
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Witam
Iwonko - nawet o tym nie myśl - to forum nie może umrzeć bo gdzie my znajdziemy taaaką mobilizację?
Basiu - oj ładne są ale wcale sie nie chcę przyzwyczaić Czekam aż coś tam drgnie - ale waga juz nie spada tak szybko jak kiedyś
Masz racje zimno sie zrobiło to i organizm potrzebuje dodatkowej energii - pewnie stąd te wędrówki do lodówy, szafek... i chollera wie jeszcze czego
Basiu , bes - ja się staram wskoczyć na to 1200 ale nie chce tak radykalnie
Ale nie zamykam się w granicach równego tysiąca... bliżej jestem 1100.
W weekend pewnie i 1200 osiągnę
Fruktelka nie dołuj się Nadchodzi weekend
Właśnie, dziś piątek - bardzo mnie to cieszy - i pewnie nie tylko mnie
Po pracy umówiłam sie z koleżankami na ploty Mam nadzieję, że tym razem nie pójdziemy na jakieś żarcie Chociaż kto wie co im do głowy strzeli
Miłego dnia Wam życzę
Aga, słusznie robisz,że powoli zwiększasz kalorie ale staraj się jednak bliżej 1100
A tak w ogóle to powinnaś zmienić tytuł wątku , dawno już połowę drogi minęłaś
Miłego plotkowania!
Zakładki