Eeee tam, nie przejmuj się tym kilogramem więcej, zaraz spadnie, tylko odwiedzisz pewne miejsce.
Wypłata dzisiaj?? ? To pewnie znaczy,że udasz się w kilka upatrzonych wześniej miejsc
Eeee tam, nie przejmuj się tym kilogramem więcej, zaraz spadnie, tylko odwiedzisz pewne miejsce.
Wypłata dzisiaj?? ? To pewnie znaczy,że udasz się w kilka upatrzonych wześniej miejsc
dzień wypłaty to mój ulubiony dzień miesiąca
udanego dnia tym razem z brzuszkami
Money, money, money,...
must be funny in the rich man's world!!!
Aguska, tylko nie kuouj za duzo ciuchow Kochana, bo za niedlugo beda za duze Ja na Twoim miejscu to poczekalabym do Robala przyjazdu i wtedy taka fajna, seksowna bielizne bym zarzucila... co ty na to?
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Ja napisałam, ze wypłata w tym tygodniu a nie że dziś
Będzie chyba w czwartek
Ciuchów kupować nie będę bo nie zamierzam za długo w tej wadze siedzieć :>:>:>
Znalazłam ostatnio fajną kurteczkę taką na łagodną zimę... biała - bardzo mi sie spodobała ale trochę się boje tak jasnego koloru na taką porę roku :>:>
Ja to flejtuch jestem zaraz się gdzieś oprę i ją uświnię
No i rozmiar 44 był zbyt dopasowany... 46 pasował lepiej... ale... jak mam schudnąć to bez sensu kupować 46
No i się tak zastanawiam...
Odwiedziłam dziś kosmetyczkę bo moje brwi już wyglądały koszmarnie
Coś się ostatnio zapuściłam
W pracy nadal sajgon - ale już się do tego przyzwyczaiłam... czas leci szybko - a to działa na moją korzyść bo przecież w listopadzie Misiek przylatuje
Jeśli chodzi o raporcik jedzeniowy to myślę, że w 1200 się zamknę
2 kawy z mlekiem
danio + 3 wasy
bakoma twist 250 g
120 g mięsa mielonego i 100 g sosu do spaghetti (rodzinka jadła z kluchami) - sos nawet mało kaloryczny bo 81 kcal na 100g
teraz czekam aż się ugotuje fasolka i zamierzam zjeść do niej jajko sadzone
Wiecie co że mi się jeszcze te serki danio nie znudziły to jestem w szoku... jem je praktycznie codziennie w pracy - weekendy są wolne od serków
Basiu nie przejmuje się - głupi kilos przecież zleci
Ewuś no mam zamiar dziś trochę pobrzuszkować dołączasz się?
Miśku a dziękuję - postaram się plan brzuszkowy wykonać
Iwonko no w sumie to już o zakupach napisałam A ta bielizna to niezły pomysł tylko nie wiem czy zdąży ją zauważyć zanim ją ze mnie zedrze jak mnie dopadnie Nie zapominaj że ten mój Misiek to ślepota która prawie nie zauważyła, że mi 15 kilo ubyło
Narazie tyle - reszta potem
A wiesz Agusia, że ja mam psa, który nazywa się Sajgon? Chyba już gdzies mówiłam o tymZamieszczone przez brzydulaona
Co do ślepoty Miśka , nie dziwię się, wyposzczony chłopak. :P
Basiu mówiłaś mówiłaś - i to u mnie na wątku
Bo ja dość często używam tego określenia
No ja myślę że wyposzczony, bo jakby nie był to dopiero bym nabrała podejrzeń
Melduje że kolacja w postaci fasolki i jajka sadzonego zjedzona
Zatem zamykamy lodówkę
Dziekuje za odwiedzinki u mnie ja tez przyszlam sprawdzic czyje raczki beda miziac i z kim bede miziac wiec milo poznac zaraz biore sie za czytanie milego wieczorku buzka :*
Kolacja ok 16 coś... jej... moje marzenie
Miziam cię dziś na wspołęę
No własnie, biwedny misiek, biedny, ty go tam potem przygarnij
< psygalnij klopka>
Flejtuuch flejtuchh a tez tak masz, ze zawsze jak cos jesz, to dowodem zbroni jest buzia umorusana
Witam wieczorową porą
Melduje, że poza składnikami wcześniej wpisanego menu nic więcej dziś nie zeżarłam
Melduje też, że nie jestem aż tak wielki leń i zrobiłam te obiecane brzuszki... znaczy oczywiście póbrzuszki
sztuk 250 w 3 nierównych seriach
Teraz siedzę z dupskiem na kanapie i oglądam seriale
zinna - witam w mych skromnych progach Tylko nie żartuj że zamierzasz czytać ten wątek od początku aż strach się bać!
Kopciuszku jakiej tam 16 - to było koło 18 tylko to forum jest jakieś zacofane i pokazuje czas o dwie godziny w tył
A czemu niby biedny Misiek? Przecież ja taka grzeszna... tfu... znaczy sie grzeczna dziewczynka jestem!!!
Jak napisałaś o tym jedzeniu to mi sie coś przypomniało... kiedyś dawno dawno temu wracałam z kumplem z jakiejś imprezy na mieście... nie da się ukryć, że nieźle wtedy popłynęliśmy...znaczy się jakoś tak nam tequila wchodziła... no i wracając kupiliśmy jakieś hamburgery na mieście... rano nawet nie pamiętałam, że coś w nocy jadłam... ale moja kurtka miała na sobie wszystkie składniki z owej kanapki... potem długo sie zastanawiałam czy chociaż raz wcelowałam ta kanapką do paszczy
hehe
Zakładki