LUBIE WIECZORNE POSTY GDY MELDUJECIE, ZE DIETKA POSZŁA WZORCOWO :)
POZDRAWIAM I MIŁEJ NOCKI :)
DZISIAJ W TOTKU TRAFIŁAM TRÓJECZKĘ :)
Wersja do druku
LUBIE WIECZORNE POSTY GDY MELDUJECIE, ZE DIETKA POSZŁA WZORCOWO :)
POZDRAWIAM I MIŁEJ NOCKI :)
DZISIAJ W TOTKU TRAFIŁAM TRÓJECZKĘ :)
Piękna ty to chyba wcale kryzysów nie masz..... dietkujesz wzorcowo, tylko pozazdrościć 8)
Flexik szkoda że nie szósteczkę :roll: ale dobra i ta trójka ;)
Ewuś wiesz masz racje... jakoś mnie te kryzysy w tej diecie omijają... czasem jak jestem głodna albo coś wyjątkowo za mną chodzi to idę spać. Zawsze to jakiś sposób.
Za tydzień rano już się obudze koło mojego robala :roll: :roll: :roll:
Wiecie co... nawet szybko ten czas zleciał - pewnie głównie dzięki Wam ;)
niestety po urlopie czeka mnie kolejna dłuższa rozłąka :cry: wykorzystam ten czas do walki o szósteczkę ;)
Miłego dnia laseczki :*
Czy ta pogoda sie kiedyś poprawi :twisted: :?:
Obudzisz się w jego objęciach i będziesz baaaaaardzo szcześliwa! :D naładujesz akumulatorki a kolejna rozłaka zleci równie szybko:)
U mnie grzeje :lol: więc zapraszam do Bolesławca :D
Witam
Dziś ja się bawie w Mufelka i schizuje... robal pojechał wczoraj na jakąś impreze i do teraz nie daje znaku życia... telefon oczywiście wyłączony... a ja mam sto tysięcy CZARNYCH mysli na minutę :twisted:
Możecie na mnie nakrzyczeć... bo dietkowo nie dobiłam dzis do tysiąca... nie mogę jeść... pewnie licznik nabije żłopiąc kawy z mlekiem :oops:
Chyba go zamorduje jak tylko sie odezwie... nic te chłopy wyobraźni nie mają :-/ mógłby chociaż pomysleć że się o niego martwie...
To fajna impreza musiała być :twisted:
Nic się nie martw , nic mu nie jest, ja jak sie o swojego matrwię to zaraz sobie dopowiadam "no ale złego diabli nie biorą" :wink: i juz jestem spokojna :lol: :lol: :lol:
No własnie sobie to wmawiam cały czas... pewnie pochlał i spi :evil:
Ale i tak mam czarne mysli...
Przecież na pewno mu nic nie jest:) Tak jak mówisz-pochlał i śpi:)
I co nadal cisza?
Nadal... :(
Może po prostu coś mu sie z telefonem stało....
Taaaa... i z internetem...
Oj lepiej żeby miał dobre wytłumaczenie jak się znajdzie... (mam nadzieje, że mu się nic nie stało).
Dzięki dziewczyny za wsparcie :*
No bo śpi..dlatego nie ma go na skype,a komórka się rozładowała..wiesz jacy są faceci:) Na pewno wszystko jest dobrze!!!
I niedługo da Ci znać,ze jest w porządku!!:*
A może to po prostu impreza dwudniowa :shock: :lol:
Tuśka gdzie się podziewasz, czaruj no mi tu wagę :!: :twisted:
I jak Kochanie? Odezwał się?...
Buziaki...:*
(czary u mnie)
Znalazł się... ale nie będę komentować w jakim jest stanie... masz racje Ewa złego diabli nie bierze.... powiem krótko... nawalony jak patefon.... ja już sobie z nim porozmawiam... jeszcze ten tydzień jakoś przetrzymam.
Ufff..no widzisz Kochanie:* Ważne,że sę znalazł!!! Zajrzyj do mnie:)
Śpij dobrze:*
i nie zmaltretuj go zbytnio za tydzień=*
Hihihii... dziękuję ci Agusiu! Od razu mi się lepiej zrobiło, jak zobaczyłam,że ciebie też schizy łapią :)
Ale istotne ,że nie rzucasz sie wtedy na jedzenie :)
A chlańsko należy do chłopa jak buda do psa. No, po prostu facet od czasu do czasu musi się zalać w trupa. Nie popieram tego,ale wiem,że tak jest i nic nie poradzisz. MOże to lepiej,że raz na jakiś czas niż codziennie parę piwek.
Śpij spokojnie , kochana:*
Witam
Dziś ide troszkę później do pracy więc mam troszkę czasu rano...
Ano wkurzył mnie tak wczoraj... ma szczęście, że jest tak daleko... wczoraj mu oszczędziłam konkretnego ochrzanu bo szkoda mi było słów które do dziś mógł zapomnieć.... ale to go nie minie... niech na to nie liczy.
Oczywiście nie mogło się to nie odbić na mojej wadze... dziś zgłupiała do reszty...
szaleje między 81, 81,5 i 82 - wiem że to pozorne schudnięcie bo zakończyłam wczorajszy dzień z ok 800 kcal na koncie.
Ale ta waga to chociaz jakieś małe pocieszenie po tym wczorajszym dniu.
Basiu masz racje - ciesze się że się nie rzuciłam na żarcie - początkowo nawet miałam zamiar coś w siebie wmusić - ale właśnie bałam się tego, że na małej kolacji może się nie skończyć.
Ech... te chłopy... czasem mam ochote ich wszystkich powysyłać na księżyc.
Dziękuje Wam jeszcze raz za wczorajsze wsparcie :*
Gratuluje spadku wagi:D Zaraz mnie dogonisz :twisted:
Z ta wagą to jutro zobaczymy czy faktycznie spadła.
Dzis już oki z moimi nerwami... trzepłam sobie niezły wykładzik mojemu "pijusowi" i już mi lepiej.
Niby zrozumiał - zobaczymy na jak długo.
Dietkowo dziś już oki - tysiaczek nabity - lodówka zamknięta :)
Teraz mam troszkę czasu więc idę sprawdzić co tam u Was słychać ;)
Waga na pewno spada ale nie wygłupiaj się i nie schodź na 800 kcal.
Słusznie,że zrobiłaś swojemu chłopu wykład, ale wiesz, przyzwyczajaj się powoli,że czasami z kolegami na wódkę twój pan musi pójść. Mój mąż własciwie nie pije alkoholu, oprócz wina czerwonego a jednak spotyka się 2 x do roku ze swoim ciotecznym bratem lub z przytjacielem i zalewa się w trupa .
Szlag mnie trafia, oczywiście! Ale z drugiej strony, to tylko 2 razy w roku...
Basiu Słońce nie schodze na 800 to był jednorazowy wyskok spowodowany nerwami - mój niestety lubi sobie czasem wypić piwko... ale taki numer to mi pierwszy raz wysmarował :>
Ważne,że wszystko dobrze się skończyło:)
Buziaki:)
Aga, jak wiesz, dobre piwko nie jest złe:P
wiem wiem ;)
Też czasem lubie - szczególnie w letnie wieczory ;)
A robal do piwa ma łeb jak dzwon... nie wiem ile by musiał w siebie wlać żeby mu cos po piwoe było... za to jak widać po ostatnim weekendzie... wódka raczej nie wskazana ;)
Dziś jest już grzeczny :) zobaczymy na jak długo starczą te moje gadki... hehe... no ale nie byłabym sobą gdyby nie do mnie miało należeć ostatnie zdanie :oops:
Taki już ze mnie uparciuch ;) Ale i tak niech się cieszy... bo lepszej nie znajdzie... skromna to ja też badzo jestem... :roll:
Jestes taka jak ja..uparcicuh:D i zawsze to ja muszę miec ostatnie zdanie :twisted:
Dobranoc:*
przepraszam,że tak mało dziś u Was pisze...ale nie mam siły:(
No i jak waga się dzisiaj miewa?:))
Miłego dnia:)
Znów naciągam firme na straty ;)
Oczywiscie witam Was w ten super "słoneczny" i "pracowity" poranek ;)
Heheheh
Tamarku waga dziś wskazywała 81,5 więc ten kilosek jednak gdzieś się ulotnił ;)
I bardzo dobrze ;) Myslę, że do soboty jeszcze pół kilo gdzieś umknie ;)
Dziś wychodzę wcześniej z pracy i zaczynam maraton :roll: solarium, kosmetyczka... a już w domku farbowanie włosów ;)
Chyba powinnam się zacząć szykować do pakowania - bo w taką pogodę to nie mam co liczyć na to że ciuszki szybko wyschną ;)
Miłego dnia
Aga, a czemu suwaczka nie przesuwasz??? :evil:
Już szybciutko!
Kiedy wyjeżdżasz, Słońce? I kiedy Twoje szczęście przylatuje?
Opowiadaj wszystko narażając firmę:) Aaaa .....na jaki kolor farbujesz włosy>?
No to naciągam dalej ;)
Basiu suwaczek przesunięty jest przecież ;)
Tego drugiego nie umiem na połówki podzielić więc tam mogę tylko pełną wage ustawić :roll:
Moje Słonće przylatuje w sobotę i w sobotę jedziemy na wakacje - szkoda marnować czas... mam nieco schizy bo umówilismy sie w Krakowie - on tam doleci a ja dojade... juz schizuje, że odwołają lot albo coś w podobie :roll:
No ale bądźmy dobrej myśli... ostatnio nic innego nie robie tylko sprawdzam czy samoloty z Liverpoolu do Krakowa latają zgodnie z planem :D:D:D::D
Oj co ja bym zrobiła bez tego internetu... :roll:
A włosy farbuje na... kurcze jaki to był kolor :shock: jaki kupiłam... chyba jakaś śliwkowa oberżyna czy cuś takiego :roll:
Może sobie strzele fotkę jakoś w tygodniu to Wam wstawie :)
Mam labe w pracy... szefostwo gdzies sobie pojechało... sezon urlopowy... ;) tylko pogoda do dupy :twisted:
Czekamy na fotkę,więc rób i wstaiwaj!! :twisted:
A kolor bedzie śliczny :twisted: identycznym robiłam sobie pasemka :twisted: ale zeszły już daaaaawno:P
Ale gapa ze mnie! Nie zauważyłam suwaczka na górze.
Koniecznie wstaw zdjęcie , jak już się zafarbujesz :)Czekam z niecierpliwością.
No ;)
Solarium zaliczone... kosmetyczka też ;) a teraz siedzę z farba na włosach i lukam co tam na forum ;)
Zaraz będę szła to zmywać... upaćkałam się cała ale mam nadzieje że sie domyje :D
Póki co dzień zaliczony pozytywnie ;)
Jeszcze mnie czeka kolacja na którą zostało mi 225 kcal ;)
Jakieś pomysły? Byle szybko bo 18 już tuż tuż :D
Jajko odpada bo już jedno dziś zeżarłam :D
Już po 18,ale co tam:P Twarożek :lol: albo jabłko z cynamonem starte :lol: i szklanka soku marchewkowego :lol:
Pamiętaj,że niecierpliwie czekam na zdjęcie :D
Zjadłam serek Danio intenso i wasę i tym sposobem dobiłam do tysiaka ;)
Włosy już zmyte - czekam aż wyschną żeby zobaczyć jak kolor wyszedł ;)
Słuchajcie :!:
Moja mama zaczyna odchudzanie - podobno :roll:
Oooo...to trzymamy kciuki za mamę!:)
Ale się wkurzyłam... napisałam długaśnego posta i go wsysło :twisted:
Zatem zaczynam jeszcze raz ;)
Po pierwsze... zmodyfikowałam nieco temat bo moja waga pędzi jak szalona... i dziś zdecydowała się pokazywać między 81 a 80,5 :lol: :lol: :lol:
Zostane przy tej wyższej :)
Słuchajcie... właśnie doszłam do połowy drogi - mam 16 kg na minusie i 16 na plusie :!:
Jestem boska :D:D:D:D
Podobno od weekendu ma się poprawić pogoda... jakoś nie chce mi sie w to wierzyć... no ale zobaczymy czy zasłuzyłam w tym roku na urlop ;)
Włosy ufarbowały sie troszke nierówno... mama się ze mnie śmieje, że sama sobie zrobiłam balejage - czy jak to się tam zwie :D
Dziś umówiłam się na ploty z moimi koleżankami - zapewne znów czeka mnie sphinx bo to nasza stała knajpa jak się spotykamy po pracy... zapewne znów zamówie małą porcje z ryżem a w ciągu dnia postaram się zjeść mniej kaloryczne śniadanie żeby bilans dzienny został w okolicach tysiaczka ;)
Pozdrawiam Was cieplutko w ten pochmurny dzień ;)
BRAWO, BEAWO, BRAWO!!!!
A miały być zdjęcia i co?
Ty nam tu nie opisuj, tylko pokaz ten kolor :)
Brawo nasza kochana "Brzydulko"!!!!!!!!!!
Ale się ciesze...Jesteś BOSKA :twisted: