Brzydulaona, ty się nie zastanawiaj nad tym, kiedy złapie cię kryzys, tylko wmawiaj sobie,że dasz radę Znaczy myśl pozytywnie
Pozdrawiam cieplutko!
Brzydulaona, ty się nie zastanawiaj nad tym, kiedy złapie cię kryzys, tylko wmawiaj sobie,że dasz radę Znaczy myśl pozytywnie
Pozdrawiam cieplutko!
Jeden batonik to nie tragedia, tym bardziej że skończyło się na 1050.
Ja niestety jednego nie umiem , a jak zaczynam slodycze to już nastepnego dnia tez mi się chce i wtedy jeszcze trudniej jest ich odmówić, więc u mnie rozwiązanie jest jedno - nie tykać
Ty nie myśl o tym,kiedy bedzie kryzys,bo przecież żadnego kryzysu nie będzie Wierzę,że nie bedzie:*
No to dziś poszałam
Jest 17 a ja mam na koncie... prawie 1200 kcal - zatem zamykamy lodówke na dziś.
Poszłam w slady tamarka i zeżarłam dziś lody...
No cóż raz nie zawsze... obym już dziś nic nie jadła to będzie dobrze
Cieszę się że to już weekend
Oj,daję zły przykład Ale wiesz...Raz na jakiś czas lód nie zaszkodzi Czytałam u kogoś na wąteczku pokaźny artykuł jak to lody pomagają w diecie Ale wiesz..Takie smietankowe,np Big Milk a nie Magnum:P
No..to trzymam kciuki,żeby lodówka już się nie otwierała:*
Byłam twarda
Nic już wczoraj nie wsadziłam do paszczy
Zmieniam suwaczek bo waga już twardo pokazuje 88,5 a mnie każdy utracony gram bardzo cieszy
Śniadanie zaliczone, kawusia wypita i już prawie 400 kcal na koncie
Coś się zaczynam rozkręcać z tym żarciem ale miałam taka ochotę na jajecznicę
Na obiad pierś z kurczaka i pewnie jakaś zielenina z jogurtem więc powinnam dziś spokojnie zmieścić się w tysiaczku
Wczoraj troche poćwiczyłam brzuszki - musze pozbyć sie tej wstrętnej oponki...
Tyłek mi schudł, nogi też troche... a oponka jak była tak jest
Wczoraj odwiedziła mnie koleżanka - nie widziałyśmy się pare miesięcy - na powitanie powiedziała że schudłam więc chyba zaczyna być coś widać :P
Zaczynam powoli świrować, strasznie mi się tęskni za moim Misiem... ale niestety nie ma szans żeby udało mu się przylecieć przed urlopem... a do urlopu zostało równo 6 tygodni :>
Nawet sie trochę ciesze, że w pracy mam "urwanie głowy" bo czas szybko leci.
Miłego weekendu laseczki :]
To dobrze że nic już wczoraj nie obrąbałaś, ale te lody to kiepski pomysł, tamarek dostaje kopniaka za zrobienie lodowego apetytu
A dziś jak , nie chcę widzieć dziś słodyczy !!
10 kilo to przecież naprawdę dużo Więc trudno nie zauważyć takiej zmiany A 6 tygodni szybko minie..I już będziesz ze swoim Misiem Ciekawe jaką on minę zrobi jak Ciebie zobaczy
P.S EWULKO!!Bolało:P
Zakładki