Siemano!!
Rano się nie odmeldowałam bo troszke zaspałam i pędziłam do roboty jak torpeda![]()
Waga ciut wzrosła od przyjazdu - dziś 76,5 - wcale mnie to nie dziwi patrząc na to co jadłam przez ostatnie 2 dni.
Zacznijmy od diety bo chyba dziś się uda.
Na liczniku coś koło 1250 kcal i planuje zamknięcie lodówki.
Jadłospis:
kawa + corny linea
danio + wasy
Bakoma Twist + 4 wasy
100g sałatki jarzynowej (z majonezem)
125 g piersi z kurczaka + 150g surówki
kawa z mlekiem + batonik fitness
Chyba o niczym nie zapomniałam![]()
![]()
Za chwile ma wpaść koleżanka więc teraz mi się nie uda ale wieczorem planuje zrobić chociaż 100 półbrzuszków
Fruktelko oby mi się udało - jakoś cięzko mi jest wbić się w rytm... Rano jest ok a po pracy nachodzą mnie mysli "jeszcze dziś to zjem a od jutra zacznę się odchudzać" i tak w koło... no ale może dziś się uda!
No i dziękuje za komplementy
Psotnico gdzie ta lacha?Ja nie widze :P
Orła to ja dziś prawie wywinęłam jak pędziłam do pracyno ale jakoś się udało i nie zaliczyłam gleby
A lat mam 28 - tak tak - stara dupa ze mnie
Basiu dziękuje kochana:*
Mikusia one wcale nie są chude - ja nie wiem co Wy w nich widzicie![]()
![]()
No ale biedne te moje nóżki bo muszą dźwigać taki ciężar (czyli mój brzuchol)
Gloor witam serdecznie u siebieno i dziękuje bardzo za miłe słówka
Zaraz pędzę do Ciebie z rewizytą
To na tyle - odezwe się jeszcze
Buziaki
Zakładki