Witam sobotnio.
Wczoraj nie do końca było dietkowo waga jednak nieco spadła na 76,1.
Dziś wstałam z mocnym postanowieniem diety bez ściemy - zaraz idę poszkać chromu - czas się wyzwolić od słodyczy.
Właśnie pije poranną kawę i mam zamiar nie zjeść do niej codziennego fitnesowego batonika.
Przez ostatni miesiąc sporo słodyczy wylądowało w mojej paszczy więc nie ma mowy żeby mój organizm mógł czuć niedosyt.
Oby to był ten właściwy "zryw" - już nawet nie prosze o kciuki bo Wy trzymacie a ja i tak podjadam
Musze samam powalczyć z moim łakomstwem
Dokonałam też pomiarów - ostatnie pomiary robiłam 17 listopada z wagą 73 kg.
Od tamtej pory poza wagą (+3,1kg) tyłam w pasie i cyckach po 1 cm - trochę się uspokoiłam bo myslałam że mi więcej przybyło
Buziaki
Miłego dnia!!!
Zakładki