No to mamy 300-tną stronę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!! :D
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Piękna jak ja znam te stany, o których wczoraj pisałaś. To parcie na zżarcie czegoś upatrzonego jest czasami tak wielkie, że żadne produkty ,,zamiast" nic nie dają. I choćby się zjadło solidnie i do pełna, to i tak jest moment, w którym bezmyślnie otwiera się drzwi lodówki i ląduje w paszczy produkt ,,zakazany", a myśl o tym, co się zrobiło, przychodzi później.
To straszne, że nie panujemy nad sobą, a myśl o żarciU może nami zawładnąć tak bardzo, że nie myśli się o niczym innym.
Znam takie sytuacje aż za dobrze.
No, ale Ty wczorajszą walkę wygrałaś śpiewająco I tu wielki pokłon! Ja wciaz jestem na takim etapie, ze jak już zawalę, to potem dokładam sobie jeszcze bardziej, do ostatniego tchu i kompletnego obżarstwa.
A Ty już potrafisz się opanować, powiedzieć sobie ,,stop" i to jest sztuka, która doprowadzi Cię do celu, a potem będziesz potrafiła swoją wagę utrzymać.
Myślę, że ta umiejętność zatrzymania się w jedzeniu to jest klucz do sukcesu. Ty to już potrafisz.
Miłego dnia!
Zakładki