Agus, to ja ta Twoja wage tez dzisiaj w nocy nawiedze, ok? Tak telepatycznie oczywiscie :P Jak ona tak sie mnie boi.... bede ja nawiedzac codzien, a wlasciwie co noc! "wink: Tylko czy aby Robal nie bedzie zazdrosny
Agus, to ja ta Twoja wage tez dzisiaj w nocy nawiedze, ok? Tak telepatycznie oczywiscie :P Jak ona tak sie mnie boi.... bede ja nawiedzac codzien, a wlasciwie co noc! "wink: Tylko czy aby Robal nie bedzie zazdrosny
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Iwonko czaruj czaruj kiedy tylko chcesz
Robal nie będzie zazdrosny a z resztą przecież on nie musi o wszystkim wiedzieć
To będzie taka nasza słoooodka tajemnica
No dobra śmigam na śniadanie bo juz mi w brzuszku burczy
Witam
Śniadanko zjedzone, nawet mało kalorycznie wyszło bo na moim liczniku póki co tylko 250 kcal
Byłam na szybkim spacerku Poszłam po migawkę bo mi sie wczoraj skończyła i jutro bym nie miała na czym pojechać do pracy Spacerek był w bardzo szybkim tempie i trwał jakieś 30 minut Szczerze mówiąc wróciłam mokra i wcale nie z powodu mżawki która pada z nieba
Dziś na obiad powtórka z wczoraj (pierś z kurczaka, surówka z kiszonej kapusty i pewnie jakiś pyrek)
Idę pobuszować na allegro coś mam chcice na zakupy ale sama jeszcze nie wiem na co
Aaaa przymierzyłam sobie dziś polar który kupiłam w czerwcu na wyjazd w góry ważyłam wtedy jakieś 10 kg więcej niż teraz... w polarze wyglądam jak w worku na ziemniaki
To jest bilet miesięczny chyba jedynie w Łodzi nazywamy go migawką
Kiedyś nawet było takie pytanie w milionerach ale to w tej pierwszej edycji...
Zjadłam obiad
Cholera energia mnie rozpiera :>:>
A pogoda do dupy... zastanawiam sie gdzie się wybrać
Poszłabym do jakiegoś hipermarketu ale znów głupot nakupuję
eee to nie kupuj glupot tylko same dobre rzeczy
I ja przyłączam się do gratulacji !!! Zasłużyłaś na spadek wagi !
Szykuj się na nowy tickerek No to obie mamy kilogram do końca obecnego suwaczka Życzę Ci Piękna, żeby Twój kilogram zniknął szybciej niż mój znika. Zresztą tak na pewno będzie
Z dużą ciekawością czytałam dyskusję na 3 - setnej stronie. Ja potrafiłam się wprawdzie zasłodzić jedną tabliczką czekolady lub pudełkiem ptasiego mleczka, ale żeby jeść jeszcze, brałam sobie do popicia szklankę zimnej wody i mogłam tak jeść niemal w nieskończoność
Też należę do tych, którzy uważają, że kostką czekolady nie można się zasłodzić, ale zawsze można sobie i innym mówić, że tak właśnie jest. Skąd przecież wiadomo, czy ta zasłodzona osoba akurat nie walczy ze sobą, tak jak my ? Ale myślę, że warto używać tej wymówki dla siebie i dla innych. Inni nie będą nas na siłę częstować, a same może kiedyś w to uwierzymy W człowieku coś się pomalutku zmienia. Nawet ja już dwa razy wyrzuciłam niedojedzone lody, bo mi były za słodkie i za dużo.I nie robiłam tego na pokaz, bo byłam sama ze sobą - normalnie nie mogłam dojeść do końca i lądowały w koszu. Może jednak coś w tym jest.
Zakładki