Troche mi się poranne plany zmieniły... przyszedł pan elektryk i mi grzebał w korkach... więc nie było prądu.
Zatem jeszcze Was nie odwiedzałam ale za to... Pochodziłam na steperku 15 minut (600 kroków) poćwiczyłam jakieś 15 minut na podłodze... brzuszki, machanie nogami i takie tam i posprzątałam pokój Jeszcze musze poodkurzać bo oddali mi prąd
Koniec z leniwymi weekendami do 14 lipca już coraz bliżej Z pewnością 6 kg nie schudne do tego czasu (taki był plan) no ale schudne tyle ile mi sie uda :P
Niestety czeka mnie jeszcze @ w tym czasie więc pewnie będzie kolejne zatrzymanie wagi... no ale najważniejsze, że okres nie dopadnie mnie na wyjeździe bo chyba byśmy sie z Miskiem pochlastali szarym mydłem
Teraz już na poważnie ide Was odwiedzić
Zakładki