Wątek: Kolejne podejście grubej Basi...:)

Tamarku, Agulka - jak to dobrze,że jesteście takie, jak ja
Zawsze mozna prejśc na dietę, nie nalezy się dietą pozbawiać wszelkich pryjemności, to jest moje motto. Wychodzę z zalożenia,że dieta nie może być karą a tylko przyjemnością.

Gdyby ktoś się kiedykolwiek zastanawiał, dlaczego jest taki gruby, to ja mu chętnie powiem: bo za dużo, za szybko i zbyt późno żre!!!
Wczoraj była kuzynka, przesympatyczna dziewczyna rozmiar 34. Patrzyłam się, co ona je przez cały dzień. I wiecie co to było?
Na śniadanie 1 kanapka z serem zółtym, na obiad jedna chochelka zupy a na drugie 1 ziemniak,kawałeczek mięsa i surówki, na kolację dwie łyżki sałatki. I to wszystko. I jeszcze jedzone w żółwim tempie. Jak myslicie, ile to kalorii???
Jak ktoś się tak zawsze odżywia, to ja się nie dziwię,że jest szczupły. Ja bym nie wytrzymała na takiej ilości.

A wiesz? Mnie np odstrasza słowo dieta..Zauważyłam,ze jak mówię,ze jestem "na diecie" to mi nie idzie!! Bo dieta jest dla mnie jakiegoś rodzaju zabronienem..Czuję się taka...Tego nie moge,tamtego nie moge...Ograniczona..Więc nie jestem na diecie ,tylko z własnego wyboru mniej jem!

Świetnie podejście Tamarku! Najważneijsze nie obrzydzić sobei sposobu odzywiania.

Ja ciągle jeszcze grzeszę, to znaczy jem mniej ale za to zupełnie nie tak, jak każe Monti. Muszę wrócić do dawnych nawyków, bo czuję się tak pełna, jakbym miała za chwilę pęknąć.
Na obiad zjem sobie warzywka i rybą. Musze tylko wczesniej udać się do sklepu.

No ale juz niedługo wrócisz na montiego A wtedy...... TŁUSZCZU PRECZ!! Niech się strzeże...Bo wszystkie tu schudniemy!!!!!!!!!!
(Jezu,skąd we mnie tyle wiary w to i optymizmu? Naprawdę w to wierzę!!)

Co tam,jak tam?

Ja tu wpadam życzyć Ci szczęśliwego Roku a Ciebie ni ma

Nie umiem wklejać obrazków, więc będzie bez obrazka.

Życzę wszystkim
wspaniałego, ciekawego i pełnego zadowolenia roku 2008!

Z nowych wiadomości: stanęlam na wagę i ... +3 kg! Ocucilo mnie trochę i grzecznie wróciłam do dietki.

Cieszę się,ze wróciłąś :*
A z tymi 3 kg szybko sobie poradzisz!

Witajcie w nowym roku!
Po świąteczo -sylwestrowym obżarstwie wrócilam grzecznie na łono diety. I to wróciłam z przyjemnością. Żle się czułam taka najedzona i wzdęta. Najgorrsze to to,że zaczęłam podżerać późnym wieczorem. Ale już wczoraj nie dałam się pokusie i po godzinie 20 już nic nie jadłam, tylko piłam hektolitry herbaty W nagrodę dzisiaj zobaczyłam 1 kg mniej czyli tylko 90 kg. Jeszcze 2 kg do pokonania nadwyżki i chciałabym jeszcze ze 2 kg schudnąć, bo za 10 dni mam wielki bal noworoczny i muszę jakoś wyglądać. Ale chyba nie dam rady. Może chociaż brzuchol mi spadnie.
Mam czarną kieckę ale nie mam nic na nią. Musze poszukać sobie jakiegoś lekkiego bolerka albo coś podobnego. A może uda mi się kupić jakąś kieckę? Chociaz watpię, bo dla grubasów są same worki a worki to ja mam chyba ze 3 sztuki.

Od dzisiaj będę starała sie pisać moje menu , a więc:
śniadanie: 2 kawałki szynki, 3 kawałki pieczonej cielęciny, sos tatarski, dip z avokado,kawałek sera plesniowego, 2 plasterki sera zółtego, pół małego ogórka zielonego i pomidor. A na deser czekolada gorzka 77 % kakao.
Nieźle, co?
Na oiad mam spageti z sosem pomidorowym i bazylią.
A na kolację sałatę lodową z jajkiem i warzywami.

Postanowiłam teraz stosować zasadę,że najwięcej ilościowo jem na śniadanie a im później tym mniej jem .,przy czym muszę się najadać. Ale to zazwyczaj idzie w parze.

Dzisiaj mam wolne , wszyscy poszli do szkoły lub pracy a ja się byczę Zajęcia rozpoczynam dopiero w sobotę.

całą czekoladę ?

Nie, no skąd! 2 kawaki, ale kawałki gorzkiej są podwójnie duże.

Wczoraj tez sie nie dałam podszeptom i wieczorem nie podżerałam.
Dałam się za to lodom , czym wywołałam wiekie oburzenie moich dzieci. Bo jak to? Miałam się odchudzac a tu lody sobie zajadam? No cóż, nakrzyczałąm na gówniarzy a lody zjadłam. :P
A dzisiaj będzie tak:
przed śniadaniem 1 pomarańcza
sniadanie: makaron razowy z jogurtem
obiad: sałata lodowa, ogorek pomidor i kawał pieczonej szynki
podwieczorek... jeszcze nie wiem
kolacja: cukinia za piekana z serem żółtym