Wątek: Kolejne podejście grubej Basi...:)

Zamieszczone przez Muffel

Pimbolinko Jak się cieszę,że wróciłaś
Nie powinnam bć przykłdem, bo ciągle łamię zasdy diety i podżeram, szczególnie słodkie.
Patrz lepiej na Ewulkę - ta kobieta idzie jak burza i zobacz jaki ma zrównoważony jadłospis!

dziękuję

Widzę że u Ciebie rybkowo, to dam tez bardzo dobry przepis, swój własny, zdecydowanie dietkowy.

PSTRĄG FASZEROWANY
Marchewkę zetrzeć na tarce z grubymi oczkami, pieczarki pokroić w drobną kostę, pora drobno pokroić. Zmieszać wszystkie warzywka, lekko posolić.Co do ilości to wszystkich 3 składników ma być mniej więcej po równo.

Pstrąga wypatroszyć, lekko posolić, ale nie odcinać głowy! Farsz warzywny włożyć w dziurę tak żeby tego dużo było i grubo , ma nawet wystawać .

Wkładamy do rękawa do pieczenia, tylko i wyłącznie rę,aw bo inaczej będzie suchy i spieczony.
W piekarniczek na 180st i pieczemy, trudno mi powiedzieć ile bo każdy ppiekarnik inaczej piecze, ja wyjmuję "na oko" , na pewno jak warzywka puszczą sok i musi się on wypiec pod rybką.
Jutro sobie zrobię to moze zrobię kilka fotek i podam czas pieczenia

PSTRĄG JEST NAPRAWDĘ PYSZNY I BEZ TŁUSZCZU WIĘC NA OBIADEK CZY KOLACJĘ SUPEROWY

Witaj Ewulko!!
Na niedzielny deser odwiedziny na forum serwuję i tak dietkowo ucztuję . 8 dzień na DK. Miłej niedzieli życzę.
Prawie szczupła Doris

Noo..już prawie 19 więc czekam na spowiedź Co dobrego dziś pożarłaś Jak tam minął dzień?

Cześć Doris, a co to, mnie nie witasz????

Ewulko - ten pstrąg to musi być z głową??? Błeeeeeeeee...
Nie mogę patrzeć martwej rybie w oczy!
Spróbuję zrobić tę rybkę ale bez marchewki, bo okropnie nie lubię .
Generalnie to ja za bardzo nie przepadam za rybami, ale jem przez rozsądek, bo białka mają dużo i kwasów omega 3.
A może jakiś przepis na słodkości? Ewacia? Masz coś dietetycznego?

A ja byłam dzisiaj w Ikei i w sklepiku z żarciem szwedzkim kupiłam okrągły chleb chrupki, taki jak Waza, pełnoziarnisty.Ma kształt spodu pod ciasto. Mam zamiar zrobić z niego tort warzywny. Jak mi się uda, to wam podam przepis ( na razie nie mam pomysłu) i może wstawię zdjęcie.

Tamarku - właśnie zauważyłam,że napisałaś. Dzisiaj nie jadłam nic dobrego Na śniadanie zjadam teraz 3 kromki Wazy z serem 0% i dżemem be z cukru. Nie lubię takich sniadań, ale jem, bo Monti poleca.
Na obiad miałam łososia z patelni i sałatkę ( sałata,ogórek, pomidor i sos z oliwy) i oczywiście sery i wino czerwone
Na kolację... o rany! Już tak późno a ja jeszcze nic nie zrobiłam... Chyba zrobię sobie sałatkę z jajkiem gotowanym, nie chce mi się dusić cukinii.

A jutro ratatouille czyli ratatuj!!! Mówię ci zrób sobie: szybko łatwo i smacznie. Możesz wariant z mięsem i bez.

Ja mam przepis na słodkośc,jeśli chcesz
Hmm..jak to szło no więc..Tego jest baaaaaardzo dużo wychodzi,zawsze mozesz zrobić z mniejszej porcji... pyszne ejst
no to tak
Rozpuszczasz galaretke(tylko trzeba dać mniej wody,tak ze 300 ml),wsadzasz ją sobie do lodówy i czekasz..możesz wkroić owocki jak chcesz Jak już zacznie tężeć to wtedy wlewasz tam jogurt naturalny,mieszasz wszystko i wsadzasz z powrotem do lodówy(lub zamrażalki-ja wsadzam do zamrażalki) i czekasz aż całe stężeje Wychodzi pycha hmm...pyszne coś

OOoooo...jaki fajny przepis! Zaraz idę zrobić. Mam i galaretkę i jogurt!
Mieszać trzeba tak,żeby wszystko było dobrze połączone?
Napisałam do ciebie w poście powyżej , przeczytaj!

To chyba kawałek przepisu na jakiś sernik na zimno tylko troche zmodyfikowany bo tam się łączyło serek chomogenizowany z galaretką i faktycznie pysznie smakował
Basiu marsz zjeść kolacje na mnie krzyczysz że za mało jem a sama dziś się zbytnio nie popisałaś

Przeczytałam Zrobię sobie ratatuja:P Może nawet jutro? Namowie rodzinke,zeby też zjedli wybieram wersję z kiełbasą
Tak,tak własnie trzeba mieszać
Ano,bo to wychodzi tak jak mniej więcej z sernika na zimno...Tylko,ze bardziej czuc galeretkę W sumie..wychodzi takie dobre coś-bardzo sycące

Wedle rozkazu zjadłam Trochę na siłę ale zjadłam tak,żeby się najeść i nie złapać głoda za jakieś 2 godziny.
W Montim możesz jeść do 3 godzin przed pójsciem spać Więc spokojnie wyrabiam normę ) Ja zawsze... no, prawie zawsze, jem kolację o 19.30.
A chłopakom zrobiłam banany opiekane w cieście z migdałami , do tego łyzka serka waniliowego o smaku jabłko-cynamon i i odrobina dżemu Bomna kaloryczna ! Zupełnie mnie nie kusiło,żeby spróbować
Z galaretki nici dzisiaj ale jutro zrobię na bank! Przeciez ktoś to musi jeść, sama nie pochłonę a chłopaki odmówiły współpracy.

Okropnie sie wkurzyłam,bo weszłam na jakiś temat na forum a tam młode dziewczę rozpacza,że musi koniecznie zgubić 8 kg, bo plaża czeka.
Patrzę na suwaczek a panienka waży coś około 50 kg. I bredzi o okropnym tłuszczu!
Chyba na mózgu ma ten tłuszcz,bo widać,że nie funkcjonuje poprawnie, pewnie jej na synapsach nie styka

Szlag mnie trafia , jak widzę te wszystkie wychudzone lolitki, co żrą liść sałaty przez cały dzień i twierdzą,że są okropnie najedzone.

I niekoniecznie dlatego,że sama jestem gruba.