A to Ci suka Ale dobrze,że już wszystko dobrzE
To czekamy do wieczorka,aż coś więcej napiszesz:*
A to Ci suka Ale dobrze,że już wszystko dobrzE
To czekamy do wieczorka,aż coś więcej napiszesz:*
Hehe
No no suka zazdrosna, że więcej czasu poświęcasz nam niż jej hehehe - to znalazła sobie sposób
Fajnie, że wszystko oki
Do zobaczyska wieczorkiem
Jestem nareszcie :0 Co za dzień, niby nic specjalnego nie robiłam a nogi mnie bolą
Dietkowo tak sobie, powiedziałabymm ,że średnio. Mój cel osiągnęłam czyli wazę 95 kg od dwóch dni. Ale nie wiem czy to się utrzyma, jakoś ogólnie wzdęta i nabrzmiała jestem.
Oprócz remontów nic więcej nie robię, bo do rozpoczęcia roku pozostał mi jeszcze prawie miesiąc, co prawda już studenci dopytują się o poprawki, ale chyba zrobię je dopiero w ostatnim tygodniu, jakoś mi się nie chce do pracy jechać
Moje młodsze dziecko poszło do gimnazjum, zrobiło się strasznie ważne, tak ważne,że zapomina o tak przyziemnych sprawach, jak zeszyty i książki.
Muszę go bez przerwy kontrolować.
A poza tym znowu przyziemne sprawy, śniadanka, obiadki, kolacyjki... aż dziwne,że nie kusi mnie,żeby spróbować ich jedzenia
Obawiam się, że niedługo zacznę być głodna, bo ja jak ten niedźwiedź, zbieram tłuszcz na zimę. Już wcoraj miałam próbkę , bo cały dzień marzłam, chodziłam koło lodówki i podjadałam
No, to na razie tyle o mne . Idę do was poczytać.
Oj duże te chłopaki już - nie potrafią sami sobie zrobić śniadania?
Ja też się obawiam, że organizm będzie się dopominał więcej żarcia... co ja kurna chomik jestem - że mam chomikować?
Trzeba chyba w końcu pomyśleć o jakimś ruchu... bo powiem Ci w tajemnicy... że jak zobaczyłam fotke brzucha naszej Martusi to zzieleniałam z zazdrości
Miłego piąteczku Basiu
Basieńko zamiast chodzić do lodówki to chodź do kompa . Jak zaczniesz pisać to może zapomnisz o głodzie....
Jak napisałaś o tych studentach co czekaja na termin poprawek to sama sobie przypomniałam jak czekałam na takie wiadomości..... To były czasy .
Buźka!
Aga - my chyba naprawdę zbieramy tłuszcz na zimę Nie wiem skad nam sie wzięła ta niedźwiedzia natura... chociaż chudzielce też zbierają, tylko po nich nie widać, nie mają tyle komórek tłuszczowych
Brzuch Martusi, to moje niedościgłe marzenie, ale nic z tego, nigdy takiego nie będę miała po dwóch cesarkach, 40 kg nadwagi i moim wieku.
Balbinko - nie mogłam chodzić do kompa, bo nie miałam internetu a bez internetu to w nim nic ciekawego nie ma. Została mi lodówka Nie miał mnie kto od niej pogonić , więc sobie folgowałam
Wczoraj nie dałąm sie głodowi i dzielnie zapijałam wodą wieczorne burczenie w brzuchu. A teraz jem sobie śniadanko: 2 kromki chleba pełnoziarnistgo pozmarowane chudym serkiem homo i konfiturą z malin włąsnej roboty ( czytaj: bez cukru) A do tego ogórek z jogurtem Zestawienie nieco karkołomne ale musze jeśc,żeby się najeść i nie buszować w lodówce do następnego posiłku.
Hej
Dziekuję za te komplemetny o brzuchu..
Jestem dumna,że tak dzielnie oparłaś sie głodowi!!;D
Hmm...Ale fatycznie..ogórek z jogurtem i serek z dżemem..Hmm :P :P
Miłego dnias:*
Jak tam fotki??
No ja czuje, że ja takiego brzuszka też nigdy mieć nie będę - za leniwa jestem na systematyczne ćwiczenia
Ano z tymi komórkami tłuszczowymi to tak jest.. rozwijają się w dzieciństwie, kiedy my jeszcze nie mamy wpływu na to co i ile jemy... dlatego z przerażeniem patrze na moją mamę, która biega za moją 3 letnią siostrzenicą z tekstami... "a może kanapeczke, a może zjesz ktlecika"... Tłumacze babie, że jak dziecko będzie głodne to samo powie, żeby jej żarcia nie wciskała na siłe bo jej krzywde tylko zrobi ale do niej nie dociera
Dodam, że mała wygląda dobrze - do sucharka jej daleko...
Żadne argumenty niestety do niej nie trafiają.
No to się poużalałam... ale szkoda mi dzieciaka - ja doskonale wiem "jaka to przyjemność" być grubym dzieckiem, grubą nastolatką... itp...
Miłego dnia Basiu
Eee, no co ty fajny zestaw i napewno sycący a to najważniejsze
Pozdrawiam, miłego dnia
Tamarku - fotki leżą i kwiczą... znaczy nie mam czasu ich poszukać.
Jestem tak padnięta, orobiłam się dzisija jak wół, nóg nie czuję!
We wszelkich remontach najgorsze są końcówki, kiedy trzeba wszystko poustawiać na miejscu, pomuyć, posprzątać. Cały dzień zajmowałam się przenoszeniem gratów z jednego kąta w drugi,myciem i układaniem . A i tak ne dałąm rady wszystkiemu.
W zwiażku z nadmiarem pracy jadłam byle co i mój organizm dopomina się o jedzenie i to jak! Chyba czniam to wszystko i ulegnę mu. Zjem sobie coś w nagrodę za moje trudy całego dnia. Mozecie mnie pwiesić.!
Popsuły mui się suwaczki, nie mam dzisiaj siły naprawić ich...
Miłego wieczopru dziewczynki!
Zakładki