Wątek: Kolejne podejście grubej Basi...:)

Jestem w szoku!
Moje dziecko powiedziało mi przed chwilą,że ukradziono mu komórkę. I to w biały dzień, w pociągu , młodociany bandyta zagroził mu nożem, zażądał pieniędzy i zabrał aparat!
Oczywiście nikt nie zareagował.
Płakać mi się chce z bezsilności.

...Brak mi słów.... <przytul> Dobrze,że dziecku nic się nie stało!!!Że jest cale i zdrowe...

W niedzielę objadłam sie , jak prosię, w większości rzeczy niedozwolonych a dzisiaj staję na wadze a tam... 2 kg mniej! Jeszcze trochę i wejdę w krainę bałwanków
I niech mi ktoś powie,że moja teoria się nie sprawdza !

Basieńko najpierw zrobiło mi się smutno jak przeczytałam o problemie Twojego dziecka, a potem wesoło jak przeczytałam o Twoim sukcesie! Gratuluję!

Znieczulica jaka panuje wśród ludzi jest okropna. Ja jestem maniaczką jeżeli chodzi o płacz dziecka. Dosłownie chyba mam już jakąś obsesję, ale powiem Wam,że dwa razy zareagowałam i jak na razie jest spokój. Odważyłam się pójść i zapukać do mieszkania sąsiadów i uprzedziłam ich ,że jeżeli kolejny raz będzie słychać taką awanturę to powiadomię policję. Mieli głupie miny,ale przynajmniej jest spokój ... i zaczęli mi mówić dzień dobry . Musimy pomagać sobie wzajemnie. Ja wierzę,że to co dam od siebie innym wróci do mnie.

Pozdrawiam!

Dzięki , Balbinko!
Mało jest takich ludzi, jak ty. A u nas to chyba już w ogóle nie ma. Dlatego szerzy sie bandytyzm.

Basieńko!! Jak Ci pięknie ta waga spada!!!!!!! Brawo!!
Jeszcze tylko chwilka i zawitasz w pięknych bałwnkach!!!!
buziaki:*

Basiu przykro mi z powodu dziecka... ale masz racje... znieczulica jest straszna... już nie wspomnę o tych młodocianych bandytach... jak widzę na ulicy szwendających sie gówniarzy.... rozglądających sie jedynie co i komu ukraść to mnie krew zalewa....
Ale niestety w dużej części to wina wychowania... a więc rodziców...

A teraz z tych przyjemniejszych rzeczy - SUPER że waga ruszyła !!!
Kolejny etap za Tobą
Tak sobie pomyslałam, że niezłe laski z nas będą na święta Bożego Narodzenia

Aga , na święta to wy będziecie laski , ja jeszcze nie. Myślę ,że osiągnę swój cel gdzieś około maja przyszłego roku. Teraz już wolniej chudnę.
Martula - do bałwanków jeszcze mi trochę - 3 kilo to nie lada przeszkoda, ale postaram się

Wiecie co dziewczyny, czuję się zupełnie inaczej, kiedy pozbyłam się tego koszmarnego tłuszczu. Mój mąz mówi,ze inaczej sie też poruszam i inaczej zachowuję
A dzisiaj spotkałam przypadkiem w centrum handlowym koleżankę, której nie widziałm 15 lat i usłyszałam od niej komplement: poznała mnie od razu , bo nic się nie zmieniłam To dla mni bardzo miłe, bo 15 lat temu to ja byłam znacznie szczuplejsza
Miłą mam koleżankę, co?

Wiec wyglądasz szczupło Kiedy się w końcu oteczek doczekamy?:>
Ty już jesteś laska
I pamiętaj..Ja tu zostaję dopóki Twoje ślimaczątko nie dojdzie do końca

Słońce nawet jak z Martusią troche szybciej dojdziemy do celu to i tak zostaniemy tu na forum by Cię wspierać
Po za tym wychodzenie z diety chyba jest jeszcze trudniejsze niż sama dieta... nie raz już sie zastanawiałam jaką opcje wtedy przyjąć ale do tego czasu zostało mi jeszcze jakieś 12 kilo

Basiu super ta koleżanka no ja 15 lat temu wyglądałam inaczej
Znaczy... yyyy.... gabarytowo to chyba nawet byłam grubsza niż teraz....w 8 klasie ważyłam... o zgrozo!!! 91 kg - pamiętam to jak dziś