Zjadłam ogromny obiad: wielki kawał dorsza, ogromniasty , mizerię i surówkę z kiszonej kapusty.Tak sie objadłam,ze na kolację jedynie sałata lodowa i pomidor.
Znowu padam z nóg.
A dodatkowo pojawiła się @ ... chyba sie zsynchronizujemy, Aguś
Zjadłam ogromny obiad: wielki kawał dorsza, ogromniasty , mizerię i surówkę z kiszonej kapusty.Tak sie objadłam,ze na kolację jedynie sałata lodowa i pomidor.
Znowu padam z nóg.
A dodatkowo pojawiła się @ ... chyba sie zsynchronizujemy, Aguś
Witaj Basieńko skoro świt
No ja chyba jutro wyląduje w sphinxie - ostatnio dość często tam ląduje... ale jakoś nie ma to negatywnych skutków dla mojej diety
Nawet mi to sprawia radość, że mimo odchudzania mogę normalnie ze znajomymi posiedzieć w knajpie i nie muszę się głodzić z tej okazji
A co do okresu to się możemy zsynchronizować ale teraz już wiadomo czemu Ci waga podskoczyła... pewnie zaraz po wrócisz do Bałwanków
a u mnie nie wiem czy to przez dietę czy nie ale coś mi sie okres spóźnia :/
Basieńko tak mi posmakował ten Twój dorsz ze go dzisiaj zrobię
miłego dzionka życzę
Agus - waga podskoczyła mi przez żarcie a żarłam dlatego,że @.Mam nadzieję ,że mi nie zostanie,tylko pójdie precz.
Pimbilinko - nie ma nic lepszego niż dobra rybka!
Piszę na laptopie, bo dzisiaj rano szlag mi trafił komputer. Jestem zła,bo wszystkie materiały mam na dysku twardym...muszę jutro coś kombinować na zajęciach. Dodatkowo wścieka mnie to,że nie potrafię za dobrze posługiwać się laptopem i strasznie dużo czasu zabiera mi samo pisanie i w ogóle obsługa a na dodatek mam zainstalowaną Vistę, więc juz na tym! Dzisiaj od rana nie mogłam wejść na forum, bo nie chciało mnie zalogować.
A teraz odietce: rano zjadłam 3 kromki waza z chudym serkiem homo zamiast masła i dżemem bez cukru, na obiad spałaszowałam wielki talerz bigosu, takiego chudym miesem i boczkiem.Na kolację jeszcze nie wiem,chyba zrobię sobie salatę lodową z tuńczykiem i sosem jogurtowym.
Basiu mam nadzieje, że waga szybko wróci do normy
Przykro mi, że padł komp... ja sobie od pół roku obiecuje, że poprzegrywam wszystkie ważne rzeczy na płyrty - tak w ramach archiwizacji... gdyby mój padł (tfu, tfu) to chyba najbardziej by mi było żal zdjęć... mam ich dość sporo... a wiadomo, że odtworzyć sie tego nie da...\
Miłego dnia :*
A mi wreszcie trochę ubyło...
I wracam do cyferki widocznej na suwczku...
Heheh... no tak! Nauczyciele teraz walczą z laptopami
I te paskudne komputerowe dzienniki.. Brrr...
A czego uczysz? :P
Basiu nie przejmuj sie to wszystko przez okres!!! Ja tez mam dzisiaj wściekły dzień
Każda z nas rpzed okrem dużo je...A teraz na dodatek zimno to się organizm dopomaga..
Basiu,jak się masz? Tak tu cichutko i pustawo...
Napisałałam taki długi post, po czym coś niechcący nacisnęłam i wykasowało
Chyba w życiu nie przyzwyczaję sie do tej klawiatury laptopowej!
Mój komputer jeszcze trochę pobędzie w naprawie, padła mu płyta główna i zasilacz. Całe szczeście dysk jest w porządku.
Dietkowo lepiej, waga znów w bałwankach ale na granicy 89,5. Muszę się bardziej pilnowac, szczególnie, jak mam cały dzień zajęcia.
A teraz jadłospis specjalnei dla Pimbolinki:
śniadanie: jaja sadzone, gruby plaster szynki,3 plasterki sera zółtego, 2 pomidory
obiad: spagetti al dente ( 5 minut gotowane) i soso pomidorowy do tego saata lodowa z oliwą.
Kolacja na razie niewiadomo,skłaniam się ku rybie lub soczewicy.
Fouille - gratuluję spadku!
Co do mnie: uczę niemieckiego ale dzienników nie prowadzę, jedynie mały kajecik na własny użytek.
Aga - tez ciągle sobie obiecuję,że zrobię archiwizację ale nigdy nie znajduję czasu.
Idę zobaczyć co u was i wysyłam czym prędzej ten post,żeby mi znowu nie skasowało.
Zakładki