uff...w końcu chwila oddechu w pracy młyn dziś niesamowity, ale wolę jak się coś dzieje niż takie beznadziejne siedzenie no więc dzis jak narazie wszytsko ładnie tzn:
śniadanko pół twarożka ze szczypiorkiem i kromka ciemnego pieczywka
II śniadanie jabłuszko
na tzn lunch pzrewiduję zupkę niestety knorr gorący kubek ziemniaczaną, wiem że to nie całkiem zdrowo, ale tu w pracy mam ograniczone możliwości działania
No i jeszcze muszę coś wymyślić na obiadokolację...:/ nie mam żadnego pomysłu, ale może coś jeszcze po drodze wpadnie, zobaczymy
Życzę Wam dziewczynki miłego słonecznego popołudnia W krakowie śliczna pogoda, ech gdyby tak można było na spacer nad wisełkę... rozmarzyłam się...