nie za bardzo wytrwałam, bo zjadłam trochę czereśni i 2 chlebki wasa. pocieszające jest to, że nie rzuciłam się na słodycze ani nic więcej kalorycznego, ale chodziłam prawie że po ścianach. Mam nadzieję, że dzisiaj już będzie lepiej.

madox jak ja Ci zazdroszczę tego braku problemu ze słodyczami. I jak widzę nieźle Ci idzie to odchudzanie. Ważenie będę miała w poniedziałek - ciekawa jestem ile mi ubyło, czy wogóle coś.

I oczywiście innym dziewczynom dziękuję za wsparcie