Strona 5 z 26 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 251

Wątek: Daj mi kopa na opamiętanie bo słonina mnie załamie

  1. #41
    Doris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    72

    Domyślnie

    sześć kroków prowadzących do mistrzostwa emocjalnego wg Robbinsa:
    1. Przekonaj się, co naprawdę czujesz
    2. Uznaj i doceń swoje emocje wiedząc, że cię wspierają
    3. Bądź ciekaw tego co mówią ci emocje
    4. Uwierz w siebie
    5. Nabierz pewności, że możesz sobie z własnym problemem poradzić nie tylko dzisiaj, ale i w przyszłości.
    6. Znajdź w sobie entuzjazmu i przystąp do działania.

  2. #42
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    ostatnie 2 dni u mnie to chwile zalamania... i ciesze sie ze wrocilam do tego watku i do mojego posta... fajnie bylo to przeczytac...chyba sobie to wydrukuje i wywiesze gdzies w widocznym miejscu...

    Cytat Zamieszczone przez Doris
    Gratuluję!!!
    Opisz co sie dzieje, jakie emocje Ci towarzyszą jak "miarka się przebierze". Co wtedy?
    czuje sie jak szczur zamkniety w klatce biegajacy po kolowrotku...i chce z niej uciec i byc jak najdalej...

    Faktem jest, ze ja na diecie byc nie moge. To jest nie do przyjecia dla mojej psychiki ze czegos jesc nie moze. Zwlaszcza ze zdaje sobie sprawe ze to nie tylko kwestia zrzucenia ilus tam kg ale utrzymania tej wagi. No wiec sie ograniczam, ale waga wolno spada... i zaczyna mnie to irytowac... bo czy nie lepiej byc na diecie i widziec szybciej efekty? czy by mnie to nie motywowalo bardziej? Poki co chyba zaczne rejestrowac co jem kazdego dnia...I tak to bedzie "na oko" bo wagi kuchennej w domu ani tymbardziej w pracy na stolowce nie ma....

    Poza tym, jak dla mnie nie istnieje cos takiego jak akceptacja otylosci. Wg mnie jest to nieestetyczne, niezdrowe i nikt mi nie wmowi ze jest okej.
    Ogladam modelki w Super Linii probujace pokazac ze "puszysci" (jessuu jak nie znosze tego slowa) tez moga sie ladnie ubrac. Nie. Nie wyglada to ladnie. I tyle.
    Skoro nie moge tego zaakceptowac to musze tfu tfu chce to zmienic.

    alezem sie rozpisala... ale mi sie dobrze zrobilo

  3. #43
    Doris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    72

    Domyślnie

    codziennie po troszeczkę będe streszczać sześć kroków, pisać o emocjach i to że mogę nad nimi zapanować.
    Uczę się tego na coachingu i to jest rewelacyje. poprostu dzieją sie cuda, jak ja to określam. Ja sie zmieniłam, zorganizowałam teraz super wielkie przedsięwzięcie w szkole z wielką radością i na luzie, aż sama sie dziwiłam że to działa. Mam nadzieję że poznam przyczyny mojego obżarstwa, rozłożę na czynniki pierwsze motywację, rozwiążę swoje problemy i będę mogła jeszcze innym pomóc.
    Robiłam już sesje coachingowe z kilkoma osobami i są pod wrażeniem.
    życie staje sie prostsze.
    czuje sie jak szczur zamkniety w klatce biegajacy po kolowrotku...i chce z niej uciec i byc jak najdalej...
    jak czuje sie szczur zamknięty w klatce?
    jak długo szczur zamkniety jest w klatce?
    od kiedy szczur jest w klatce?
    po co szczur jest zamkniety w klatce?
    Jak duża jest ta klatka?
    w jakim celu szczur biega po kołowrotku?
    jak szczur mógłby jeszcze biegać?
    co by sie stalo jak by szczur przestal biegać?
    kiedy szczur przestanie biegac w klatce?
    co innego szczur może zrobić?
    w jakim celu szczur chce uciec z klatki?
    kiedy szczur ucieknie z klatki?
    co robi szczur jak jest daleko?
    Jak daleko ucieknie szczur?

    itd.
    chcesz to odpowiedz na te pytania i powiedz co teraz możesz powiedzieć o emocjach które powstają u Ciebie jak miarka się przebieże

    jeszcze jedno zadanie, cytuje tu Twój tekst
    Faktem jest, ze ja na diecie byc nie moge. To jest nie do przyjecia dla mojej psychiki ze czegos jesc nie moze. Zwlaszcza ze zdaje sobie sprawe ze to nie tylko kwestia zrzucenia ilus tam kg ale utrzymania tej wagi. No wiec sie ograniczam, ale waga wolno spada... i zaczyna mnie to irytowac... bo czy nie lepiej byc na diecie i widziec szybciej efekty? czy by mnie to nie motywowalo bardziej? Poki co chyba zaczne rejestrowac co jem kazdego dnia...I tak to bedzie "na oko" bo wagi kuchennej w domu ani tymbardziej w pracy na stolowce nie ma....

    Poza tym, jak dla mnie nie istnieje cos takiego jak akceptacja otylosci. Wg mnie jest to nieestetyczne, niezdrowe i nikt mi nie wmowi ze jest okej.
    Ogladam modelki w Super Linii probujace pokazac ze "puszysci" (jessuu jak nie znosze tego slowa) tez moga sie ladnie ubrac. Nie. Nie wyglada to ladnie. I tyle.
    Skoro nie moge tego zaakceptowac to musze tfu tfu chce to zmienic.
    Używasz w nim bardzo często słowo "NIE". Postaraj się teraz przeformułować te zdania tak aby wyeliminować słowo "NIE" tak aby sens wypowiedzi pozostał ten sam.

    Powodzenia, w poznawaniu siebie. Czekam nieśmiało na odpowiedzi.

  4. #44
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Zmieńmy wszystkie nie- na tak. Jestem pewna, że to co do tej pory osiągnęłam, w dużej mierze zależy od tego, że w końcu zmieniłam podejście do chudnięcia i zdrowego stylu życia. Oto kilka myśli, które towarzyszyły mi od pierwszego dnia podjętej walki.
    1. Od pierwszego dnia diety wierzę i jestem pewna, że osiągnę swój cel! Wyrażenie "uda mi się” wykreślam ze słownika. Wypracuję swoje nowe życie.
    2. Niemożliwe, to tylko opinia, to nie fakt!
    3. Jestem dumna, że podjęłam walkę o nową lepszą siebie!
    4. Dieta jest moim przyjacielem, pozwolę więc jej sobie pomóc!
    5. Zasługuję na zdrowie i wydobycie z siebie piękna, które schowałam!
    6. Cieszę się każdym, nawet najmniejszym sukcesem!
    7. Cieszę się każdym lżejszym dniem!
    8. Każdy zastój stymuluje mnie do dalszej pracy!
    9. Potrafię zapanować nad słabościami, to ja nimi rządzę!
    10. Z każdym dniem diety jestem silniejsza i bardziej pewna siebie!
    11. Najsłodszy ze smaków to smak zwycięstwa!
    12. Uśmiecham się do siebie i ludzi!
    ETAP I

  5. #45
    Doris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    72

    Domyślnie

    Agula
    fantastyczny plan
    i realizacja wg planu!!!!!!

    Napisz coś więcej, jak ułożyłas ten plan i jak wdrożyłas go w życie.

  6. #46
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Plan ułożył się sam. Jest zaprzeczeniem wszystkich myśli, które targały mną przy poprzednim odchudzaniu. A były one takie:
    1.Od pierwszego dnia diety, mam do zrzucenia 30 kilo i tak mi się nie uda!
    2.Ludzie mówią to niemożliwe więc z pewnością jest to niemożliwe!
    3.Wstydzę się, że jestem na diecie, udaję, że nic się w moim życiu nie zmieniło, po co mi komentarze, że już dawno powinnam się za siebie wziąć!
    4. Dieta to męczarnia, to mój wróg, który chce mnie wykończyć!
    5. I tak całkiem nieźle się trzymam, jak na swoją otyłość, wyniki w normie, a że trochę bolą nogi!
    6. OK. schudłam kilo, ale i tak pewnie jutro mi wróci!
    7. Każdy kolejny dzień na diecie to zniewolenie i męka!
    8. Już od paru dni waga nie spada, mam tego dość to nie jest warte mojej męki, idę na pizzę!
    9. Nudzę się, jest mi smutno a to tylko batonik i paczka chipsów, pomoże mi, a ja od jutra będę biegała i ćwiczyła regularnie, więc spalę je szybko!
    10. Każdy kolejny dzień jest coraz trudniejszy, już nie dam rady, nie wytrzymam!
    11. Kocham słodycze i nic mi ich nie zastąpi. Zjem jeszcze kawałeczek, a od jutra będę więcej ćwiczyła! Poza tym po co mam z nich rezygnować, skoro i tak nie uda mi się schudnąć!
    12. Nienawidzę tych wszystkich ludzi wokół mnie są tacy szczupli i szczęśliwi!!!!

    I tak po tych wszystkich smętnych i pesymistycznych myślach, zamieniłam je na przyjazne. I to podziałało. Jeśli ktokolwiek czytając drugi zestaw stwierdzeń, zauważy, u siebie takie myśli, niech się zastanowi czym to grozi. U mnie po tamtym odchudzaniu, przerwanym po zrzuceniu 20 kilo, a jeszcze 25 było przede mną, przyszło JO-JO gigant. Tyłam, coraz bardziej nieszczęśliwa i obrażona na siebie, świat i ludzi.
    Może to brzmi banalnie, ale wpojenie sobie pewnych myśli jest w dużej mierze gwarancją sukcesu, w każdym razie bardzo pomaga przetrwać niełatwy czas dietowania.
    ETAP I

  7. #47
    KARLA34 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-06-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    10

    Domyślnie

    Witam !
    watek coraz ciekawszy się robi,
    Agula jesteś wielka!!!!!!!!!!!!
    Pozytywne nastawienie to klucz do sukcesu .
    Pozdrawiam Karla
    Do zyskania mam tak wiele , do stracenie kompletnie nic

  8. #48
    emenyx2prim jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    jestem pod wrażeniem. 68 kg na minusie, o rany !!!
    a smrujesz sie czyms, zeby skora sie wciagnela? mozesz cos polecic ciekawego??
    ja kupialm poki co eveline 3D

  9. #49
    Doris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    72

    Domyślnie

    Przeczytałam dzisiaj cały swój wątek i teraz odwiedzam swoich GOŚCI.
    Tak sobie myślę, jakie to wszystko trudne.
    Odnaleźć motywację.
    Pokonać samego siebie,
    swoje przyzwyczajenia
    i przekonania
    że
    żarcie jest nie do opanowania.

    CO MUSIAŁO BY SIĘ STAĆ aby zamienić to przekonanie na inne np. takie?

    JEM W WYZNACZONYCH PORACH I TO CO DLA MNIE DOBRE i KORZYSTNE

  10. #50
    KARLA34 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-06-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    10

    Domyślnie

    Częsciowo odpowiedziałam ci u siebie na wątku, ale odpowiedzi wyczerpującej nie ma A może tak :
    zmaina przyzwyczajeń zależy od chęci , bo jak by na to spojrzeć ogólnie to po jakimś czesie pewnie długim jedzenie w wyznaczonych porach i to co dla cię dobre stanie się czymś normalnym.
    Małe zmiany na początek moim zdaniem nie zaczyneć od rzeczy najtrudnijszych tylko od prostych np. jeśc obiad w środku dnia , przez tydzień na początek resztę zostawić jak jest
    Żyjesz w taki sposób bo to lubisz , jest to dla ciebie normalne więc wyzbycie się wszystkich nawyków żywieniowych od razu będzie katorgą , a to bezsens bo rzucimy to w diabły po kilku dniach.
    Karla
    Do zyskania mam tak wiele , do stracenie kompletnie nic

Strona 5 z 26 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •