-
Miłego weekendu życzę
Przez tydzień mam rodzinkę w gościnie,wiec raczej mnie nie bedzie -będe tęsknić
-
Gratulacjel
Coraz bliżej celu
-
-
Miłej niedzieli
-
Tak sobie usiadłam i marzę .Nie planuję tylko marzę jakby to dobrze było ,żeby do końca roku ważyć 66 kg.Głupia sprawa .Z jednej strony jest to chyba realny cel ale z drugiej...Staramy się pędzimy do przodu i nagle trach!Coś się załamuje!Kilogramy wracają!Boję sie tego!Myślę ,że nawet bardziej niż tego całego odchudzania.Chyba łatwiej jest odmówić sobie jedzenie widząc wyznaczony cel,a kiedy kilogramy spadają rośnie motywacja.Czerpiemy radość z bycia na diecie.Kiedy waga stoi w miejscu można zwiększyć ruch,a waga w końcu zacznie dalej spadać.Jednak osiągnięcie celu powoduje ,że po pewnym czasie przyzwyczajamy się do nowej chudej wagi ,a potem stwierdzamy ,że możemy pozwolić sobie na coś co w czasie diety same sobie zakazałyśmy.Pozwalamy sobie z dnia na dzień na coraz więcej i więcej, a kilogramy niepostrzeżenie rosną.Czarny scenariusz!Wiem zanudzam ale nie daje mi to spokoju.
-
Też takie mysli często mnie dręczą....A potem po tym naszym pozwalaniu sobie waga rośnie i rośnie..i nim sie spostrzemy,wraca do początkowej,lub nawet większej...
-
Cel jak najbardziej do osiągnięcia!!!!
I trzeba marzyć i te marzenia realizować.
A co będzie później.
Walka....
-
Balbinko, wpadam z nocną rewizytką
pozdrawiam i życzę dobrej nocy
-
Cześć!!
Po pierwsze muszę pogratulować Ci osiągnięcia pierwszego celu dla mnie bomba, jaka ja byłam szczęśliwa, jak zobaczyłam 79,8 więc Tobie też na pewno już świeci kosą
Wiesz, ja na razie nie myślę, co będzie dalej. Czytałam wiele wątków... To Później, utrzymanie wagi chyba jest jeszcze trudniejsze niż odchudzanie. U mnie to jeszcze daleko - ale postaram się znaleźć jakąś metodę
Buziaki na nowy tydzień
-
Miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki