Wątek: Waterloo. Ciekawostki z dietetyki str. 7

fuuu sledzie sa bleahh anise zaraz powie "ago wybrzydza"
jakos mnie brzydza, ale nie zamierzam ich nikomu obrzydzac ja to ja

a te torty bez komentarza

ano poupajalam sie troche obrazkami i se moge isc

Zamieszczone przez saskia

No jasne, że te które wkleiłam i awatar są wytworem komputera. Przecież to widać. Niemniej, komputer ich nie wymyślił jak fraktali, tylko są odwzorowaniami. Zresztą dlatego tchną obrzydliwą perfekcyjnością i sztucznością. I tu Alciu jest kulawość cyfrowa - tym wytworom duszy brak. Chociaż może gdyby Bóg dysponował komputerem to lepiej by mu konstruowanie tego padołu wyszło.

A kto powiedział, że to proste - wystarczy pograć w SimCity by zobaczyć, że budowa i zarządzanie jednego miasta to też nic łatwego (nie mogę się doczekać na "Spores" ...)

Melduję wpadkę. Wczoraj znów dłubałam przy tortach i wypiekach. Szykuje mi się maraton jak u Boranki. Dzisiaj goście, jutro goście, w przyszły weekend goście i za dwa tygodnie goście

Życzę udanych lotów i pamiętaj, że to bardzo dobrze, wbrew temu co uczyli, zostawić na talerzu jak tylko poczujesz uczucie sytości i jedz wolno etc etc. Trzymam kciuki!

Uczucie sytości poczuję po ok. 20 minutach. Wiesz ile można wciągnąć do tej pory?
Podoba mi się przełożenie stworzenia na SimCity
Bóg też był programistą, i ty możesz zostać bogiem, hehehhee

... tylko dodam ze za rozowym tez nie przpadam, ale to sa kochanienka kosmetyki i to nie do konca kolorowe, bo podklady i roznego rodzaju rozswietlacze.
Jak tam? Humor wrocil? Jak nie to posle Ci jakies okulary... rozowe .

ooo pesztek ma racje! to wlasnie chcialam powiedziec! jak ten Krzys targal biednego Misia po schodach to mialam ochote mu przylac i wtedy wlasnie rodzila sie we mnie agresja

Zamieszczone przez saskia

Uczucie sytości poczuję po ok. 20 minutach. Wiesz ile można wciągnąć do tej pory?
Podoba mi się przełożenie stworzenia na SimCity
Bóg też był programistą, i ty możesz zostać bogiem, hehehhee

Dlatego czekam na Sim Everything, które teraz nazywa się [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - w komputerze możesz całą ewolucję wy/prze/grać - od początku życia i zabawy z tworzeniem komórek poprzez stworzenia, które może sobie poradzić w naturze do miast do podbijania planety do podbijania kosmosu i podrózowaniu pomiędzy planetami innych graczy ... [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] .., mam nadzieję na począek przyszłego roku

Zamieszczone przez peszymistin

Mnie Smisy denerwuja... Moje dziecko buduje cmentarze, usmierca swoich bohaterow, a potem wyprzedaje nagrobki ze zwlokami.

Ja też takie miałem pomysły w Simsach - ciekawe rzeczy można było robić "zachęcając" ludzi do różnych dziwnych zachowań ...

Brzmi strasznie, ale jakos nie widze, zeby miala skrzywiona psychike.

To tylko gra a testowanie ograniczen i błedów w programi to fajna zabawa!

Ja bym jako dziecko zeswirowala po takiej zabawie.

Wątpie ale to też by była inna peszymistin, taka która komputery uważa za naturalną część otoczenia a nie "technologię" ani "postęp" ... równie naturalne jak cep ...

Pod wplywem basni Andersena w mojej dziecinnej wyobrazni nawet przedmioty mialy dusze, a coz dopiero lalki, postacie z obrazkow.
Nie lubilam "Kubusia Puchatka", bo Krzyś Kubusia ciagnał po schodach za noge i obijala mu sie glowa o stopnie, a osiolkowi zgubil sie ogon (makabra) i przybito mu go do kupra (masakra). Nie mialam dystansu.

No widzisz inna generacja inne problemy Pozdrawiam!

Mnie Andersen wpędzał w depreche. Dziewczynka z zapałkami, Dziewczynka która podeptała chleb - bezmiar bólu na kilku stronach.
Dawniej pedagogika bazowała na prostych acz dosadnych praekazach - złe postępowanie = kara.
Moim "ulubionym" opowiadaniem braci Grimm jet to o dziecku które było bardzo niegrzeczne. Do tego stopnia, że nawet po śmierci nie leżało spokojnie w grobie tylko o północy wystawiało z niego rączkę i wymachiwało. Dopiero mamusia wzięła drąga i obiła niegrzecznemu dziecku łapkę i wtedy już bez ruchu leżało w trumience
Myślę, że bardziej sugestywne niż simsy.

Anise, złośliwcu, na marsowe oblicze nawet pinktapeta nie pomoże )

No niew wiem ja to inne pokolenie - moja pierwsza bajak to o takim młodzieńcu co oszukiwał i przprogamował robota by mu pomógł wygrać zawody sportowe w przyszłości polegjące na różnych zadaniach w skali planetarnej. Czysta propaganda komunizmu ale miło ją wspominam

hej

nie wiem co wy za książki czytacie
ja ostatnio czytam :Pracowity traktor
Urodziny Kubusia Puchatka
Kubuś Puchatek idzie do lekarza
Niezawodny autobus
i inne takie
pllus mnóstwo wierszyków, ech
o i jeszcze Boba budowniczego
ulubiony bohater mojego synka

gier komputerowych nie lubię, nie gram, nie umiem, nie mam

pozdrawiam