Saskia, nie draznij. Po prostu jak nie bedziesz sie codziennie wazyc, to sama przestaniesz sie tym faktem denerwowac, ze moze waga z lekka wariuje albo nie jest stabilna, albo sie nie zmniejsza. Prosze sie wyluzowac. Widzialam Twoj wczorajszy jadlospis i widze pyszne udko i kalafior, orzechy, musli i maslanka i moze jakbys miala zamiast wasy jakis dobry chleb z maki z pelnego przemialu to by bylo jeszcze lepiej.

Z waga to juz tak jest. Ja dzisiaj rano wskoczylam na skale i co? I to, ze jak wczoraj bylam ponad pol kilograma ciezsza niz tydzien temu, tak dzisiaj moglabym juz poswietowac szostke z przodu. Najwazniejsze jednak co bedzie za tydzien i jak sie bede przez te nastepne siedem dni prowadzic kulinarnie.
Przypomnialas mi, ze powinnam zakupic jakies orzechy.
Pistacjowe - obnizaja poziom zlego cholesterolu, wspomagaja ochrone przeciwko rakowi piersi
Wloskie - z racji ze zawieraja tluszcz omega-3, zapobiega chorobom serca, pomaga w zwalczaniu cukrzycy typu 2 i nawet depresji.
Migdaly - zawieraja witamine E, dobre na serce jak rowniez zapobiegaja Alzheimerowi.
Brazylijskie - wspomagaja ochrone przed rakiem
Ziemne - zawieraja witamine B i w ogole obnizaja ryzyko raka

Wszystko bedzie dobrze, a napoleonka z bita smietana to przeciez nic dobrego. Lepsze mandarynki.