-
hehe to ja wybieram diete bezbiałkową
nie mogę się zdecydowac co mam zjeśc na kolację ..... cholera we wszytskim robale dziś widzę no mięsa na pewno nie zjem bo mam dziś obrzydzenie
-
ewulka, to może jakąś zupkę?
czukerek, ja generalnie jem wszystko, w bilans wliczam nawet jakieś słodycze raz w tygodniu ale nie przekraczam 1500 kcal.
Wliczam słodycze, ponieważ nie muszę ich jeść, ale muszę mieć świadomość że jak będę miała ochotę ( nie częściej niż raz w tygodniu) to sobie coś słodkiego wszamię i tyle. Taka świadomość jest bardzo dobra bo nie czuję ograniczeń że to mogę a tego nie....
-
a za mna znowu slokie chodzi... ale dzisiaj daruje, o ile wytrzymam...
-
carolimko a może zjedz kawałeczek a później poćwicz i spalisz to...
-
nie dam sie !!!!!!!!!!!!!!! a jak moi rodzice przyniosa jeszcze raz slodycze dla dzieci to kotem poszczuje... o i rybkami
-
oby tylko kot nie nabrał ochoty na rybki
Ja ci powiem carolimko, że odkąd wiem że mogę coś słodkiego wszamać, to przestało mi się chcieć słodyczy...... taki drobny paradoks...
-
najgorsze u mnie jest to ze ja nigdy nie mialam problemu ze slodyczami, do teraz... jakies dziwne zachcianki... podejrzewam, ze dlatego, ze nie slodze od wiekow, i organizm czasami domagal sie cukru... a teraz jak ograniczam biale pieczywo... i inne weglowodany, moze nie calkiem, ale jednak to mu sie chce...
-
wydaje mi się carolimko że chyba nie dobrze jest ograniczać za bardzo węglowodany... w końcu to główne źródło energii organizmu...
-
Sie też zgadzam z tymi weglami. Grunt to dostarczac je z pelnoziarnistych produktow
-
ale ale ja nie ograniczam jem do 1000kcal i to juz jest ograniczenie a tak ogolnie to nawet ziemniakow sporo jem czasem makaron, kajzerki, wiec to nie jest takie ograniczenie ze 0, tylko troche uciete
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki