-
ooo jejq pieknie silownia zaliczona a sauna byla czy jednka nie?
-
jak najbardziej była
właśnie skończyłam gotować zupę dyniową na jutro
oraz zmiany zmiany zmiany. wkurzyłam się dziś niemiłosiernie. i kiedyś w takiej sytuacji jedynym wyjściem była lodówka. a dziś nie. fajnie, że zaczęłam kontrolować swoje napady żarłoczności.
oraz wysiadła mi bateria w wadzę. i weszłam na starą a tam 92. ach jak by tak na tej najdokładniejszej było już
mam nadzieje, że już niedługo
-
no to jak była to tylko CHWALIC...swoja drogą chętnie bym sie przesżła na saune..oj
oj nigdy nie jadłam zupy dyniowej ..chociaz teraz czesto patrze do baru wega bo tam czasem jest to bym chetnie sprobowała:P
-
no 1,5 godziny na siłowni zaliczone. jakoś marnie się dziś czuje. pójdę jeszcze sobie nad wisłe jeszcze na spacer a co
oraz schudłam chyba kilo jeszcze w tym tyg bo na siłowni ważę 1,5 kilo mniej niż tydzień temu
oczywiście do swojej wagi wciąż nie mam baterii. przynajmniej to stopuję moją obsesje ważenie się co chwile
-
hehehe no to gratulacje ..super wiesz wazac sie codziennie mozna dostac chypcia ale ja to lubie bo wtedy siebardziej kontroluje:P
-
ogólnie do jakiejś 20 było spoko. a później katastrofa pół słoika dżemu nisko słodzonego to jakieś 225 kalorii plus jakieś pięć kromek wasy co dalej jakieś 120 kalorii. gruszka i mandarynka. a i zapomniałam, że zrobiłam sobie humus z połowy puszki cieciorki:/.nie wiem o co chodzi ale takiego napadu głodu to ja jeszcze nie miałam na tej diecie. jakiejś totalnej masakry kalorycznej to może nie było. bo całe szczęście lodówka pusta prawie. chodziłam jak głupia po całym domu w poszukiwaniu czekolady. chwalić pana nie znalazłam:P
aaaa najważniejsze jakieś 150 mililitrów piwa. WIEM!!! to na bank przez alkohol mnie takie gastro złapało:/
przyznaje się zgrzeszyłam. jutro wracam na łono prawdziwej diety. o ile na wyjezdnym to jest możliwe.wyjazd do łodzi na koncert i do fryzjera miał być nagrodą a tu taka masakra przed wyjazdem. dobrze ze waga nie działa . wracam w poniedziałek wieczorem. ciekawe czy będzie się czym pochwalić. ech
ale jutro będę się starać. obiecuję sobie
-
Hej,
Ja dziś też miałam napad głodu. nadal mam! ale jakoś się trzymam, tyle tylko, że trudno. Dlatego też ograniczylam piwo, bo po piwie jestem glooooodna!
Na jaki koncert jedziesz?
-
no ja właśnie zapomniałam, że piwo wzmaga apetyt i sobie pozwoliłam na szklaneczkę na wyluzowanie./po dwu miesięcznej abstynencji z mała przerwą w połowie na 3 kieliszki wiśniówki / ale już olać każdemu się zdarzać. ważne, żeby jutro się obyć bez takiej ilości żarcia jak dziś
a co do koncertu to jadę na budynia koncert. najprzystojniejszy facet na ziemi ;D
-
ooooooooooo to poszalałas....hehehe to teraz bierz sie w garść:P
-
eeeeeeeeee tam taki grzech to nie grzech
1. to był dzem niskoslodzony
2. pieczywo wasa a nie maslane bułeczki
3. jak piwo w mililitrach liczysz a nie litrach to o czym mowimy wogole????
4 o i owoce a nie kawał kiełbachy z majonezem jak to ja mam w zwyczaju jak mam napad obzarstwa
wiec to był napad nie napad
pozdrwiam i do roboty
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki