-
oo jaka ładna kawa dziękuje
szkoda, że nie pije kawy bo na taką to nawet bym się mogła rzucić
kurde jaki fajny był ten pilates wczoraj czuje wszystkie mięśnie grzbietu. wczoraj w przypływie depresji (związanej z @) przymierzyłam chyba wszystkie swoje ciuchy szukając motywacji. i kilka szmatek mnie ucieszyło bo spada ze mnie. najbardziej moja wyjściowa marynarka która była opięta w ramionach a teraz jest tak luźna, że już nigdy jej nie założę bo wygląda fatalnie
no i proszę miesiąc i 30 dni jutro będą dwa miesiące na diecie. chyba sobie wszystko podsumuje
-
no dzień kolejny za mną
uff
strasznie frustrujący dzień przez seminarium magisterskie, przez beznadziejny dzień w pracy po spiep**ajacy tramwaj bo mi idiota motorniczy nie raczył drzwi otworzyć. ale już to za mną. mam tydzień wolnego i zamierzam je wykorzystać na same przyjemności
no i sukces dnia nie zjadłam dziś wegli (weglowodanów)
o!
pięknie
-
no to pieknie...dzien ebz wegli...ja niestety jadam jogurów duzo wiec tam wegli jest troche....:P
-
Takie frustracje się czasami przydają, szczególnie dlatego, że po takim beznadziejnym dniu przychodzi dziesięć całkiem dobrych
-
no to podsumowanie 2 miesięcy diety i miesiąca ćwiczeń na siłowni.
ramiona były 36(22.IX) -32,5
uda były 69(22.IX) - 59
biust był 120(22.IX) 108
talia była 103(22.IX)- 90
brzuch był 118 (22.IX)- 106
no i biodra były 121(22.IX) - 107
czyli przez dwa miesiące
3,5 cm w ramionach
w udach 10 cm
w biuście 12 cm
w talii 13 cm
w brzuchu 12 cm
no i w biodrach 14 cm
razem przez dwa miesiące 64,5 PIĘKNIE
czyli pięknie ubytek wagi 13,7 co daje 6,8 na miesiąc co daje 1,37 kilo na tydzień. czyli nie jest to chyba jakoś za szybko
oj należy mi się nagroda jeszcze nigdy w życiu nie zdobyłam się na takie odchudzanie. i tyle wytrwałości w dążeniu do celu. należy mi się fryzjer i w poniedziałek z racji wycieczki do łodzi weekendowej. idę a co ach proszę państwa życie jest piękne
-
dobra nie wiem czy widać zmianę, ale wstawię zdjęcia (co prawda na obu mam głupie miny ale jestem prawie w tych samych ciuchach na nich)
rok temu
a to wczoraj zdjęcie w windzie
kurtka trochę zaczęła na mnie wisieć przez co nie grzeje jak trzeba
ale podobno jak jest człowiekowi zimno to się spala więcej kalorii
hehehhehehe
a o to moje pyszczysko w trakcie diety
-
szok oczywiscie pooooooooooooooozytywny......... ale zes Ty schudła.....jej najbardziej zazdroszzce tych cm... ja niby zrzuciłam te 38 kg a w udach zgubiłam pzrez rok tylko 10 cm (i jak tu nie płakac)
jeje ale piekne zdjecia... sliczne gratuluje
-
dzięki lisiu
co do nóg to niestety chyba mi chudną najszybciej. tylko bęben duży ciągle:/ ale co tam będzie lepiej
oraz liśia, żadne tam płakać tylko marsz na spacer bo na centymetry to sport robi najlepiej. przynajmniej tak mi się wydaje.
-
wiem ze sport pomaga własnie wróciłam z 1,5 h spaceru po łazienkach mam nadz ze te moje uda jakos w koncu rusza
-
no i pięknie. na bank ruszą byle im codziennie trochę ruchu dostarczyć
oraz łazienki wieki nie byłam a to tak blisko od domu.
kurczę ale mam dobry humor. po wczorajszym lekkim dołku. aż dziw. ale pewnie to dlatego, że @ za dzień dwa pójdzie w zapomnienie. i żegnajcie huśtawki nastrojów na jakiś miesiąc.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki