-
No...... bułki z masłem i serem nie było, bo na podwieczorek była cieplutka drożdżówka z kruszonką upieczona przez teściówkę :P
Na obiad zupa warzywna nie zabielana 300ml
a na kolację jadłam sałatkę: pomidor, ogórek, szczypiorek i jajko z odrobiną majonezu
Dolinko! ja też tak czasem mam, ale potem trzeba sobie narzucić rygor i nie ma przebacz.
-
aż mi ślinka pociekła na tę drożdzówkę
Miłej niedzieli!!! :P :P :P
Dzięki za wsparcie i kontrol
-
Bułeczka mniam mniam i to jeszcze domowa.. Ehh zazdroszczę ;D
-
-
Cauchy! Mało tego! Wieczorem jeszcze przytrafił mi się kawałek sernika wg nowego przepisu, który musiałam posmakować oraz porcja lodów
Bardzo dziękuję, że mnie pilnujesz, bo ja wbrew pozorom wcale taka silna i mądra nie jestem Też potrzebuję bata nad sobą
Waga dzisiaj tickerkowa.
Menu dzisiejsze bardzo prawidłowe (tak myślę ) póki co.
śniadanie:
kawałek pełnoziarnistego ciemnego chleba
plasterek sera żółtego
plasterek wędliny
sałatka z pomidora ogórka
II śniadanie
kawa z cukrem
obiad
kapusta gotowana + masełko z bułką tartą 1/2 małej główki
mięsko z karkówki nie przerośnięty kawałek 40g
została jeszcze w/w kapustka, więc myślę, że do końca dnia tylko to będę jadła, bo uwielbiam...............mniammmmmmmmmmmm
Poza tym chyba się zaraz wybiorę na rower. Myślę o ok. 40stu kilometrach, ale zobaczę, czy mnie czasem deszcz nie złapie po drodze, bo jakoś tak niewyraźnie jest, a na taką trasę potrzebuję ok. 2 godz. czasu.
Lecę więc i melduję się wieczorem z raportem
Wtedy też Was poodwiedzam
-
Jedzeniowo tak jak obiecałam
Porcja identyczna, jak na obiad . Z mięskiem włącznie.
do tego kilka truskawek i parę czereśni
Dopisuję 41km roweru Zdążyłam przed burzą
Jak wróciłam, to zaczęło "burzyć się" i padać Ale mnie nie złapało
Bardzo fajną prędkość miałam, bo jechałam tę trasę 1godz. 51min.
Teraz lecę do Was, dopóki znowu nie zacznie grzmieć i nie każą mi wyłączać kompa z prądu
-
JESI!!! PO PROSTU - BRAWO!!!!
-
41 km ekstra.. Podziwiam kondycje
-
Wreszcie trafiłam do siebie.
Dzisiejszy dzień minął pozytywnie ( tak myślę )
Dopisałam 24km na rowerku. Znowu zdążyłam przed deszczem , a właściwie przywiozłam deszcz ze sobą na bagażniku , bo zaczęło padać, jak wjechałam na podwórko
Dzisiejsze menu:
śniadanie
chleb ciemny pełnoziarnisty z ziarnami 1 kawałek
majonez 1 łyżeczka
jajko gotowane na miękko 2szt
szynka wędzona 1 przezroczysty plasterek
na kanapceomidor, ogórek, sałata i góra szczypiorku (tyle, co się przykleiło do majonezu, którym posmarowałam chlebuś )
II śniadanie
jabłko 200g
obiad
100g ziemniaków
2 pulpety w sosie pomidorowym
1/2 małej główki kapusty (jeszcze miałam od wczoraj )
podwieczorek
2 kostki czekolady - i na tym miałam poprzestać ale pół godziny później zostałam zawołana na....lody owocowe 100g - dlatego poleciałam z rowerem na randkę wink:
kolacja
wszyscy jedli kiełbaskę z grilla, którą Jesi im przygotowała , a ja za te nieplanowane lody miałam tylko:
2 wasy z serkiem kanapkowym + 130g sałatki (ogórek, pomidor, sałata, szczypiorek - bez żadnych oliw i majonezów)
No przecież nie mogę sobie codziennie pozwalać, prawda ???
Waga tickerkowa, więc jest o.k.
Pozdrawiam i buziam wszystkich odwiedzających i tych podglądających też
-
Jesiii... ja to się nie moge napatrzeć na Twojego tickerka.. jezuu ja tez takiego chcę ;(
no a za grześki i serniczka to Cie nie opierdzielę bo Ty masz juz jeść jak człowiek a nie jak odchudzaccz :P widac,że organizm koduje wagę bo nie tyjesz wiec to najwazniejsze- nie możesz odmawiać sobie przyjemności wszystko dla ludzi tylko z umiarem- ale ja wiem,że Ty mądra kobieta jesteś i ta waga Ci zostanie na zawsze!
za roweka podziwiam i za te kilometryy...ja może po sesji zacznę na serio cwiczyć
buziaki i dziekuję za wizyty u mnie kochana jesteś
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki