-
Moc prezentów od zajączka
co koszyczek trzyma w rączkach
Wielu wrażeń, mokrej głowy
w poniedziałek dyngusowy.
Życzę jaja święconego
i wszystkiego najlepszego!
-
Z świątecznego korzystam zwyczaju,
By przesłać życzeń tyle, ile kwiecia w maju
I życzyć Wam naprawdę z całą serdecznością
By święta napełniły wam duszę radością
Czegóż jeszcze życzę?
Zdrowia i dostatku!
Szóstki w Totka, a także ogromnego spadku!
Siedmiomilowych butów i czapki niewidki,
Spełniającej życzenia małej złotej rybki
Kury ze złotym jajem,Lampy Aladyna,
Sezamu Ali Baby i szczodrego dżina,
Niebieskich koralików, zwierciadeł magicznych,
Dywanów latających i talentów licznych.
Samych miłych perspektyw, uwag błyskotliwych,
Wielu ludzi przyjaznych, i wielu życzliwych.
Masy sukcesów małych, wielkich, gigantycznych,
Poklasku i uznania i awansów licznych.
Mieszkania w Nowym Jorku, willi w Kopenhadze,
Przytulnej garsoniery gdzieś tam w Czeskiej Pradze,
Rezydencji we Włoszech, w Alpach małej chatki,
A w południowych Indiach plantacji herbatki.
Super rancho w Meksyku, pałacu w Pekinie
I innego schronienia w wybranej krainie.
Rejsu dookoła świata, gdzieś w nieznane wypraw,
Ekscytujących doznań, smaku nowych przypraw.
Może nagrody Nobla w jakiejś kategorii,
I życia w stanie choćby lekkiej euforii.
Do tego wiele zdrowia, kondycji, miłości,
Dużo radości z życia i wiecznej młodości!
-
Kurczaczków Zielonych
Baranków Czerwonych
Bazi Różowych
Pisanek Kolorowych
Dyngusa Tęczowego
I Wszystkiego Dobrego!
-
Hej KOchanie i jak Ci mijają święta. Mam nadzieję, ze szczęśliwie w gronie swoich ukochanych facetów.
-
Hej ! Hej !
Święta mijają przeszczęśliwie !!!!!!!!!!!!!
Dieta już wczoraj legła w gruzach !!!!!!!!
Ale jutro śmigus dyngus, a ja już na jedzenie patrzeć nie mogę, więc skoro jest dzień lania wody, to będę ją wlewać do żołądka litrami i już nie mogę się doczekać, bo po tym świątecznym jedzonku wcale mi fajnie nie jest Ale dobrze mi tak, skoro człowiek głupi, to pocierpieć musi
Po świętach będzie pogoda - mam nadzieję - i jak wsiądę na rower, to nie zejdę aż spalę świąteczny nadmiar i resztę do 65kg.
I proszę mnie na razie o wagę nie pytać, bo jej nie znam, a ważyć się nie będę, aż poczuję, że doszłam do normy i zdobędę się na odwagę, aby to potwierdzić naocznie
Wczoraj przyszło mi do głowy, że 64 kilo wygląda lepiej niż 65, więc może przesunę trochę metę w prawo Zobaczę po świętach.
Zresztą daję sobie na efekt końcowy czas do lata - regularna jazda na rowerze zrobi swoje bez spacjalnych starań z mojej strony
Pozdrawiam świątecznie i życzę MOKREGO DYNGUSU !!!!!!!!!!!
-
-
Jesi cieszę sie, ze Ci te swięta tak szcześliwie mijaja.
Co do kwestii 64kg to no cóż. W sumie to 59 też wyglada lepiej niż 64, i 49 lepiej od 59. Nie ważne jak cyferki wyglądają tylko jak Ty w tych cyferkach wyglądsz A w tych 66 już wyglądasz super
Ja juz sie nie moge doczekac pieknej pogody i pełni sił (końca choroby) bo wtedy wsiadam na rowerek i tyle mnie widzieli. Własnie szukam kasnku na allegro. Jak sądzisz bede głupio wyglądała w kasku?
-
Jak rzekłam , tak też czynię (choć z trudem przyznaję, że coś ciężko mi to przychodzi ) Zjadłam na śniadanie dużo trawy: sałata lodowa+pimidor+ogórek +rzeżucha+cebula+sos sałatkowy knorr, na obiad była kapusta słodka duszona bez tłuszczu oraz buraczki, 1,5 godz po obiedzie byłam strasznie głodna więc zjadłam malutki kawałek (ok 80g) piersi z kurczaka pieczonej w piekarniku i to ukoiło mój głód - mam nadzieję, że wieczorem nic głupiego nie zrobię - trzymajcie za mnie kciuki, bo mam zadatki na grzech w Wielkanoc
Nargilko ! - jeśli odczuwasz potrzebę założenia kasku, lub uważasz, że powinnaś z jakichś szczególnych względów, to kupuj i nie ważne jak będziesz wyglądać (zresztą poprzymierzaj może w zwykłych sklepach, zorientuj się jaki fason Ci odpowiada, a potem zamów sobie w necie)
Ja poruszam się wprawdzie asfaltówką, ale nie w dużym ruchu - raczej po bocznych drogach - i jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby sobie zafudować kask. Dopiero teraz się nad tym zastanowiłam...........
A co do 64kg. to zawsze bliżej szóstki niż siódemki :P - tym się kieruję
-
Spocona godzina z orbitrekiem zaliczona!
Nie daję się dzisiaj Świętom, słodyczom, kiełbachom i innym takim tam majonezowym specjałom Trzymajcie choć troszkę za mnie kciuki, bo niby wolę być na głodzie, bo lepiej sie z tym czuję i fizycznie i psychicznie - ale - coś mnie dziś mimo wszystko pcha w stronę zakazaną A KYSZ
-
Jesi!!!
Przywędrowałam aby się przywitać i pogratulować wspaniałej pracy nad swoim wizerunkiem. Będę zaglądać i jeżeli pozwolisz zaczerpnę od Ciebie trochę optymizmu i wytrwałości. Mam słomiany zapał, początek świetny a za chwilę klapa.
To już moje kolejne podejście do walki o siebie, a za każdą rezygnacja przychodzi jeszcze większe jojo. Na początek bardzo chcę osiągnąć dwucyfrową wagę a później dalej dążyć do normalności. Proszę o wsparcie i kopniaka kiedy potrzeba.
Osiągnełaś swój cel i jsteś wielka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki