Czukerku, napisze Ci priva przeczytaj w wolnej chwili
Czukerku, napisze Ci priva przeczytaj w wolnej chwili
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Cóż, jeśli chodzi o piwo w kegach, to już w hurtowni cena za 1 w obrębie jednego gatunku?marki? jest zróżnicowana, także Żywiec z beczki w jednym pubie nie równa się Żywcowi z beczki w drugim. Choć cena może być już taka sama. Zazwyczaj na masówki, typu dyskoteki, kupują to tańsze piwo... A jak jest z butelkami, to nie wiem :P
No i co? Krew oddana? Pamietaj zeby MUSISZ nawpierniczac sie pozniej czekolady! Ale mily ten obowiazek, co nie? :P
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Jak to dobrze że nie lubię piwa. Przynajmniej jedna pokusa odpadła
piwo...nieeeee ja wole wino
Czukerkuuu wracaj no tu do nas.. dietkuj ładnie i wogóle...
trzeba być twardym nie mietkim
buziaczki od zagłebiaczki
Krew oddana
Dietowo nie było, ale wybaczam sobie. Zjadłam tylko 1 kosteczke czekolady, ale za to wsysnęłam całego wielkiego wafelka w czekoladzie, który również był w paczce. Tak wogóle to paczka zrobiła się uboższa o konserwę
Krew mam gęsta jak cholera (to dobrze czy źle?), oddawałam w gronie samych młodych samców Dzis tez idę, ale tym razem jedynie potowarzyszć koleżance. Dostanę tez nastepnym razem jakas kartę z grupa krwi (coż przypominającego karte do bankomatu)...jakas ustawa wczoraj czy przedwczoraj weszła Masakra...byłam już n-ty raz (chyba 7 czy a nadal jak się obrócam i widzę igłę w mojej ręce i ta rurke to momentalnie odpływam do innego świata...babka miała ze mnie niezły ubaw
Aaaa...w ogóle czytałam (nie żeby to jakaś nowość była), że ludzie czyszczący zawsze talerz do końca mają o wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeele wieksze szanse na otyłość. Przeanalizowałam swoje zachowanie i...czyszczę zazwyczaj w domu, natomiast jedząc na mieście potrafię coś zostawić. O dziwo...zazwyczaj ludzie mają na odwrót (skoro zapaciłem to...). Tak czy inaczej od teraz jedzenie zawsze będzie sie kończyło na momencie zaspokojenia 1. głodu a nie wyczyszczeniu talerza. Pierwszy krok przy sniadaniu - ale zapychające było bo biały ser sobie zrobiłam. Wprawdzie nie zostało duzo, ale będzie jako przekąska, gdy najdzie mnie następny głód Sądzę, że trzymanie się tego postanowienia w znaczący sposób ułatwi mi dietę, bo od dziś zamierzam być już grzeczna
buttermilk, już prawdzam
Ha! Mam jeszcze pytanie na temat wątróbki...myślicie że gotowana jest jadalna? JAk smakuje? Kurde...tyle wątróbki w lodówce...zjem na pewno, tylko się zastanawiam czy da się to jakos dietetycznie przyrządzić
Hej!
Widzę, że krew Ci spuścili. Czarną polewkę będą dla kogoś robić, czy co ???
Jesteś wzorem dla innych , BRAWO !
Co do zostawiania na talerzu, to u mnie w domu (znaczy u moich rodziców) nie było mowy przy stole, żeby coś zostawało. Trzeba było zjadać wszystko, co mama dała. I ja tak mam - niestety. Jak zmieniłam domy, to się okazało, że u teściów normą jest zostawianie połowy porcji na talerzu (ale te porcje to są kopiaste ) Przeżyłam szok. Na początku nie umiałam. Wpychałam w siebie wszystko, a oni patrzyli ILE JA JEM . ( dowiedziałam się o tym po latach, ile to zjadłam na pierwszym obiedzie u teściów - a ja nie chciałam gospodyni obrazić no i wyszło, jak wyszło) Wszystkim sie nie da dogodzić. Dzisiaj robię jak uważam. Jak nakładam sobie sama, to zjadam wszystko, a jak mi ktoś szczodrze nałoży , to zostawiam bez skrupułów. Potrzebowałam trochę czasu, żeby znaleźć złoty środek.
Ja wzór? Nieee...ja o własna d*pę dbam. Prędzej czy później wpadne pod jakis pojazd mechaniczny i nie chciałabym żeby jak coś brakło dla mnie krwi
Przeżyłam orgazm smakowy! Pamiętacie jak pisałam, że kupiłam w Tesco mrozonki 2 w cenie 1? Otworzyłam paczkę o wdzięcznej nazwie "Italian style" ( niby z sosem, ale dodałam ciut bazylii i oregano oraz trochę oleju do podzmażenia, sama mieszanka ma 41kcal/100g)...wszystko wymieszałam z makaronem razowym Lubelli. Pyyyyyyyyyach, no brak słów po prostu Jakby ktoś był zainteresowany to z normalnej cenie kosztuje 4zł/400g.
Zakładki