Dziękuję, że ktoś we mnie wierzy, to miłe
Niestety różowo nie było (ech te weekendy), popołudnie u rodziców, średnio było:
trochę ogórkowej
kotlet mielony i surówki
kawałek jabłecznika (niewielki ale jednak)
kilka winogron, mandarynka i 2 truskawki
na kolację 1 parówka z łyżeczką musztardy
Ogólnie nie jestem z siebie zadowolona, weekend kiepski był. Też liczyłam, że może pogoda pozwoli na rowerek już, ale wiało i ogólnie kicha. Kiedy będzie wiosna już?????
Z tego dziwnego jedzenia dziś brzuch mnie rozbolał, kara za obżarstwo, w sumie nie ma się co dziwić bo ostatnio menu miałam lepsze.
Pozdrawiam
Zakładki