-
Mój rower też pożarła liczę na nowy może wtedy razem pojeździmy po obrzeżach Krakowa
Ja kawy również nie pijam, ale nie tykam też zielonej herbaty(nawet czterometrowym kijem!) nie wiem czemu, ale mdli mnie od samego jej zapachu! :O a szkoda, bo jest wybitnie zdrowa!
Za to czerwoną sobie popijam aż miło
Powodzenia na egzaminie!
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
o tak, tak..rowerek to świetna inwestycja
-
Witam,
z tego co widzę to mamy ten sam wiek i ten sam wzrost no i Kraków, więc coś czuję, że dobrze nam razem będzie Strasznie podobają mi się Twoje długie posty, bo na prawdę z przyjemnością mi się je czyta ;D
Życzę powodzenia i możesz się mnie często u siebie spodziewać
-
Kochana Ty moja! dziękuje ci za tak długiego posta
i jeszcze na końcu tyle miłych rzeczy tam było....
dziękuje kochana:*
cieszę się , że postawiłaś porozmawiać ze swoją drugą połówką o swoim odchudzaniu, ja póki się nie zmniejszę raczej nie mam co liczyć na męskie bicie serca na mój widok....jestem niesamowicie nieśmiała jeśli chodzi o facetów... serio
a potwornickiemu jojo mówimy żEGNAJ! niestety sama jestem jego ofiarą, a byłam już o15kg lżejsza i zaczynałam czuć się super, choć jeszcze nadal nie wyglądałam zbyt fajnie...
buziaczki :*
miłego dzionka i się rozpisuj !
lubię cię czytać
ps. ja też zawsze się z lekka rozpisuję, czasami aż się zaplącze w tym ciągu wyrazowym nie zawsze logicznym, haha
:*
-
Kraków górą!!!
i jak tam dzisiaj dzionek upływa?
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
Dziewczyny kochane!
Nawet nie wiecie, jak mi się buziol ucieszył na widok Waszych notek. Strasznie jesteście miłe i dodajecie mi mnóstwo siły w tej całej walce.
Dzionek sobie mija całkiem przyjemnie, wstałam wcześnie wcześnie, pouczyłam się głupiej fizyki, porowerowałam 20 minut, nie jest źle.
Dietowo dzisiaj dotychczas:
banan 81kcal
brzoskwinie w soku 70kcal
Bakuś truskawkowy 125kcal
mleko Łaciate truskawkowe 134kcal
Co razem daje na liczniku 410kcal o ile się nie mylę. Tak, 410.
Warzywa na obiad właśnie się parzą ( ) w garnku, to będzie 150kcal. Na podwieczorek planuję sałatkę z pomidorów, ogórków małosolnych i papryki, a na kolację serek wiejski z rzodkiewką i szczypiorkiem plus Wasa. Jak będzie mało, to dopchnę bakaliami, ale śniadanie było wielgachne dziś, więc nie powinno mi zabraknąć energii .
Dzisiaj też jeszcze pojeżdżę na rowerku, może przy meczu, 40 minut na pewno muszę przejechać, żeby pełna godzina była zrobiona.
A ze mnie jest Krakowianka całym sercem uwielbiam moje miasto i nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej w Polsce, niż tu. Co innego za granicą - podróże to moje wielkie marzenie i kiedyś zacznę je powolutku spełniać, chciałabym też trochę pomieszkać w obcym kraju, żeby nie tylko zwiedzić, ale też wejść trochę w obcą kulturę, niemniej nie wiem, czy kiedykolwiek mi się to uda, o lubym wszak trzeba też pomyśleć, przecież go nie odstawię do hotelu dla pupili na pół roku mojego bytowania za granicą .
Jakkolwiek to miasto kocham, tak ostatnio szlag mnie trafia jak mam się dostać do centrum.. w 1/4 drogi budują centrum handlowe, z którego to powodu drogę dwupasmową zamienili na jednopasmową, w miejscu gdzie zawsze ruch był spory - w związku z tym po godzinie 7mej trzeba już sobie zarezerwować godzinę na dojazd na uczelnię. A dzisiaj to już w ogóle jakieś apogeum było, no naprawdę, jak codziennie jest słabo, tak dzisiaj masakrycznie. W 30 minut przejechaliśmy 2 przystanki (do miasta mam 10), nawet nie zbliżając się na tyle, by na horyzoncie widzieć miejsce remontu.. ojciec uznał, że nie ma sensu, zaparkował (chyba w miejscu niedozwolonym ) i poszliśmy na tramwaj. Teraz to jedyny sposób, żeby w godzinach szczytu w odcinku czasu w miarę rozsądnym dostać się do miasta. Brrr.. Ale ale! Nie ma tego złego. Jadąc tramwajem pogadałam z ojcem o tych dojazdach, i że w wakacje to dobrze by było do pracy na rowerku śmigać, a że - jak już wspominałam - rowerka nie mam, to powiedziałam sakramentalne "to możesz mi kupić" . No i stanęło na tym, że mam sobie poszukać i jak znajdę co ciekawego, to mi kupi .
No i właśnie sobie myślę, że już się doczekać nie mogę. Będę ćwiczyć na razie na stacjonarnym, żeby potem nie było, że rower jest, ja wsiadam i w połowie drogi do pracy nie mam siły dalej jechać.. A do przejechania w jedną stronę jest ok.16km, więc tak z dnia na dzień na pewno nie dałabym rady. To dopiero będzie trening! A i się opalę przy okazji, co też trzeba policzyć na plus - opalać się nie lubię (w sensie leżenia plackiem i prażenia się jak bekon, w moim przypadku to nawet całkiem trafne porównanie ), ale opaloną być to już co innego.. z wakacji na Mazurach zawsze taki skwarek ze mnie wracał, a to wszystko w ruchu, na rowerku, w wodzie, słońce przypiekało i opalenizna jakby przez przypadek się pojawiała . Nooo, więc muszę ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć! żeby podołać temu rowerowaniu do pracy. Spieszyć się nie będę, najpierw wypracuję kondycję w domu. Myślę, że od połowy lipca albo dopiero w sierpniu spróbuję. Chociaż to jeszcze zależy od tego kiedy ostatecznie wypnę się na MPK, bo te duszne autobusy i gorące tramwaje nie nastrajają mnie zbyt radośnie.. Zawsze mnie to wkurza, że wsiadam rano do autobusu - od pętli już ze dwa przystanki były - a wszystkie okna pozamykane. Ja rozumiem, rano, jeszcze tak ciepło nie jest, no ale co? ci ludzie w środku nie oddychają? Ale miejska komunikacja to w ogóle można sporo opowiadać, kto podróżuje, ten wie.. czasem człowiek dochodzi do wniosku, że jednak jest poza nami jakieś życie w kosmosie i właśnie usiadło obok .
Warzywa gotowe, więc idę wszamać!
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Smacznego
-
-
No. Warzywa się trawią, a ja wracam do rozpisywania się .
Chciałam jeszcze napisać o moim wczoraj wymyślonym systemie do soli. Bo właściwie sama nie wiem, czy używam jej dużo czy nie, a nie chciałabym przesadzać z soleniem . Toteż mam własną solniczkę i będę ją codziennie napełniała jedną łyżeczką soli, żeby więcej nie zużyć! Ot co.
Coś jeszcze chciałam popisać, ale zapomniałam jak zwykle. Jutro ostatni dzień zajęć, a potem się zacznie zabawa. Dwa egzaminy i jeden kolos, jutro jeszcze fizyka.. chociaż pewnie zostanie na wrzesień, ale trudno. Byleby mi się udało zdać egzaminy, to będę zadowolona.
Idę sobie trochę odpocząć, niemiły dzień dzisiaj, jak dla mnie jest stanowczo za gorąco. Postaram się jeszcze pod wieczór tutaj zajrzeć .
Miłego popołudnia dla drogich dam!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Ten dojazd poranny mnie dobija!
Zazwyczaj jechałam odemnie pod Cracovię niecałe 20 minut, teraz pół godziny conajmniej jadę dwa przystanki przez to cholerne BONARKA CENTER czy jak się to będzie nazywało
widzę, że mieszkamy w podobnych rejonach
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki