Hej hej.
Jestem w pracy i teraz tylko na chwilkę wpadłam.
Wczoraj oczywiście mnie dolało mocno. Byłam cała mokra i po kolana w błocie. No ale nie ma tego złego - wreszcie miałam powód do porządnego umycia roweru, który teraz jest czyściutki.
Menu póki co:
śniadanie: banan i kefir
drugie śniadanie (o 11tej będzie): Schulstad x2, sopocka x2, sałatka (pomidor, papryka)
To w sumie już 460kcal.
Na obiad będą ziemniaki z rybką i jakimiś warzywami, a potem to się zobaczy jak mi pójdzie, mam dziś zalatany dzień..
A jutro ważenie! Aaaaaa!
Buziaki i miłego dnia dla Was Wszystkich
C.
Zakładki