-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Hej. Cos ucichlo tutaj. Sama wiem po sobie, że jak sie regularnie nie spowiada to robi się z chęci walka z wiatrakami. Ciekawa jestem jak po swietach. U mnie tylko 1 kg na plus wiec szybko do utylizacji pójdzie. Tyle dobrego ze na swieta zrobilam malo jedzenia i szybko poszło. Nic nie kusilo. I ja nie lubie potraw swiatecznych bo za ciezkostrawne wiec jedyny grzech to ciasto
-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Witajcie Trochę mnie nie było za co przepraszam, ale mam wrażenie, że doba mi się kurczy. Jak to wszystko u mnie wyglądało? No więc tak: Przez grudzień, który miał być czasem ciężkiej pracy, było mi tak dobrze (wreszcie odpoczęłam), że z samodyscypliny wyszły nici. Dziadkowie pomagali z dzieciakami, spędziłam dwa cudowne weekendy sam na sam z mężem - po prostu bajka! Dlatego nawet nie myślałam o diecie czy ćwiczeniach - to był taki mój prezent po całym roku kolejnym. Na koniec tylko wyjazdu pokłóciłam się z mamą - no cóż, zawsze musi być jakiś słaby akcent, i do tej pory z nią nie rozmawiałam. Wróciliśmy do domu, tu oczywiście mnóstwo rzeczy trzeba ogarnąć i brakło realizacji planu działania. Dziś mój trzylatek świętuje urodziny, więc od szóstej rano kończyłam tort do zawiezienia do przedszkola i jestem jak zombie Ale czas leci i działać trzeba. Znając życie to przytyłam przez te półtora miesiąca. Skończy mi się okres to na pewno sprawdzę cyferki. Także z powrotem obieram na kurs lepsze tory.
Witam też nową koleżankę i czekamy na jakieś wieści. A jak u reszty - gaju, katty, ryjku? Minęło sporo czasu, więc mam nadzieję, że jakoś to wychodzi Gaja na pewno ćwiczy regularnie, jak na wzór przystało. To może w ruch też poszły narty lub łyżwy? Mnie się wyjście na łyżwy marzy, ale mojego męża się doprosić to trudna sprawa, a ja nie wiem gdzie tu jakieś lodowisko. Ryjku Tobie przesyłam pozytywne wibracje, nie dawaj się tam słodyczom, bo nie warto.
Ściskam Was ;*
Tutaj męczę się ze sobą
-
-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Cześć Karolina Przeczytałam właśnie od początku Twoje zapiski i gdzieś tam doczytałam że tak masz na imię
Bardzo mi miło że mnie odwiedziłaś więc i ja się odwdzięczam Widzę że u Ciebie jakiś większy ruch jest i jakieś osoby Cię wspierają więc mogę nieśmiało stwierdzić że forum żyje tylko jest trochę ospałe. Będę tu zaglądać regularnie i Ci kibicować
-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Hej.
U mnie inaczej jak aktywnie nie moze być. Ja nawet w święta nie odpuszczalam. Tylko w jeden dzień. Po prostu mam juz taki nawyk, że dluzej niz 2 dni nie posiedzę. Jak w pierwszy dzień świąt miałam po prostu siedzieć, patrzeć w tv i jeść to aż mnie nosiło. I pomyśleć, że kiedys tak moglam spedzac wolny czas.
Także kobiety ja na pewno aktywnie cały czas. Choć pogrzeszylam ciastami ale to moja wielka słabość
-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Hejka dawno mnie nie było i to był błąd wróciłam do wagi od jakiej 2 lata temu zaczynałam.. Wtedy schudłam do 68 kg a przez czas nieobecności wróciłam do punktu wyjścia. Fajnie będzie jak forum znów "ożyje" i da KOPA do walki. Dziewczyny walczmy razem!!
Mój plan to:
* regularne małe posiłki,
* picie wody 2 l dziennie - to akurat mi wychodzi
* zero słodyczy i codzienne ćwiczenia min 20 min => od tygodnia się udaje.
Trzymam kciuki za Was i za siebie trzymajcie się ciepło i dajcie z siebie wszystko!!
Faza I schudnąć poniżej 75
-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Tak norku, ospale, ale jeszcze dycha Zapraszam, czuj się jak u siebie.
Brawo gaju dla Ciebie. Rutyna przy dobrych nawykach jest zbawienna - niestety przy złych to największa trudność do pokonania. Oby i u nas wszystko weszło na dobre tory.
Cześć malawielka Założenie super, oby tak dalej
Jej, ale mamy pogodę. Syn mi się coś rozkłada, więc mam przymusowy areszt domowy, ale nawet na taki wiatr mam ochotę wyjść. Brakuje mi powietrza, bo ostatnio jakaś ciemne chmury nade mną wiszą. Same złe (co prawda drobne, ale uciążliwe) rzeczy mi się przydarzają. Stąd też i humor słaby. Mam nadzieję, że u was lepiej i zarazicie mnie lepszą energią Buziaki dla was
Tutaj męczę się ze sobą
-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Hej,trzymaj się i życzę zdrówka dla syna.Mojemu przeszło i znów zaczyna mieć katar, już nie mam sił do niego.
Ja od dzisiaj zaczynam .Wybiła moja godzina zero trzymaj kciuki.Hihi.
-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
Dużo zdrowia Wam i Waszym pociechom ja dla swojej daje odpornościowe pastylki i poza ospa to od roku nie choruje a pastylki daje tylko w sezonie zimowym i pomaga.
Jesli chodzi o dietę dziś ok zjadłam gruszke, roladki z wędliny z ogorkiem, schabowego i talerz zupy jarzynowej myślę że jeszcze jakaś kolacja wpadnie.. Wodę pije z cytryna i limonka sama jeszcze nie koniecznie mi idzie a tej pije nawet do 3 litrow
-
Odp: Once again, czyli znowu brnę do celu...
A no pogoda to nam zwariowała raz deszcz raz śnieg a innym razem słońce i tak na przemian. Ale wczoraj to już przeszła samą siebie była u nas taka śnieżyca jak z jakiegoś filmu I nie ma się co dziwić że choroby panują a zwłaszcza dzieci szybko łapią.
Karolinko czasem tak właśnie jest że jak już coś się nam przytrafia to potem cały ciąg leci ale nie ma co się załamywać. W końcu życie jakby było cały czas piękne to byłoby nudne
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki