-
Moja droga do celu :)
Cześć!
Mam na imię Monika, mam 30 lat i mieszkam w okolicach Krakowa. W sierpniu tego roku wyszłam za mąż. Ogólnie staram się być dobrą żoną zajmuję się domem i ogrodem co bardzo lubię no i oczywiście chodzę do pracy od poniedziałku do piątku spędzając w niej 8 godzin.
Staram się żyć tak by niczego nie żałować i przede wszystkim cieszyć się z małych rzeczy bo życie tak szybko mija a z wiekiem przemija jeszcze szybciej.
W sumie od dziecka borykam się z dużą wagą. Nie uważam żebym była przez to nieszczęśliwa bo waga nie jest najważniejsza w życiu ale zawsze chciałam schudnąć przede wszystkim dla siebie i dla własnego zdrowia. Raz w życiu mi się nawet to udało, bo gdy miałam 17 lat tak się zawzięłam że z 100 kilo schudłam do 60. W sumie nie wiem jak to zrobiłam ale pamiętam że chudłam bardzo szybko i to pewnie spowodowało że kilogramy szybko wróciły a nawet było ich więcej.
Kolejną próbę podjęłam w 2009 roku. Ważyłam wtedy 113 kilogramów. Zapisałam się też tak jak tu na forum nie pamiętam jak się nazywało chyba diety.pl i tam opisywałam swoje zmagania z wagą. Było tam wiele osób z takim problemem jak ja. Wspólnie się motywowaliśmy i wspieraliśmy. Takie wspólne zmagania spowodowały że schudłam 15 kilo. Ale trochę sobie odpuściłam i znowu kilogramy wróciły.
Teraz ważę znowu więcej, zbliża się koniec roku a z nim nowe postanowienia. I dlatego tu jestem, znowu chcę spróbować. I gdzieś tam w głębi wierzę że znów może mi się udać. Chcę zrobić to przede wszystkim dla siebie i własnego zdrowia bo jakby nie było 30 lat już za mną
Dziś się ważyłam i waga pokazała 127 kilogramów i z taką wagą zaczynam moją drogę do celu.
Na pewno są tu też osoby, które chcą schudnąć i wiecie co? Razem damy radę!!! Nie ma innej opcji
-
Odp: Moja droga do celu :)
Cześć!
I mamy nowy rok i w sumie piękną zimę. Dziś waga pokazała trochę mniej. Także się bardzo cieszę bo nic tak nie motywuje jak widoczne postępy Codziennie staram się ćwiczyć przynajmniej po 30 minut. Z jedzeniem bywa różne jem teraz ciemny chleb, robię sobie sałatki itp. ale i tak muszę coś w tej kwestii jeszcze zmienić. No nic powoli a do przodu
-
-
Odp: Moja droga do celu :)
Cześć O bardzo mi miło że ktoś mnie tu odwiedził.
Ale tak ogólnie mówiąc bardzo mały ruch jest tutaj na forum. Pamiętam parę lat temu to takie fora bardzo cieszyły się popularnością, nie nadążyło się czytać wszystkich postów a pragnęło się być na bieżąco, normalnie jak drugie życie a teraz coś marnie.
No ale jak w końcu jest jakiś odzew no to nic mi nie pozostaje jak spowiadać się na bieżąco
-
-
Odp: Moja droga do celu :)
A ogólnie wszystko w porządku jakoś leci ale niestety nie leci to co powinno lecieć waga stoi ale jak na razie nie poddaje się
-
-
Odp: Moja droga do celu :)
Hej trzymaj się ,pamiętaj wszystko małymi kroczkami nic na siłę i szybko.Dasz radę
-
Odp: Moja droga do celu :)
Cześć Dziewczyny
Dziś ostatni dzień stycznia więc pora na podsumowanie miesiąca.
Niestety nie mam dobrych wieści nie mam się też czym chwalić
Waga prawie wróciła do początku i pokazała 126,9 muszę jednak przyznać, że w całości się do tego przyczyniłam bo pofolgowałam sobie z ćwiczeniami. Niby nie jest to sytuacja motywująca ale nie mam zamiaru się poddawać muszę się tylko przywrócić siebie na właściwe tory.
Ale powiem Wam Dziewczynki że ciężkie jest to nasze życie czemu ta nasza waga nie może lecieć w dół tak szybko jak idzie do góry
Ostatnio edytowane przez norek30 ; 31-01-2019 o 10:56
-
Odp: Moja droga do celu :)
Norek bo to niestety samozaparcie powoduje zmianę myślenia. Nigdy odpuszczaniem i folgowaniem sobie czlowiek nie pomaga. A tym bardziej gdy 5 dni tygodnia trzyma dietę, staje na wadze w piątek jest spadek i jakos tak stwierdza że jak w sobite sobie odpuści to nic sie nie stanie a jednak w poniedzialek znów jest start od nowa hehe. Przerabialam to nie raz i dopiero gdy naprawdę się zawzielam przyszly zmiany. I owszem zdarzaly mi sie wpadki jednak zawsze na drugi dzień wracalam na dobry tor. Nie mialam w glowie juz tej mysli, ze skoro dzis poleglam to juz nie warto, że mi sie nie uda, że jestem beznadziejna i siegalam po kolejna porcję jedzenia. Po prostu wmowilam sobie że stalo się ale to tylko jeden dzień i muszę znów wejść na dobrą drogę. Trzymam za każdą z was kciuki bo niejednokrotnie podejmowalam walkę. Teraz juz to nie jest walka a sposób życia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki