gosikmt, dziekuje ci goraco tych gratulacji, masz racje bardzo mnie one motywuja i poki co nie popadam w samozachwyt, bo wiem, ze ciagle przede mna wiele do zdzialania!!! Wiem, ze tobie tez slicznie idzie, dlatego rowniez gratuluje!!
Mort, jak najabrdziej motywuje do uciekania!! Ale moze bedzie tak, ze kiedy u mnie stanie waga, co wiem, ze moze nadejsc, to u ciebie ruszy jak z kopyta i wtedy ja bede za toba gonic, zeby gubic te fatalne kilogramy w takim samym tempie!
Anikas9, bardzo ci dziekuje za ten dlugi i kolorowy wpis u mnie Nie wiem jak ja to robie, ze moge odejsc od stolu pelnego slodkosci, nie wiem jak to robie, ze nie podjadam, tak samo nie wiem, dlaczego innym zdarzaja sie wpadki, a mnie nie? Domyslam sie tylko, ze to dlatego, ze ja chyba doroslam do tej decyzji o odchudzaniu, wiem, ze moze to ostatni dzwonek, zeby nie tylko byc szczupla i pelna para korzystac z zyia i nie czuc sie przez cos ograniczac (bo mnie niestety ograniczala moja otylosc, czulam sie przez to mniej pewna siebie, wolalam byc w pewnych momentach niewidzialna, a przy moim charakterze "gwauzdki towarzystwa" bylo to raczej meczace, sama sobie to robilam i zle sie z tym strasznie czulam, wiec powiedzialam sobie w koncu dosc! Sama sie czasami dziwie, ze idzie mi tak latwo, ale ja naprawde wierze w to, ze to jest do zrobienia, nie traktuje tego jako kary ale jako nagrode, bo powiedzmy sobie szczerze to jest nagroda- mniej wazymy- lepiej sie czujemy fizycznie, lepiej wygladamy, lepiej sie nam chodzi, nie meczymy sie tak bardzo, nasze cialka nabieraja ladnego wygladu, poprawia nam sie jakos skory, cera ladnieje i kazdego dnia widzimy zachwycone spojrzenia naszych najblizszych! A to wszystko za cene tego, ze jemy mniej? ze nie objadamy sie na codzien wszystkim co nam wpadnie pod reke??? Chyba to male wyrzeczenie, prawda? Ale czy w ogole mozna mowic o wyrzeczeniach?!
Wydaje mi sie, ze trzeba w koncu zrozumiec, ze zycie ucieka i nie bedzie na nas czekac, a skoro sie tu znalazlysmy, to chyba cos w tym naszym zyciu jest nie tak i chyba warto to zmienic?
Poza tym waznym jest, zeby nie czuc sie ciagle, ze jest sie na diecie, trzeba sobie tak przestawic sposob zycia, zywienia, zeby nie czuc, ze czegos sobie odmawiamy. Kazda z nas jest inna, o czym doskonale swiadczy fakt, ze jedne z nas sa na diecie 1000kcal (tak jak ja) a inne np na south beach i to im pasuje!
Wierze, ze kazda z nas, jak tylko sie postara jest w stanie tak ustawic sobie swoje menu, ze bedzie sie na tym czula, a jednoczesnie bedzie przy tym chudla i zdrowo sie odzywiala. Wiadomo jednak, ze nic z nieba nie spada i trzeba nad tym troche popracowac, wykazac troche checi, zeby polepszyc swoje zycie, bo powiedzmy sobie szczerze, ze nikt za nas tego nie zrobi!
A jesli chodzi o link do tego posta, zaraz ide postudiowac!! Chociaz juz sie przyzwyczailam, ze wklejam swoj liczniczek za kazdym razem, jak cos pisze
Pozdrawiam wszystkie was serdecznie i trzymam kciuki za was!!!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki