aneecia ja tez chce byc laska do lata.... ale jak napisalas ze walczylas 8 miesiecy to normalnie laska bede, ale na swieta bozego narodzenia hihihihi pozdrawiam monika
aneecia ja tez chce byc laska do lata.... ale jak napisalas ze walczylas 8 miesiecy to normalnie laska bede, ale na swieta bozego narodzenia hihihihi pozdrawiam monika
To i tak nieźle, bo to oznacza to l;ato lepsze a następne, już fantastyczne i tak już przez wiele, wiele lat
hehe
Anecia: bardzo lubię pojawiac się tu
Olenaczku, jesteś jak zwykle fantastyczna. Aniołku Kurcze ty to potrafisz człowiekowi powidzieć dobre rzeczy.
Aneecia, co do twoich boczków, to znalazłam ci na nie jakies ćwiczenia podobno skuteczne
-połóz się na podłodze, ugnij kolana i połóż je na podładze(na lewą srnonę) łopatki przylegają do podłoża , połóż lewą wyprostowaną ręke na ziemi a prawą zegnij i połóż na karku ; zacznij unosić tułow i prawe kolano (tak żeby czoło spotakło się z kolanem); lewą rekę traktuj jako dźwignię(podnoś się na ugiętym łokciu) - to samo wykonaj na prawą stronę. Trudniejszy wariant - podnoś wyprostowaną nogę lub obie (proste lub ugiete)
- Połóż się na lewym boku z nogami wyciągniętymi nieco w przód. Oprzyj sie na lewym przedramieniu, umieszczając prawą dłoń przed sobą, dla równowagi. Zrób wydech i wykorzystaj siłę mięśni brzucha, aby podnieść obie nogi w górę (leżąc nadal bokiem). Zrób wydech i opóść dolną nogę, następnie zrób wdech i podnieś ja. Powtórz kilka razy i obróć się na prawy bok i wykonaj ćwiczenie ponownie
Pozdrawiam
Morri z drugiej strony lustra (monitora)
Dziewczyny, chcac-nie chcac, zostalam zmuszona do glodowki- rozchorowalam sie, jakies grypsko mnie zlapalo i jesc nie moge Przyjmuje tylko jakies ciapki rano, zeby tabletki zjesc, ehhh. Za rok sie zaszczepie chyba, bo wiecej tego znosic nie chce. Dzis juz troche lepiej, ale niestety nie na tyle, zeby wyprobowac twoje cwiczonka Morri
Ale jak tylko dojde do siebie, to sprobuje!
Olenka, ciesze sie bardzo buziaczki dla dzidziaka
Tak siedze i sie zastanawiam, jak bardzo sie odwodnie przez te kilka dni...szkoda, ze to nie tluszczyk spadnie
Pozdrawiam i do potem- jak siw wykuruje!
Trzy dni choroby- dwa kilo mniej. Pewnie woda, ale gdybym nie byla taka oslabiona, to bym sie i tak cieszyla
pozdrawiam
Aneeciu. Jak się czujesz?? Mam nadzieję, że choróbsko bardzo cię nie wykończyło.
Morri, dzieki za pamiec Wracam pomalu do zywych, chorobsko mnie na tyle wykonczylo, ze mnie lekko odwodnilo, ale wracam pomalu do formy
Dietkuje sobie nadal, przez chorobe niestety bylam zmuszona do poszczenia, ale chyba na zle mi to nie wyszlo, wrecz przeciwnie- zoladek sie podkurczyl Tylko, ze jesc za bardzo nie moge, no ale daje rade
Sprobuje dzisiaj wskoczyc na rowerek, bo strasznie mnie ciagnie do dbania o siebie!! Co do cwiczen 8min to sie jeszcze zastanawiam, bo chyba za slaba jestem. No ale zobacze, jak sie bede czula po rowerku. Ale cwiczonka na nogi to zrobie dzis na mur beton, hehe. Ja chce miec ladne zgrabne, a nie paroweczki, blee
pozdrawiam i trzymam kciuki!!
Niestety nie zdecydowalam sie dzis na wskoczenie na rowerek, czuje sie jeszcze nie za bardzo na silach, jeszcze ciezko mi sie lapie oddech momentami. Choroba jednak zostawia po sobie jakies slady nawet po wyzdrowieniu. Na szczescie dietkowo bylo oki
Tak siedze i sie zastanawiam, ile moglam dzis wpalaszowac kalorii w ciagu calego dnia, tak z ciekawosci, bo jak mowilam na tym etapie odchudzania nie chce ich zapisywac i liczyc, nie chce sie czuc "za bardzo" na diecie. I tak na oko wyszlo mi jakies 1100-1200 w porywach, wiec calkiem, calkiem, jesli bierzemy pod uwage wlasnie fakt, ze jem w miare normalnie, nie glodzac sie, ale przestrzegajac "dietowych" zasad.
Nie wiem, czy pisalam o tym wczesniej, ale ostatnio dosyc glosno, hehe, zastanawiam sie, jak bede wygladac, jak bede szczupla Bo to, ze bede szczupla uznaje za niemal fakt dokonany hihihi
A tak szczerze mowiac, to gdybym sie pozbyla do konca tego cholernego celullitusu, to calkiem apetycznie bym juz dzis wygladala jeju, i pomyslec, jak ja dawniej, wazac wielorybia ilosc kilogramow, nienawidzilam swojego ciala, brzydzilam sie siebie, nie moglam na siebie patrzec w lustrze, odwracalam wzrok....ja wiem, ze sam fakt, ze schudne nie zamieni mojego zycia w totalne szczescie, ale da mi odrobine wiecej sily, by o to szczescie walczyc. Wiaze sie to z akceptacja, a bez nie ani rusz!
Pierwszy, pelnoprawny, zatluszczony kilogram mniej!!!
Aneeciu brawo. Trzymaj tak dalej i gub następne.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Zakładki