margolko, dziekuje bardzo
Z ilosci straconych kilogramow tez zaczynam byc dumna, dotarlo do mnie, ze mam juz do tego prawo entuzjazmu mam nadzieje nigdy nie strace, a wrecz mam wrazenie, ze z kazdym kolejnym straconym kilogramem nabieram go coraz wiecej. Ja nigdy w zyciu wczesniej nie bylam taka swiadoma siebie i, brakowalo mi tez swiadomosci, ze to ja kieruje wlasnym zyciem i ode mnie zalezy czy bede wygladac jak balon (czy wieloryb, jak kto woli) i z dnia na dzien coraz bardziej skracac sobie zycie (bo otylosc to choroba, ktora nie tylko zabiera zdrowie - o czym niestety zdazylam sie przekonac, kiedy nogi odmawialy mi posluszenstwa w czasie 20minutowego spaceru- ale i stanowi zagrozenie dla mojego zycia).
Decyzja o odchudzaniu nie jest znowu taka strasznie ciezka, ale tylko decyzja! Wprowadzenie tego w zycie juz zaczyna stanowic pewna trudnosc, bo nie rodzimy sie niestety z wiedza na temat tego jak jesc, zeby zdrowo schudnac, co robic, zeby nie wyniszczyc organizmu i jak uniknac bledow. Ja dzieki temu forum, nabylam bardzo duzo wiedzy, a ze myslaca ze mnie osobka wyciagnelam rowniez porzadne wnioski, dzieki czemu odchudzanie nie jest dla mnie ani tajemnica, ani tematem tabu, ani wielkim problemem. Naczylam sie sluchac swojego organizmu i w oparciu o informacje na temat tego, jak skutecznie i zdrowo schudnac, zmienialm swoje zycie! I bylo warto! Jest warto i bedzie! ja nie cierpie, nie katuje sie, nie przezywam tortur, wstajac z lozka kazdego dnia czuje, ze to moje zycie staje sie naprawde moim. To nie bujda, ze kiedy sie chudnie nabiera sie pewnosci siebie, to fakt! Ale nie tylko dlatego, ze lepiej sie wyglada, ale i dlatego, ze czuje sie, ze to w koncu ja kieruje swoim zyciem!
Ale sie rozpisalam
Zakładki