Strona 12 z 96 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 62 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 957

Wątek: MOJA WALKA czyli Ktory to juz raz...?

  1. #111
    colacaro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie dziewczyny!
    Ja jak zwykle ostatnia.Dzionek minal jako-tako.
    Zjadlam na sniadanie jajecznice z cebulkai myslalam ze mnie skreci.Bardzo to bylo ciezkostrawne.Na obiad udko wedzone z kurczaka i sorowka a na kolacje banan i mala butelka soku pomidorowego. czuje sie napchana to chyba po tym soku.
    McDOnno rozumiem ze masz ciagotki do majonezu bo to tez moj ulubiony przysmak.Na poczatku diety w 1 tygodniu zjadlam chyba jajko w majonezie ale juz mi przeszlo.Ja wybieram sobie wsrod dozwolonych produktow takie ktore najbardziej lubie lub mam w danej chwili na nie ochote i je wlasnie zjadam .Jestem wtedy szczesliwa i nic mi glupiego po glowie nie chodzi.Jesli chodzi o slodycze nie przepadam.Wole miesko.
    Pozdrawiam wszystkie plazowiczki.Trzymajcie sie tak dalej

  2. #112
    Awatar Stella9
    Stella9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    71

    Domyślnie

    POZDROWIENIA SOBOTNIE!!!!!!!!!!


  3. #113
    colacaro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie plazowiczki !!!
    Pogoda coprawda nie na plaze,ale my oczywiscie sie trzymamy.
    Stello,dzieki za obrazek,we Wroclawiu tak wlasnie teraz leje jak z wodospadu.
    Wczoraj mialam bardzo ciezki dzien w pracy.Jak wrocilam wieczorem do domu to nawet nie mialam checi zeby sprawdzic cie sie u was dzieje.Dzisiejszy tez nie lepszy.Ta pogoda czy co?Nawet nie pamietam co wczoraj jadlam.Dzisiaj na sniadanie dwa jajeczka na mieko,na obiad szpinak z jajkiem i czosnkiem,a na kolacje udko wedzone z kurczaka.
    Zrobilam sobie troche zapasow jedzeniowych na nastepny tydzien.We wtorek planuje tradycyjne wazenie.Nie jestem jednak tak optymistycznie nastawiona jak w ubieglym tygodniu,ale coz nie zawsze mimo checi sa sukcesy.Cos mi sie wydaje ze moj organizm troche wyhamowal.Musze sie jednak trzymac bo w przyszla sobote ide na 18 urodziny mojej chrzesnicy .Chce sobie kupic cos ladnego na te wizyte wiec i dlatego sie pilnuje.
    A propos czy ktos wie co (lub ile)sie teraz daje na taka okolicznosc?
    Pozdrawiam i zycze slonecznej niedzieli

  4. #114
    Awatar agema4
    agema4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Twardogóra
    Posty
    23

    Domyślnie

    Witaj coalcaro....
    Bardzo się ostatnio przepracowujez. i tym samym nas zaniedbujesz. Pogoda też nie słuzu dobremu samopoczuciu. Ale mam nadzieję, że dzisiaj sobie troszkę odpoczniesz. Ja też przed wtorkowym ważeniem nie jestem optymistycznie nastawiona....Ale i to trzeba przeżyć, staram się nie załamywać.
    Miłej niedzieli Wszystkim dietowiczkom....

  5. #115
    Awatar Stella9
    Stella9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    71

    Domyślnie

    Witaj colacaro...
    Mi juz zly nastroj minal..mam nadzieje ze Ty tez dzis lepiej sie czujesz...
    Rzeczywiscie wody jest duzo na dworze ale swieci tez piekne sloneczko...
    Milej niedzieli...i odpocznij sobie


  6. #116
    colacaro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie dziewczyny
    Dzis juz wszystko dobrzw.Wczorajsza i przedwczorajsza chandra przeszla.Pogoda nieszczegolna rano strasznie wialo.Co do dietki to tak sobie.Chyba z nudow chodza za mna rozne smaki.
    Zjadlam dzisiaj bardzo duzo
    Nie pamietam juz kolejnosci ale byl i serek wiejski i biala kielbaska,kilka plastrow szynki rozne sorowki szpinak z dwoma jajkami (cale poakowanie)i pewnie cos jeszcze ale nie pamietam....
    To chyba pierwszy moj wypadek w tej diecie.No ale coz.Kazdemu zdarzaja sie wpadki
    Ciekawa jestem co tam u was plazowiczki.
    Pozdrawiam

  7. #117
    kasiagruba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-02-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    64

    Domyślnie

    Ja też chce zacząc kolejny raz, nie pamietam juz który , nie chce tego pamiętac bo ciężko byłoby podjąc kolejną probe. Zawsze byłam grubsza niz moje koleżanki , w liceum wazyłam 66 kg - wtedy to była tragedia, no ale wiedzialam co nastapi pozniej. Teraz bardzo chcialabym wazyc 66 kg, niestety mam ich 95 . A oprócz tego mam 27 lat i mnostwo kompleksow . Podejmowałam dziesiatki prob - z roznym efektem , chudlam kilkanascie kilogramow ale potem zajadalam stresy i one wracały- to taki cholerny bumerang. Dzis weszlam na te strone i stwierdzialam ze warto kolejny raz probowac , po to by byc zdrowsza , bardziej atrakcyjna i zeby wreszcie przestac czuc sie czlowiekiem drugiej kategorii. Moze teraz sie uda . Jeszcze mam nadzieje .
    gg 6260088

  8. #118
    colacaro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Kasiu
    Nie ty pierwsza i nie ostatnia podejmujesz kolejna walke o szczupla sylwetke po raz kolejny.Wiekaszosc dziewczyn ktore sa na forum ma podobne doswiadczenia .Ja tez wiele razy podchodzilam do alki a tylko raz udalo mi sie zwyciezyc.Wtedy tez nie zrobilabym tego sama,pomogl mi specjalista i rodzina.Tylko wtedy kilogramow bylo duzo mniej do zrzucenia i byly nabyte w czasie ciazy.W tamtym okresie po urodzeniu syna wazylam 72 kg.i wydawalo mi sie to tragedia.Nie mialam sie w co ubrac przez wiele miesiecy chodzilam w sukienkach ciazowych i nie bardzo wiedzialam co mam poczac ze soba.Obudzil mnie szeptmojej ukochanej cioci ktora powiedziala do mojej mamy "czy ona juz taka bedzie ?"Wtedy postanowilam sobie ze nigdy w zyciu !!Wzielam sie za siebie,poszukalam lekarza i dopiero wtedy pod jego a wlasciwie jej kierunkiem kilogramy zaczely spadac.Po ok.4 miesiacach wazylam 60 kg. i bylam szczesliwa.
    Niestety szybko obroslam w piorka iwydawalo mi sie ze jestem taka madra w zakresie zrzucania zbednych kiloskow,ze dam sobie rade z kazda nadwaga.Niestety moje boje mialy krotkie nogi.Walka trwala tydzien lub krocej,a kg przybywalo.To co pod opieka lekarza i przy wsparciu rodziny wydawalo sie prosciutkie w pojedynke bylo nie do przejscia.Bylo tych prob wiele.W pracy podlaczalam sie do kolezanek ktore chcialy zrzucic 2-3 kg.im sie udawalo lub nie ,a mnie nigdy.Efekt jo-jo windowal mnie do stacji 100 kg.Na szczescie trafilam tutaj.Przy pomocy dziewczyn ktore tak jak i my maja do zgubienia zbedne kilosy pomalu zrzucam ten balast.Jestem na forum od stycznia 2005,zaczynalam od wagi 96,600 a w czasie ostatniego wazenia 8 II bylo 90,200.Niewiem jak bedzie jutro .Koncowka zeszlego tygodnia byla nieciekawa.Mialam jakiegos dola i nie chcialo mi sie nic.Jednak poczytalam posty dziewczyn i troche mnie to postawilo na nogi.
    Rozpisalam sie straaaaaaaaasznie ,ale czulam taka potrzebe .Bardzo goraco namawiam cie do odchudzania w naszym gronie.Ja musze to robic "w stadzie"inaczej nie potrafie.
    Jestem na diecie SB .
    Pozdrawiam

  9. #119
    Awatar agema4
    agema4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Twardogóra
    Posty
    23

    Domyślnie

    WOW COLACARO rzeczywiście do Ciebie nie podobny taki laborat

    Wpadłam aby z okazji Walentynek życzyć Ci dużo miłości, radości i wytrwałości.
    Kasiu colacaro ma rację w 100%. I warto odchudzać się w "stadzie". mnie róniwż to bardzo mobilizuje. Ja postanowiłam w całości zmienić sposób żywienia. Zobaczymy jak długo wytrzymam
    Colacaro az się boję jutro wejśc na wagę Tak czy inaczej wracam do fazy I.

    Całuski

  10. #120
    colacaro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj !
    Ja tez sie boje
    Do niedawna nie moglam sie doczekac dnia wazenia.Tym razem jest inaczej.Prawie tydzien nie podgladalam jak chudne ale cos mi mowi ze chyba nastapil przestoj.Niedziela byla chyba najgorsza.Dostalam jakiejs glupawki i caly czas cos za mna chodzilo.Dzis mialam wolne i tez nie umialam sie znalezc w domu przez caly dzien.A to przez syna ktory rozpoczol ferie i byl ze mna w domu.Caly czas cos podjadal lub prosil mnie o jakies danie.Musialam stawiac czola hamburgerom,frytkom i kasztankom ktore nawet teraz leza obok mnie !!!
    Ja zjadlam dzisiaj :
    S:SZynke gotowana i salatke
    O:Ser Feta i dokonczylam sorowke
    K:szynka gotowana ,brokoly,i napewno za duzo orzeszkow ziemnych
    Pomiedzy O a K 2 jajka z majonezem (nie moglam sie oprzec)
    Mimo ze dzis Walentynki nie zjadlam nic slodkiego
    Dzien sie jednak nie skonczyl i cos mi sie wydaje ze moje chlopaki cos szykuja
    Narazie pozdrawiam,nie umiem przesylac obrazkow wiec tylko goraco was wszystkie caluje

Strona 12 z 96 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 62 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •