Wątek: Wirtualny "Club XXL"!

Oj, kochana Emkaerko, ja chcę zasłużyć na to pierwsze miejsce, a nie być z ... litości wpuszczana. Pierwsze miejsce zajmie mistrzunio! Ale wiesz co lasencjo, gdzie dwie się biją tam trzecia korzysta.

Ja Emkaerko tak się boję Twojego wyjazdu, bo przecież będę "bez przewodniczki", że doskonale znam datę i z dużymi obawami ciągle rozmyślam, czy dam radę. Może przy załamaniu podeślę ślimaczka na Twój wąteczek, albo przy głodku kolejnego ślimaczka, tylko żebyś po powrocie miała gdzie stopę postawić, jak Ci tyle ślimaczków podeślę.

A poza tym, jak się na coś dłużej czeka, to lepiej smakuje (myślę o wakacjach a nie ślimaczkach).

Hej Klubowiczki!!!

Przyjmiecie mnie do swojego grona? Niby już od trzech dni jestem na diecie, ale coś słabo mi to idzie - z przerażającą regularnością przegrywam wieczorne batalie z lodówką , co jest najlepszym dowodem na to, że jak się idzie samemu to łatwo przepaść gdzieś po drodze.
Jeśli więc nie jest zbyt późno na przyłączenie się do Was i trwającego obecnie etapu z radością przystąpiłabym do Waszego grona

Moc cieplutkich pozdrowionek

Patti

Witaj Patti, jak możesz się pytać, pewnie, że Cię przyjmujemy, wniesiesz ducha świeżości i pomożesz nam te cholerne kiloski zgubić. Tylko stawiam jeden warunek, naprawdę jeden, jeden jedyny - od dziś wieczorkiem to Ty rządzisz a nie zawartość lodówki. Przyczep sobie do lodówki coś, co Cię w ostatniej chwili zawróci ze złej drogi i do dzieła współklubowiczko.

Bella -Dzięki!!!!
A na lodówkę nakleję chyba swoje zdjęcie i wyniki badań. Rodzice orzekną pewnie, że zwariowałam, ale trudno

A więc przyłączam się do dietowego maratonu! Powiedzcie mi tylko kiedy jest koniec tego etapu - mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się zrzucić 1-1,5 kg. To może niewiele, ale tak strasznie potrzebuję tego PIERWSZEGO motywującego kilograma

Dziś jestem po prostu załamana, już się nawet poryczałam, bo to moje wieczorne jedzenie żyje sobie życiem ode mnie jak na razie najzupełniej niezależnym To nie jest głód fizyczny, to psychika dopomina się czegoś, a ja nie potrafię nad tym zapanować. Zawsze "drobnostki" - tu jakiś pierożek chwycony w przelocie, tam jakiś platerek wędlinki, kawełeczek jajeczka, jabłuszko, landrynka i nagle okazuje się, że zjadłam 600 - 700 nadprogramowych kalorii i całodzienny wysiłek idzie na marne. No i oczywiście załamka.
Najlepszym wyjściem byłoby po prostu położyć się spać, ale cierpię na bezsenność - rzadko zdarza mi się zasnąć przed 3-4 nad ranem - tak więc godziny od 18 do 4 nad ranem to dla mnie przerażający bezmiar czasu. Czuję się wtedy jak mysz z "Bajki" F.Kafki - tyle tylko, że zbiegające się ściany nie kończą się na kłach kota, a zieją otwartą paszczą lodówki
Jeden wielki diabelski krąg.

Uciekam. Bo za smutno się robi. Pa pa! Do jutra! (a w zasadzie do dzisiaj, bo już po północy)

Patti, wiesz co, ja nie patrzę za bardzo na te trzy tygodnie jako etap, dla mnie od poniedziałku do poniedziałku jest etap. Ale oficjalnie, 25 lipca zaczął się obecny etap. Pomiarki wysyłasz co tydzień. Dasz radę utrzymać się zdrowo dietkowo do poniedziałku? Wytzrymasz? Jeśli tak, to na pewno coś zrzucisz, tylko może nie koncentruj się na wadze (bo te cholernie oszukują) a powiedzmy na tym jak zmienisz swój sposób żywienia. Powodzenia.

Bella - obiecuję, że spróbuję. Teraz siedzę i czytam wątki innych i nastrajam się bojowo
Zadanie 1- zaraz po przebudzeniu pobiec po zapas wody (dzięki Ci Panie, że i tak gazowanej nie znoszę - jedna przeszkoda mniej

Gratuluję wszystkim którzy zanotowali spadek wagi i centymetrów

Zamieszczone przez emkr

Niestety Anikas i Nince przytyło sie po 1 kg Za co zostają ode mnie wyciągane za uszy
Dziewczyny kochane - bierzcie się za dietkowanie bo szkoda dotychczasowych efektów zmarnować!

no tak.. był to skutek weekendowych szaleństw.. ale nieoficjalnie powiem, ze wszystko wraca do normy..

do tego została ogłoszona wczoraj akcja SIERPIEŃ BEZ SŁODYCZY
Kto chętny??? zapraszamy!!

buziaczki :P

aha, no i witam nowe Klubowiczki gorąco Was pozdrawiam, Ania

Cześć dziewczyny, czy mogę się przyłączyć do "zawodów"? Niestety nie zrobiłam pomiarów centymetrem ale.. po pierwszym tygodniu skontroluję chociaż wagę. Jeśli pozwolicie to zajrzę tu czasem.

Hi Promyczku. Witam kolejną łodziankę na forum.
Przyłączaj się natychmiast, bo nie ma co zwlekać. A pomiarki możesz zrobić jeszcze dziś, w końcu do poniedziałku zostały cztery dni dietkowania, to więcej niż pół tygodnia a już zanotujesz pierwsze wyniki na swoim koncie. :P
I proszę zaglądaj częściej niż czasem, to Tobie i nam będzie łatwiej. Pozdrowionka.

Ja juz od Lipca jestem bez slodyczy Wiec sprytnie moge sie przyłączyć hehe Pozdroowki i caluski kobietki