-
Witam! Od dziś plażuje I dobrze sie z tym czuje Dziś byłam na rowerku lecz zrobiłam tylko 8 km wiem, że to mało, ale dziś był pierwszy dzień, troszku było zimno wiec... nastepnym razem bedzie wiecej Jutro ide z kolezankami do kina na "The ring two" Już sie nie mog doczekać. Kurcze wczooraj zrobiłam tą zupke pieczarkową. Wczoraj bardzo mi smakowała, a dziś no nie wiem co stało, ale mi ta zupka cosik nie podchodzi. Bede musiała się jej jakoś pozbyc. Pozdrawiam wszyctkich bardzo serdecznie, miłego weekendu zycze Buźka
-
Wiola, 8km na pierwszy raz jest lepsze niż 20, ale nie ruszanie się przez tydzień
Ja się dzisiaj też na rowerek wybieram. Ile km zrobię nie wiem, bo nie mam licznika Tylko najpierw czeka mnie przeprawa z pedałem, który się wiecznie odkręca (w ogóle mam jakiegoś pecha do rowerów, we wszystkich po jakimś czasie- kilku miesiącach- odkręcają mi się pedały i co chwilę musze je dokręcac) a teraz zgubiłam klucz.
Miłego oglądania Mi się osobiście Ring I nie podobał, generalnei mało horrorów się boję, a ten był dla mnie wyjątkowo przewidywalny. Ale wiem, że jestem w tym przekonaniu odosobniona
Ciesze się, że zaczynamy już wszystkie wracać do siebie, czyli do swoich dietek Ja też już zgubiłam poświąteczne zapasy i teraz mogę pracować dalej
Trzymajcie sie dziewczyny!!!
-
Czesc dziewczyny!Ja przytyłam przez swieta,ale teraz juz ładnie waga spada.1 kwietnia zaczełam Klinike Odchudzania w Super Linii i teraz to juz nie ma wykretow od diety .
Miałam spotkanie z dietetyczka SL Marta Kozłowksa i powiedziała,zeby nie przesadzac z czerwona herbata.powiedziała,ze ona obciaza serce,nie wiem tylko w jakim sensie.Radziła,zeby nie pic wiecej niz dwie szklanki dziennie.
Weekendzik,trzymajmy sie !
-
witam
mam na imię dorota waże 97 kg,i błakam się tak po tym forum,ale jakoś nigdzie mnie nie chcą.
Szukałam dziewczyn z Gdańska,bo chciałam je namówić na jakieś wspólne ćwiczenia- łatwiej jest w grupie,ale niestety nie było chętnych,nie wiem czy dziewczyny wstydza się wychodzić do klubów fitnes,na rower biegać?Wedlug mnie tego nie należy się wstydzić,wstyd to siedzieć w domu narzekać,użlać się nad sobą i nic nie robić.
Może wasz klub zechce przyjąć takiego grubasa jak ja?Mam nadzieję, że pomoc osób z takim samym problemem bedzie mi pomagala,bo zwykła rozmowa czasem zastępuje słońce.
-
Siema Dorotko! Oczywiście, że cię przyjmujemy, im nas więcej tym lepiej. Mam nadzieję, że poczujesz się u nas dobrze. Pytaj o wszystko - pomorzemy.
W podpisie Besxyfki masz adres naszego klubu, gdzie wchodzi się po kliknięciu na adres.Możesz tam się zaprezentować z opisem i swoim zdjęciem.Są tam ćwiczenia itp.
Gadamy sobie tutaj na forum i przede wszystkim wysyłamy szefowej Bes cotygodniowe ważenie i mierzenie części ciała. Cieszę się, że tu trafiłaś i życzę pozostania z nami.Będziemy cię wspierać
-
Czesć Wam!
Wróciłam od rodziców po tygodniowym pobycie ( i niebycie na forum).
Były tłuste mięsiwa i tłusciutka kaczuszka na święta. Waga w górę...
Wcześniej ścięła nas wszystkich z nóg grypa. Całe szczęście. że już sobie poszła.
Widzę, że tu spory ruch. Będę próbowała znowu razem z wami odtłuscić
się trochę.
Pozdrawiam każdą z Clubowiczek.
Caprica
-
Witam w piękne słoneczne popołudnie
jeni16 ja bym chętnie pojezdziła z jakąs z koleżanek na rowerku, ale żadna nie może, abl nie chce trudno bede jeżdzic sama albo z rodzicami
Trycka zazdroszcze Ci tej kliniki odchudzania, też z chęcią bym chiałabym takie coisk przyzyć A co do tej czerwonej cherbatki to dobrze wiedzieć, ale ostatnio jakos rzadko ją pijam...
istambul witamy w Naszym gronie. Wysyłaj informacje do Bes i witamy napokładzie clubu xxl A póxniej napisz coś wiecej na forum o obie czym sie zajmujesz itp
caprica no w końcu się odezwałaś! Dobrze, że już grypka poszła w niepamięc, bo chyba nikt tego nie lubi witamy po krótkiej przerwie (światecznej) i teraz pełne optymizmu zaczynamy kolejne etamy, które wygramy )))
Pozdrowienia dla wszystkich. Trzymajcie sie chudziutko i ciepuitko Buźka
-
czesc dziewczyny,
strasznie glodna chodze... caly dzien w pracy, tam moge w sumie tylko jakas przekaske, wracam i jest juz pozno... nie mam co zjesc. potrzebuje jakiegos solidnego posilku obiadowego - mam taki w diecie, ale 1) nie mam kiedy kupic produktow 2) nie mam kiedy tego przygotowac 3) nawet nie mam pieniedzy , ale zbliza si ewyplta, ufff.
w kazdym razie trzymam sie diety (poza wczorajszym wyskokiem z piwem - jakies poltora wypilam, a to wegle). no ale raz nie zaszkodzi (chyba odzyskalam dystans do diety ).
dzisiaj jem obiad po 18-stej, bo po powrocie z pracy, u babci mam zamowiony rosol .
pozdrawiam serdecznie.
ps. wiecie co... tak sobie dzisiaj stalam w tej pracy, traf chcial, ze mam straganik kawowy obok mcdonalda, patrze sobie na wchodzacych tam ludzi... chyba stalam sie troche taka "odchudzaniowa" faszystka, bo jak widze grubasa, ktory je hamburgera, kupuje frytki czy cos takiego i sie zwyczajnie opycha, to mi jakos niedobrze - tzn. motywuje mnie to do odchudzania. zastanawiam sie, czemu ONI to robia, czemu sie objadaja gownianym jedzeniem? czemu nie walcza ze swoja otyloscia?
zeby byla jasnosc, wiem, ze i na mnie mogli tak ludzie patrzec, kiedy jadlam cos niezdrowego, ale ... sama sobie zasluzylam.
jestem faszytka grubasowa. moze dlatego, ze wzbiera we mnie frustracja - ja nie moge jesc takich rzeczy, a z drugiej strony wiem, ze i ONI nie moga, a jedza...
no po prostu, zwyczajnie mnie to denerwuje i tylko tyle chcialam napisac. bo chyba mamy obowiazek dbac o swoje ciala, prawda?
-
istambul, powinnam sie obrazic - ja chcialam
ehh... smutno mi... teraz już tylko troszkę... ale jednak...
-
przez to cale odchudzanie odkrywam w sobie rozliczne talenty i zamilowania. otoz, okazuje sie, ze bardzo lubie planowac - wszystko. ostatnio mam bardzo napiety grafik, w domu bywam (na szczescie, bo atmosfera sie zagescila jakies 2 miesiace temu i nie puszcza), ciagle pracuje albo jestem na uczelni, wzglednie robie cos przy komputerze (mniej lub bardziej zwiazanego ze szkola, praca). przymierzam sie tez do opuszczenia domu, wiec zaczynam ostro liczyc kase - czas na oszczednosci powazne.
z oszczednosci wynika prosty fakt wyprawy do hieprmarketu po jakies mrozonki i nabial - od kilku dni rozpisuje, planuje, licze i w ogole - najgorsze jest to, ze sprawia mi to przyjemnosc, to jakas przeolbrzymia zadza stabilizacji, praktycznie juz zaplanowalam wydatki i oszczednosci na najblizsze dwa-trzy miesiace... troche to dziwne.
jestem podekscytowana jutrzejszymi zakupami, troche sie zdenerwuje, jesli przelew nie dotarl i bede musiala kolejny dzien czekac na "wyprawe zakupowa"... o, nie, tego nei zniose.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki