-
ja poproszę częściej o dyskusje na moim wątku - od razu się ciekawiej robi i jest jakaś taka większa motywacja, by tu z dobrymi wieściami wracać
Triskell, jak zobaczyłam fotkę to w pierwszym momencie się przeraziłam - takie jaśniutkie oczy masz na tym zdjęciu - jak kosmitka (bez urazy - to nie miało być obraźliwe) - ale w ogóle to zazdroszczę, że mogłaś/możesz pozwolić sobie na kolorowe włosy i super stroje
a o to DJ'owanie to bym Cię nie podejrzewała
Nan, mi się też marzyły kiedyś tańce irlandzkie - ale nigdy się nie odważyłam --> chociaż moja kumpela (ważąca pewnie tyle co ja, ale sporo niższa) tańczyła i bardzo sobie chwaliła mimo kilogramów
Sandraj, artemis fowl?? to napisał Eoin Colfer (możliwe że trochę przekręciłam) - no i przecież w PL zostały wydane wszystkie części teraz bodajże w oryginale wyszła czwarta część, ale i w PL ma być niedługo; piąta w oryginale ma być dopiero w styczniu, a szósta "się pisze"
a tak w ogóle to miałam napisać, że też lubię
Karalajna, a czy myśmy się kiedyś nie chciały wybrać razem na aerobic/siłownię do madisona?? chyba że coś znów namieszałam
no dobra - idę zapolować na jakieś śniadanie wreszcie :P
-
Ha! Widze, że i zainteresowaniami jesteśmy do siebie podobne .
Ja co do autorów nie przywiązuje uwagi, chociaż mam pare takich perełek, które wiem, że zawsze mi się będą podobać, ale jestem otwarta na nowe pomysły (książki, muzyka, filmy)
Chociaż Sapkowskiego nie trawie...kiedyś przeczytałam jedną z jego części o Wiedźminie i myślałam, że padne...jakieś takie jałowe gadanie
-
tez mi sie cos tak wydaje
A powiedz mi chodzisz sobie cwiczyc do medisona?
Ja własnie dzisiaj bylam na 17 na BS.
-
bes wiem ze wszystkie były wydane, ale mi chodziło o to że dla mnie to mało bo ja pochłaniam te książki
zresztą niby głupawego harryego pottera też pochłonełam i mam wszystkie cześci
w sumie szkoda ze kapitan bulwa zginał, nie?
-
Uhh...Harrego nie znosze...
-
No no Bes, ale dyskusję wywołałaś
Triskell- zdjęcia wywołują wrażenie Ale jako fanka fioletów i niebieskich wolę Ciebie w obecnych włoskach A swoje najbardziej lubię ciemnobrązowe
Przesyłam buziaki!
-
zaraz ja wywołalam - to dziewczyny się rozgadały
harry'ego uwielbiam - chociaż pierwsze 3 tomy mi się już nieco przejadły (czytałam chyba z 7 razy :P), fowla też pochłonęłam - ale do tej pory tylko raz
osobiście BARDZO POLECAM "żywe srebro" (nie pamiętam autora) - na początku ciężko się czyta, ale książka jest naprawdę super (qrcze gdzie ja posiałam tę książkę :/ czas ją dokończyć :P)
Karalajna, no właśnie nie chodziłam, bo mając 3 stówy miesięcznie nie stać mnie było na karnet :/ ale teraz się zastanawiam, czy się nie zapisać - najpóźniej od września chcę się gdzieś wybrać (póki mam pracę... ) - pewnie już pytałam, ale warto do gymnasiona?? opracowali Ci jakiś program treningowy czy sama wybierasz?
a no i zapomniałabym o podsumowaniu :/
dieta --> dziś minus :/ było mało jedzenia i w rezultacie procentowo sporo złego wodę dopijam właśnie :P
ćwiczenia --> 100 brzuszków + 3 modyfikowane biodrówki
nastawienie --> całkiem niezłe
w ogóle uświadomiłam sobie, że już za tydzień spotkam się z Jeni i jakoś tak fajnie mi się zrobiło
a jutro spotkanie z kumpelą z LO nie widzianą od 3 lat!!! z tej okazji pozwolę sobie na jakąś dobrą kawkę w Daily Cafe albo Americanie a co :P
-
Poróbcie z Jeni mnóstwo zdjęć (wiem, to dopiero za tydzień, ale już pewnie tym żyjesz)
Harry jest dla mnie OK, może nie jest to arcydzieło, ale przyjemny, dowcipny język i czyta się lekko i szybko.
Jak już pisałam, ja najbardziej lubię urban fantasy. Kilka dni temu dyskutowaliśmy z mężem na ten temat (po raz kolejny chciał się dowiedzieć, dlaczego nie trawię science fiction) i doszłam do wniosku, że jakoś najbardziej przemawiają do mnie historie (i filmy, i książki), które nie dzieją się ani w przyszłości, ani w przeszłości, tylko tu i teraz, na początku XXI wieku w dużym mieście, gdzie ulice zaludniają setki niewidocznych dla przeciętnego przechodnia magicznych stworzeń, gdzie sami tworzymy różne byty poprzez naszą wyobraźnię (a potem zaczynają one żyć niezależnie od nas). Może jest w tym jakiś element radosnego oczekiwania, że może jutro, może za chwilę i mnie, współczesną electro-Trinię, chętnie korzystającą ze zdobyczy techniki, za najbliższym rogiem może spotkać jakaś tajemnicza istota i nie muszę być do tego celtycką kapłanką ani mieszkanką innej planety czy innego wszechświata? A może wiary w to, że magia jest w nas, także w środku miasta? Mój ulubiony pisarz urban fantasy to Kanadyjczyk Charles de Lint, ale nie mam pojęcia, czy jakieś jego książki zostały przetłumaczone na polski, ja mam i czytałam je po angielsku.
Bes, co to znaczy "póki mam pracę"? Masz zamiar z niej rezygnować?
Uściski
-
no pewnie, że porobimy mnóstwo zdjęć, prawda Jeni?? :P ale od razu mówię, że cenzurę zrobię ostrą :P
a jeśli chodzi o pracę - zgadza się - mam zamiar zrezygnować (oczywiście jeśli przedłużą mi umowę, bo jak nie to od 15 sierpnia będę wolna...) - nie chcę zawalić drugiego kierunku :/ po prostu nie wyobrażam sobie kolejnego roku - 5 dni w tygodniu zajęcia + 2 dni weekendu praca po 10-11h - to nie dla mnie :/ no chyba że uda się wynegocjować wolne niedziele chociaż - ale to wątpliwe --> nic - na razie nie chcę o tym myśleć, bo już wiem, że nic kasy sobie nie odłożę
-
Wpadam z pozdrowieniami
i życze wiecej czasu na odpoczynek
buźka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki