ok. dziś nieco lepiej, mimo królujących w pracy tematów dot. cmentarzy, grobów, śmierci, itp. no ale co zrobić taki czas.
dopinamy z Moim ostatnie formalności związane z Jego pracą, więc mam nadzieję, że jutro już będzie wszystko dopięte na ostatni guzik. do tego okazało się, że wypłata wpłynęła na konto już wczoraj, a nie dopiero 10ego, a to też na jakiś czas przyniosło trochę spokoju
nic to. dla siebie (tak tylko dla siebie) to pewnie zrobię coś dopiero hmm... o matko! wychodzi, że dopiero na emeryturzeo ile dożyję :/ porażka...
Zakładki