Facetom czasami trudno uwierzyć, że są grubi, oj trudno, jak ma się taki pozytywny własny obraz to luster i zdjęć się unika ....
Dobrze, że pikselki pod kontrolą i waga też
Facetom czasami trudno uwierzyć, że są grubi, oj trudno, jak ma się taki pozytywny własny obraz to luster i zdjęć się unika ....
Dobrze, że pikselki pod kontrolą i waga też
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
gdyby faceci nie mieli kompleksów, to by żaden nie widział problemu w posiadaniu grubej dziewczyny/żony. jako że sporo facetów lubi tylko chude i piękne, to oznacza, że nie chcą mieć w swojej partnerce lustra - może niejasno napisałam, ale taka jest prawda.
a Mój dziś rano przeszedł samego siebie. ja Mu mówię, żeby przyniósł rzeczy, to sałatkę zrobię. Jemu się nie chciało, więc zaproponował mi kanapki z serem. ja już dosyć głodna zareagowałam, że chce mnie utuczyć. jaka była Jego reakcja? "taaa jasne, bo chlebem i serem się utuczysz".
normalnie ręce i cycki mi opadły. i tłumacz tu człowiekowi, żeby wspierał, jak on w najgorszym nic złego nie widzi :/ no ale pierwszy raz od dawien dawna to Jego boli brzuch i żołądek, a nie mnie nie żebym się cieszyła Jego nieszczęściem, ale... :P nie no dobra nie jest to fajne
po wyniki krwi nie chciało mi się jechać - jutro mam nadzieję ruszę dupę, a jak nie to dopiero w poniedziałek. jak na razie mam wielkiego kropkowanego siniaka i ręka mnie boli jeszcze, ale jakoś to przeżyję
miałam Mojego na spacer dziś wyciągnąć, ale jak się lepiej nie poczuje, to nie wiem, co z tego będzie bo jakoś samej tak średnio chce mi się iść. no zobaczymy. Jemu w sumie też dobrze by zrobiło trochę świeżego powietrza.
się znowu rozpisałam. chyba faktycznie jestem nakręcona na to odchudzanie, skoro tak dobrze mi tu na forum
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Bes, trochę optymizmu!!!!
Faceci tez potrafią się nauczyć co odchudza, a co nie
Moj M. się nauczył - inna sprawa, ze jak czasu braklo, a ja bylam w szkole to on gotował obiadki i swietnie mu to wychodziło, ale żeby to bylo dietetyczne...
Ale teraz nie ma przebacz i on dobrze wie, ze ja musze inaczej się zywić dla własnego zdrowia. Wczoraj go odpytałam, co moge jesc i zdal na 5
A wiec nie ząłamuj się tylko zabierz tego swojego na zakupy i naucz cyztac etykietki na produktach
pozdrawiam
poczekam na wyniki badań krwi - może się okazać, że cukier wywindował i nie będzie przebacz.
a poza tym - my zakupy robimy tylko w biedronce i generalnie wybór zerowy dlatego tak ciężko a na nic innego nas nie stać (na biedronkę też już powoli brakuje...)
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Witeczka ! Mam nadzieję, że i mi będzie dobrzesię znowu rozpisałam. chyba faktycznie jestem nakręcona na to odchudzanie, skoro tak dobrze mi tu na forum
Moja nadmierna tusza jest wynikiem problemów, które siedza we mnie. Jem kompulsywnie. Jem gdy przezywam silne emocje, jem gdy przeżywam emocje których nie potrafię nazwać, jem gdy jestem senna i zmęczona. Prawie zawsze wydaje mi sie, że jestem głodna. Kiedy jem zwykle nie wiem kiedy przestać i moge zjeść dużo, dużo a im więcej jem pewnych produktów (szczególnie słodyczy) tym bardziej jestem tego spragniona.
Pomagają mi spotkania Anonimowych Żarłoków. Nikt tam nie daje gotowej recepty jak jeśc. Kompulsywne jedzenie to rodzaj uzależnienia. Uzależnienia od jedzenia. Pracują na bazie 12 kroków, podobnie jak alkoholicy. Stad takie dziwne nazwy jak np. spotkanie to miting. Na początku mnie bardzo raziło.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Warto na forum poczytać o abstynencji, planie jedzenia, zapalnikach. Zapalniki to te pokarmy po ktorych chce sie jesc jeszcze i jeszcze. Dla mnie to m.in. czekolada ale także kajzerki. Jesli ich nie ruszam to jest mi latwiej. Chociaz je bardzo lubię.
Kazdy tam robi swoja własna drogę. Warto pojsc na miting. Nikt nie ocenia, nie krytykuje. Ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami.
Nie wiem czy masz podobny problem do mojego ale jeśli tak by było to może warto się przyjrzeć bliżej AŻ.
Hejo!
Docelowo- abstynencja od zapalników, realizacja planu jedzenia i zdrowa waga = wolność od kompulsywnego jedzenia
Gacuję od 8.08.2012, 02.2012- 114 kg, 8.08.2012- 112 kg, 24.09.2012- 99,1kg, 19.09.2013- 78,0 kg, 25.09-75,9, 4.10-75,2, 17.10-79,9, 25.10-77,9, 2.01.2014-83,9, 10.01.14- 79,9kg
Jak zmienić myślenie? Help! - Strona 9
Hej bes
Cieszę się z powrotu Ciapka, i że ten ekran teraz matowy - ja od początku mam matowy i dobrze, błyszczący by mnie strasznie denerwował (choćby dlatego, że wszystko się w nim odbija i musiałabym patrzeć na tę swoją okrągłą mordkę ).
Mam nadzieję, że wyniki badań jednak będą niezłe.
Z facetem widzę ciężka sprawa, jak on nawet nie wie co tuczy. Może Mu powinnaś zrobić wykład . Niestety jak się chce dietowo odżywiać, to często jest to związane z większymi wydatkami na jedzenie.. eh, jakie to niesprawiedliwe. Tyle wyrzeczeń i jeszcze kasę zabiera. No ale schudnąć musimy!
GRATULUJĘ spadku wagi pierwsze koty (kilogramy) za płoty . Teraz już musi być tylko lepiej!
Buziaki, C.
A do mnie TĘDY - walczę od nowa.
Człowiek (szczególnie mężczyzna ) nie lubi przyznać że czegoś nie wie albo że jest w błędzie, szczególnie jeśli jest emocjonalnie odczuwana sprawa.Zamieszczone przez bes_xyfki
Może warto dać mu materiały, podstawowe informacje na temat bilansu energetycznego (niby widziałem ale dopóki nie przeczytałem szczegółów to jakoś nie dotarło), jak różne składniki jedzenia działają i ile ich potrzeba do życia (to było kolejne zaskoczenie - jak mało ...).
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
po 3 dniach wróciłam wreszcie od Mojego do domu i wreszcie mam chwilę na spokojne posiedzenie na forum.
przez ten czas ruchu niestety mało, bo albo deszcz za oknem, albo mi było słabo, albo Mój się zatruł - w każdym razie wymówek sporo :/ z jedzeniem już lepiej - zważyłam się po powrocie dla kontroli i waga tylko 0.6kg wyższa niż suwaczkowa - było to jednak już po jedzeniu, więc prawdopodobnie nic nie przybyło (oby) - w każdym razie nie 1.5kg tak jak ostatnio :/
następna rzecz, z której jestem naprawdę dumna - dziś wysiadłam 4 przystanki wcześniej i z 10kilowym plecakiem + 3kg siatką w ręku - przez górki wróciłam do domu słońce ostro dało mi się we znaki, ale dobrze mi to zrobiło
do tego jedzeniowo dziś bardzo pysznie:
* zupka jarzynowa Łowicz (niestety gotowa, ale u Mojego nie ma jak jeść normalnie zrobić - a to ma mało kalorii, trochę warzyw i całkiem smaczne jest - a nie chciałam na głodniaka wracać do domu)
* średni banan
* 5 surowych marchewek + dip z jogurtu naturalnego i świeżego czosnku
* domowa zupka jarzynowa z małym kawałeczkiem gotowanej piersi kuraka i troszkę gotowanego groszku z marchewką
taki warzywny dzień dziś mi wyszedł w planach jeszcze dochrupanie marchewki, bo coś za dużo pokroiłam jak na jeden raz muszę przyznać, że po pobycie u Mojego właśnie warzyw mi zawsze brakuje i taki dzień warzywny dobrze mi zrobi. zaraz jeszcze kalorie policzę, więc jak coś dobiję do 1000 orzechami, żeby nie było ale myślę, że nie będzie takiej potrzeby. chociaż...
poszłabym sobie na rower, ale samej mi głupio - do tego u nas strasznie górzysty teren i mój brak kondycji dałby o sobie znać po paru metrach najchętniej pojeździłabym sobie deptakiem wzdłuż morza, ale zanim bym tam dotarła na tym rowerze, to bym skisła - o powrocie już nie marząc, a u Mojego nie ma gdzie roweru trzymać ehh... zawsze coś nie tak :/
i w ogóle nazamawiałam dziś sobie majtków i skarpetków kolorowych - wykosztowałam się koszmarnie, ale nie ma co czekać na zmianę garderoby aż się schudnie do wagi docelowej - zwłaszcza że chodzenie w za małych majtkach jest co nieco uciążliwe
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Zakładki