Morcik, ja wciąż powtarzałam, że nie idę na studniówkę, bo jestem za gruba i w ogóle wstyd pokazać się bez osoby towarzyszącej - i co?? miesiąc przed studniówką zapłaciłam za siebie i osobę towarzyszącą (nie mając nikogo) i powiedziałam sobie - niech się dzieje, co chce - hiehie - no i stało się - zaprosiłam na studniówkę kolesia z sieci - zobaczyłam go w realu 30 minut przed rozpoczęciem balu (oczywiście wersja dla rodziców, że już się good znamy LOL) --> ale mało tego - jak go zobaczyłam, to nogi się pode mną ugięły - chyba jeden z największym przystojniaków na ziemii - wszystkim laskom na balu oczy wylazły na wierzch i całą noc mi się bezczelnie w niego wgapiały LOL hiehie - a Paweł dodatkowo gentlemanem w każdym calu się okazał przepuszczał mnie w drzwiach, siadał dopiero, gdy ja usiadłam, no i pół wieczoru patrzył mi w oczy hiehie - to była cudowna Studniówka - mimo, że tydzień przed nią wciąż zarzekałam się, że nie pójdę, bo nie mam z kim hiehie (do tego przez Pawła potem trafiłam do nas na wydział - on jest teraz na 4 roku Informy )Zamieszczone przez Mort
no to się nagadałam, ale tak miło wspominam moją Studniówkę żałuję tylko, że nie tańczyłam poloneza
flakonka, azomycina czy jakoś tak :/
ehh... marzyło mi się zobaczyć zaćmienie słońca i dupa chmury się nazłaziły nie wiadomo skąd
no i już wiem, co mnie tak na czekoladę ostatnimi dniami brało "bez" powodu :P - brzuch mnie od rana boli
Zakładki