-
ostatnie dni to porażka...
no i okres mi się zbliża:/
-
właśnie jestem po 8 minutach na ręce, nogi i stretchingu. plus 50 brzuszków i po 25 skrętobrzuszków na każdą stronę.
jeszcze ok. 15 minutek i pójdę sobie zrobić śniadanko.
rzeżucha już nieco mniej się buntuje, ale to pewnie to zimno tak działa...
no i jeszcze nam woda padła - -' może naprawią ok. 17-18... c-u-d-n-i-e!
czuję okres wielkimi krokami...:/
czy gorzka herbata jest zawsze taka obrzydliwa, czy to tylko ja mam jakieś takie omamy?...
-
w sumie dzień mogę zaliczyć do udanych.
udało mi się przeżyć bez niczego słodkiego, a to już cud, po ostatnich dniach.
ba! nawet wypiłam gorzką herbatę, od której robi mi się już niedobrze - -'
i nawet bez masełka zjadłam dziś chlebek.
mój dzisiejszy jadłospis to:
śniadanie:
- jajecznica z dwóch jaj bez masła, ok. 172 Kcal (wszędzie z masłem podają - -')
- kromka chleba (sucha!), 25 gr, ok. 62,5 Kcal
- herbata bez cukru...
obiad:
- talerz zupy pomidorowej z makaronem i śmietaną (mama zawsze zaprawia); 400 ml, ok. 219 Kcal
- herbata bez cukru...
kolacja:
- 2 kromki chleba (suche!), 50 gr. 125 Kcal
- szynka, 50 gr. 197,5 Kcal ( )
- posypane wszystko rzeżuchą. kalorie są tak małe, że szkoda liczyć.
- herbata bez cukru...
łącznie 777,55 plus minus ok. 50 Kcal.
dla ciekawości zobaczymy, ile to dzis Mort spaliła...
Jezu, czepiałam się takich głupich czynności jak ubieranie się i rozbieranie i wyszło mi w sumie ok. 808 Kcal spalonych...
czyli na plusie^^
ale naprawdę nie wiem, co mam robić więcej, żeby nieco zwiększyć spalanie tych kalorii...
-
Morcik.... kochaneczko... moim skromnym zdaniem, te 800 kcal... no to tak trochę mało....
tysiaczek to minimum... bo my nie chcemy abyś nam z sił totalnie opadła...
co do sportu: może jakiś basenik rowerek stacjonarny dłuższy spacerek napewno znajdziesz coś ciekawego dla siebie
a te spalone kcalorie to naprawde bardzo dobry wynik tym bardziej że na samo "życie" doszłoby Ci tego sporo... np takie trawienie to bardzo dużo kcalorii spala (ciekawe, nie )
serdecznie Cię pozdrawiam, i proszę o poprawę w ilości spożytych kcalorii
Zostawiam oko stróża. Ono wszystko i zawsze widzi i mi doniesie gdybyś się złamała i coś przeskrobała takze Morcik pilnuj się, dietuj ładnie
-
Kath, dzięki za odwiedziny^^
wiem, że to mało kalorii, ale...
staram się nie jeść po 19, a że wstaję teraz ok. 11, to też mało czasu, żeby nadrobić... jak szkoła się znów zacznie, to się zmieni.
sport, sport...
rowerka nie posiadam. ani stacjonarnego, ani zwykłego
basen... nie mam kasy nawet na łyżwy, a spodobało mi się to^^ poza tym, teraz to trochę za zimno na basen:P tak samo jak na spacerki.
ale powoli chyba wyrabiam formę, bo te poranne ćwiczenia (przed śniadaniem - już sie nauczyłam^^) coś chyba dają. bo już nie mam tych zakwasów i łatwiej mi je wytrzymać. poza tym, czuję się lżejsza^^
dołożyłam jeszcze do tego stopperek. bez stopperka. tak... 'ręcznie'. czy to cos daje też?
nadal twierdzę, że herbata bez cukru jest be, a chlebek bez masła to już nie to samo... ale jak mus to mus (najlpiej jabłkowy).
za chwilę mam naleśniczki^^
ktoś wie, ile jeden zwykły naleśnik ma kalorii? bo wszędzie albo z serem, albo z mięsem są kalorie wyliczane... - -' a taki suchy bez dodatków ile ma?
-
Zanim przeczytam Twój wątek to miną wieki, więc na razie to daje to:
-
Garfield, mój ulubieniec^^
dziękuję^^
a ja nadal się głowię, ile ma taki jeden naleśnik bez dodatków...
-
Mort- przeczytałam pare pierwszych stron. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale odstraszasz ludzi swoim pesymizmem. A fajna z ciebie dziewucha
Troszkę wiary w siebie a wszystko będzie dobrze, wiem że łatwo mówić, ale jak siebie nie zaakceptujesz to nie będziesz szczęśliwa nawet jakbyś ważyła 50kg..
-
no, tak, wiem, wiem...
potrafię być czasem pesymistyczna. ale możesz mi wierzyć, to tylko tu, w moim zakątku^^
przerąbałam z tymi naleśnikami:/
-
czas się podliczyć...
śniadanie:
- 2 kromki suchego chleba - 50 gr, 125 Kcal.
- szynka - 20 gr, 79 Kcal.
- łyżka powideł śliwkowych - 20 gr, ok. 50 Kcal.
- gorzka herbata.
obiad:
- 2 naleśniki, ok. 300 Kcal
- łyżka powideł śliwkowych - 15 gr, 33 Kcal
- gorzka herbata.
2 obiad - -':
- 2 naleśniki, ok. 300 Kcal
- powidła, nie wiem ile.. - -'
przekąska do czytania:
- micha popcornu bez oleju, masła, czy innego tłuszczu. nie wiem ile to wtedy ma kalorii...
kolacja:
- 3 naleśniki, ok. 450 Kcal
- powidła, jak wyżej...
- gorzka herbata.
przerąbałam z tymi naleśnikami. 7 sztuk:/ Booooże... i to tylko moje łakomstwo. jestem zła na siebie za to.
w sumie wyszło ok. 1626,5 Kcal. nie licząc popcornu.
uch...
mogłoby być lepiej... eh. zwłaszcza, że teraz mi niedobrze od tych naleśników, ale zjadłabym jeszcze - -' omg...
klapsa proszę.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki