To jeszcze bardziej Cię zachęcę...
Kilka kg temu bardzo chciałam ćwiczyć brzuch i wzięłam się za szóstkę weidera (czy jak to się nazywa). Wytrzymałam chyba 4 dni. Więcej się nie dało, bo miałam takie zakwasy, że nie mogłam się ruszać.
Przy pilatesie jeszcze nigdy nie miałam takich zakwasów, żebym nie mogła wykonać danego ćwiczenia. Owszem, trochę czuję mięśnie, ale to jest ledwo zauważalne, a przecież ćwiczę codziennie ok. godziny (niestety tak długo, bo nie znam jeszcze wszystkich ćwiczeń na pamięć i wciąż zaglądam do ich opisów). Przez ten czas mięśnie brzucha trzymam napięte, one ciągle pracują. W pilatesie jest bardzo dużo rozciągania, więc to może dlatego, sama nie wiem.