ugh...niestety, czasem jak sie nawet stanowczo odmówi to pytanie "czy aby napewno nie chcę tego pysznego ciasta z rodzynkami i bita śmietaną " powtarza sie miliony razy
A kwietnia gratuluję
I mam nadzieję że maj nie będzie gorszy
ugh...niestety, czasem jak sie nawet stanowczo odmówi to pytanie "czy aby napewno nie chcę tego pysznego ciasta z rodzynkami i bita śmietaną " powtarza sie miliony razy
A kwietnia gratuluję
I mam nadzieję że maj nie będzie gorszy
Może na początku trzeba powtarzać milion razy, ale z czasem każdy stwierdzi, że nie ma co się męczyć z taką, dla której "nie" oznacza zawsze "nie". Trzeba przyzwyczajać otoczenie do tego, że przynajmniej w niektórych sprawach (czyli dieta) jest się do bólu konsekwentym, ot co.
ano trzeba
ale jeszcze bardziej trzeba się samemu starać aby pod wpływem tych próśb i zachęceń nie zjeść tych kalorycznych pyszności...
Zimno , deszczowo i jeść się chce. Do obiadku jeszcze troszkę czasu .
Wypiłam już morze wody ,więcej czsu spędziłam w toalecie niz przy pracy .
Mąż zadzwonił ,że nie przyjedzie na sobote i niedzielę. Z jednej strony to dobrze bo spokojnie wypróbuje przepis Margolki na olejkowanie i nie muszę gotować ani robić większych zakupów, a z drugiej bedzie mi smutno.
Dziś drugi dzień mojej dietki , wczoraj nie wytrzymałam i zjadlam nadprogramowo dwa jabłka .
Wczoraj kupowałam prezent dla siostrzenicy i kupiłam sobie skakankę . Postanowiłam skakać . Zrobiłam nawet próbę ,świetnie się skacze przed telewizorem.
Juz się przełamałam i mówię ,że nie jadam słodyczy bo chcę zgubić troszkę sadła.
I jakoś jest mi rażniej ,ze sie ujawniłam . Gorzej będzie jak nie wytrzymam i sie poddam.
Pozdrawiam
grimka
no cóż...lepsze 2 jabłka niż pół tabliczki czekolady Trudno- ale to same zdrowe witaminki, więc looz
Oooo skakanka miłego skakania w takim razie życzę
A i gratuluje tej otwartości- że sie przyznajesz Masz kolejny powód aby się pilnować- bo potem to co jak sie nie upilnujesz i rzucisz dietkę- to będzie niezła wsypa przed znajomymi którzy wiedzieli że sie odchudzasz :P
A co do męża to smutno, ze nie przyjedzie... ale zawsze masz nas- a my Cię nie zostawimy
Sprawdziłam skacząc na skakance przez 60 minut spala się 574 kalorie.
Ciekawe na ile minut skakania pozwoli mi moja kondycja
Dobrze ,że mieszkamy w domku i żaden sąsiad nie bedzie tego odczuwal.
W tej dietce jest jadłospis co sie je ale jakoś tak wyszło z tymi jabłkami .
dla mnie skkanie przez minute jest jużstrasznym wysiłkiem...po którym padam na tapczan w językiem do kolan, walącym sercem i niemożliwością złapania oddechu
dlatego póki co odpuszczam sobie skakanie...może jak troche schudnę moja reakcja sie zmieni
Witam serdecznie
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum...
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia
Dietka czterodniowa zakończona sukcesem minus dwa kilogramy.
Teraz z powrotem 1000 kal a za jakiś czas z powrotem ja zastosuje.
Skakanie na skakance średio mi wychodzi , wytrzymuje ok15 minut i to tym łatwiejszym stylem - z nogi na nogę. Strasznie dundni podłoga jak skacze.
Musze sobie kupić tenisówki bo w kapciach nie wygodnie a na bosaka bola stopy.
katharinko ja tez po tych przeskakanych minutach padam , ale postanowiłam coś zrobić z swoja tusza i będę robić bo nikt za mnie tego nie zrobi. Mam 160 cm wzrostu i moje sadełko jest bardzo widoczne /choć dziś wydaje mi się ciut mniejsze/, dość mam ubierania sie w workowate ubrania i wystajacego brzucha gdy nałożę na siebie coś bliższego ciału.
Liczę ,że mi sie uda .Pomalutku dopnę swego.
Pozdrawiam serdecznie Troszkę chudsza Grimka.
GRIMKA - 2kg mniej - gratuluję i życzę dalszych sukcesów. A z tą skakanką to Cię podziwiam, bo ja podobnie jak Kath po minucie jestem zasapana.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Zakładki